Nastroje zmieniały się jak w kalejdoskopie
Piątkowa sesja, w trakcie której wygasała grudniowa seria instrumentów pochodnych, przebiegała w zmiennych nastojach. Notowania indeksu WIG wystartowały na plusie z poziomu 47 594 pkt. Przed godziną 10 podaż testowała kurs odniesienia, ale strona kupująca wykazała się determinacją w działaniu doprowadzając do lokalnego maksimum w okolicach 47 650 pkt około godziny 11.
Brak danych makroekonomicznych ze świata równoważył nastroje na rynku, a następstwem przedpołudniowej zwyżki była korekta, która zakończyła się przed godz. 15 na poziomie 47 651 pkt, ustanawiając minimum sesyjne. Kolejna godzina handlu na rynku kasowym mijała w nieco lepszych nastrojach, popyt delikatnie odrabiał straty, ale kurs odniesienia (47 517 pkt) stanowił barierę podażową, z którą kupujący nie mogli się uporać. Ostatnie minuty handlu przyniosły jednak niespodziankę, a na zamknięciu WIG odrobił sesyjne straty ustalając maksimum na 47 652 pkt (+0,28%), minimalnie powyżej porannego szczytu. Sesyjny wolumen obrotu był wyraźnie wyższy i wynosił 3,5 mld zł.
(fot. BM Banku BPH) Pozytywne otwarcie nie wystarczyło w piątek, aby całą sesję przeprowadzić pod dyktando popytu. WIG zaczął opadać, czego kulminacja nastąpiła po godzinie 14 kiedy to kurs dotarł do poziomu 47 421 pkt. Końcówka sesji uratował kupujących a notowania ostatecznie zamknęły się 0,15% powyżej odniesienia. W układzie dziennym powstała biała świeca z długim dolnym cieniem, umiejscowiona w obszarze poprzedniej. Rynek wyraźnie zwleka z atakiem na zeszłotygodniowe szczyty, co może przełożyć się w kontratak podaży. Dodatkowo, obserwowane od kilku dni sesje coraz bardziej pogłębiają spadki wskaźników. RSI zatrzymał wprawdzie ruch w dół, ale nie potwierdziły tego ani Composite Index ani Derivative Oscillator, które po piątkowych sygnałach sprzedaży podtrzymują parospadkową wymowę. Dzisiejszy dzień zależeć będzie od większej determinacji jednej ze stron rynku, która wobec równowagi sił przeważy o całych notowaniach.
BM Banku BPH