NBP: nie czas na dywidendy

Nowe stress testy polskiego sektora bankowego pokazują, że może on zaabsorbować większe straty – nawet w razie recesji. Bank centralny zaleca jednak wstrzemięźliwość przy podziale zysków.

NBP: nie czas na dywidendy
Źródło zdjęć: © AFP

13.07.2011 | aktual.: 13.07.2011 16:35

Nowe stress testy polskiego sektora bankowego pokazują, że może on zaabsorbować większe straty - nawet w razie recesji. Bank centralny zaleca jednak wstrzemięźliwość przy podziale zysków.

Nawet w warunkach znacznego spowolnienia gospodarczego większość banków utrzyma zdolność do generowania dodatniego wyniku operacyjnego, który ograniczy negatywny wpływ potencjalnych odpisów z tytułu utraty wartości kredytów na wysokość kapitałów – czytamy w najnowszym „Raporcie o stabilności systemu finansowego” opublikowanym przez Narodowy Bank Polski.

Ekonomiści NBP zauważają, że zdolność banków do absorbowania strat zwiększyła się dzięki podniesieniu kapitałów i utrzymaniu współczynników wypłacalności na wysokim poziomie. Na koniec kwietnia fundusze własne banków wynosiły 104 mld zł i były o 3,4 mld zł wyższe niż w grudniu 2010 r.

Co w przypadku recesji?

Nie oznacza to jednak, że prezesi banków mogą spać spokojnie. „Istotny wzrost ryzyka pogorszenia warunków działania polskiego systemu finansowego wskazuje, że zagrożenie dla stabilnego funkcjonowania banków wzrosło” – czytamy w raporcie. Tym razem NBP w czarnym scenariuszu założył recesję i spadek PKB w 2012 r. o 0,8 proc. wobec 3,2 proc. wzrostu wynikających z projekcji inflacji. Jeszcze w grudniu szokowe scenariusze zakładały wzrost w przyszłym roku rzędu 1,1–2 proc.

„W scenariuszu szokowym założono, że nastąpi ponowne spowolnienie światowego wzrostu gospodarczego w latach 2011–2012 w wyniku wyczerpywania się efektów pakietów stymulacyjnych w najwyżej rozwiniętych gospodarkach świata oraz zacieśnienia polityki fiskalnej w celu ograniczenia narastającego zadłużenia sektora publicznego” – wyjaśniają autorzy raportu.

14 instytucji z problemami

Analizy szokowe (popularnie zwane stress testami) pokazały, że w razie poważnych problemów z gospodarką Polski banki będą musiały odpisać z tytułu zagrożonych kredytów do końca 2013 r. 16,3 mld zł, wobec 11,4–14,6 mld zł szacowanych w poprzednim raporcie z grudnia 2010 r. W standardowych warunkach (wzrost gospodarczy o 3,2 proc.) sektor bankowy odpisałby około 6 mld zł. Gorszy wpływ ewentualna recesja może mieć na wynik odsetkowy, który spadłby w okresie kwiecień 2011 r. – grudzień 2013 r. z 52,3 mld zł do 18,2 mld zł. W efekcie łączny wynik netto banków w badanym okresie stopnieć może do 1,6 mld zł, z 42,7 mld zł, na jakie można liczyć w normalnych warunkach.

Z badań NBP wynika, że recesja spowodowałaby konieczność dokapitalizowania 14 małych i średnich banków łączną kwotą rzędu 2 mld zł. Raport nie pokazuje, które konkretnie spółki byłyby zagrożone. W poprzednim najgorszym scenariuszu uzupełnienia kapitałów wymagało tylko siedem podmiotów. „Wyniki symulacji wskazują jednak, że zdecydowana większość sektora banków komercyjnych posiada wystarczające kapitały, aby bezpiecznie funkcjonować nawet w przypadku wystąpienia – mało prawdopodobnego obecnie – silnego spowolnienia wzrostu gospodarczego” – konkludują autorzy.

