Nie ma chętnych do produkcji Prosecco. Włoska firma ma wielki problem

- Szukam co najmniej 20 osób, ale nikt się nie zgłasza - rozkłada ręce Sandro Bottega, właściciel winnicy i producent słynnego trunku z północy Włoch. Jego firma musi przez to ciąć produkcję - w pierwszym półroczu trzeba było zrezygnować z zamówień na łączną sumę 10 milionów euro. Bottega uważa, że brak chętnych do pracy to skutek wprowadzenia we Włoszech podstawowego dochodu obywatelskiego.

Nie ma chętnych do produkcji Prosecco. Włoska firma ma wielki problem - zdjęcie ilustracyjne
Nie ma chętnych do produkcji Prosecco. Włoska firma ma wielki problem - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2018 Stefano Mazzola/Awakening
oprac. TOS

02.08.2022 20:57

- Kto może pracować, ale woli pobierać dochód obywatelski, jest złodziejem - twierdzi kategorycznie Sandro Bottega, cytowany we wtorek przez włoskie media. Mężczyzna jest właścicielem działającej od stu lat winnicy i linii produkcyjnej Prosecco z okolic Treviso w Wenecji Euganejskiej. I ma poważny problem.

Nie ma chętnych do pracy

- Szukam co najmniej 20 osób, ale nikt się nie zgłasza - dodaje i wylicza, że potrzebuje magazynierów, specjalistów od konserwacji sprzętu, kierowców, enologów i pracowników administracyjnych. Jak przyznaje z ironią, "poszukiwanie personelu przynosi rozbrajające rezultaty". Dodał, że z powodu braków w personelu w pierwszym półroczu musiał z tego powodu zrezygnować z zamówień na łączną sumę 10 milionów euro.

- Włoscy politycy powinni przyjść do firm i zobaczyć, co to znaczy je prowadzić - narzeka Bottega. Włoskie media zauważają, że to kolejny notowany w ostatnim czasie przypadek poważnych problemów z pracownikami w Italii. Brakuje ich też między innymi w hotelarstwie, turystyce, gastronomii oraz w rolnictwie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przyczyna jest zawsze ta sama: przyznawany bezrobotnym i ubogim tzw. dochód obywatelski, czyli realizacja sztandarowego hasła Ruchu Pięciu Gwiazd z kampanii wyborczej sprzed ponad czterech lat. Dochodzą do tego niskie płace w wielu sektorach, co powoduje, że zatrudnienie jest mniej opłacalne niż zasiłek od państwa. Niektórzy pobierają go i pracują na czarno, by nie stracić prawa do świadczenia.

Zdaniem ekspertów z tym problemem wiele firm będzie musiało zmagać się jeszcze długo. W zależności od sytuacji materialnej dochód obywatelski wynosi we Włoszech od 500 euro miesięcznie dla jednej osoby.

Bezrobocie spada

Według włoskiego