Nie posypią się jak domino

W najnowszej edycji dokumentu NBP dogłębnie zbadał ryzyko wystąpienia efektu domina w sektorze. Okazało się, że dzięki niskiemu poziomowi należności międzybankowych w porównaniu z funduszami własnymi o masowym „zarażaniu się” nie będzie mowy. Bank centralny zbadał skutki bankructwa każdej z 12 największych instytucji. „W żadnym przypadku aktywa banków upadłych wtórnie nie przekroczyłyby 2,3 proc. aktywów całego sektora” – czytamy w raporcie. NBP uważa też, że trudno będzie zarazić się polskim spółkom kryzysem od zagranicznych spółek matek – z uwagi na fakt, że to polskie instytucje są „biorcami” płynności. NBP wskazuje, że łączne należności polskich banków od zagranicznych banków matek wynoszą 7 mld zł, a zobowiązania – 105 mld zł.

NBP zalecił bankom prowadzenie „ostrożnej polityki dywidendowej”. Bank centralny zwrócił również uwagę na pogarszający się portfel kredytów. Zdaniem autorów raportu problemy z tego tytułu może mieć grupa banków koncentrujących się na obsłudze gospodarstw domowych. NBP ostrzegł przed nadmiernym stosowaniem kredytów walutowych.

Konrad Krasuski

Czarne scenariusze

Narodowy Bank Polski publikuje raporty o stabilności sektora finansowego dwa razy w roku. Oprócz opisu sytuacji polskich banków, ubezpieczycieli, funduszy emerytalnych i inwestycyjnych czy domów maklerskich dokumenty zawierają wyniki symulacji, na ile banki są odporne na zawirowania na rynku finansowym czy spowolnienie koniunktury gospodarczej. Analizy szokowe (popularnie nazywane stress testami) biorą pod uwagę niewypłacalność największych kredytobiorców poszczególnych banków komercyjnych, jak i największych dłużników całego sektora bankowego. NBP bazuje w przypadku tych obliczeń na danych z poszczególnych instytucji. W pierwszym przypadku odpisy na złe kredyty sięgać mogą 13,5 mld zł, w drugim – 6,4 mld zł.
Bank centralny sprawdza także, które instytucje mogą mieć kłopoty w wyniku pogorszenia się jakości niewielkiej (bo 5-proc.) części portfela kredytów. Test pokazał, że taka zmiana wywołałaby obniżenie współczynnika wypłacalności poniżej 8 proc. w bankach posiadających 8 proc. aktywów banków komercyjnych.
NBP bada również, jak banki reagować mogą na niekorzystną sytuację makroekonomiczną. Scenariusz szokowy przyjęty w lipcowym raporcie zakłada spadek PKB w 2012 r. o 0,8 proc., oraz wzrost bezrobocia do 11,3 proc. (wskaźnik średnioroczny) przy inflacji na poziomie 2,8 proc. i stawce WIBOR 3M rzędu 4,3 proc. To warunki znacznie odbiegające od centralnej ścieżki projekcji z ostatniego raportu o inflacji – prawdopodobieństwo ich realizacji NBP ocenia na około 5 proc.

Europejskie wyniki w piątek

W najbliższy piątek ogłoszone zostaną wyniki drugiej już analizy szokowej największych europejskich banków, przeprowadzonej pod nadzorem Europejskiego Nadzoru Bankowego (EBA). Pierwszy raport przygotowany rok temu przez Komitet Europejskich Nadzorów Bankowych (CEPS) pokazał, że jedynie 6 z 91 badanych banków może mieć problemy z utrzymaniem współczynnika wypłacalności na bezpiecznym poziomie w razie recesji. Obecnie analitycy oceniają, że instytucje zostaną poddane surowszym badaniom (szokowy scenariusz zakłada spadek PKB w strefie euro o 0,5 proc., 15-proc. przecenę na giełdach, a także straty na inwestycjach w obligacje). EBA sprawdzała, czy banki zachowają współczynnik wypłacalności powyżej 5 proc. W Polsce badany jest tylko PKO BP.

bankistress-testystress test
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)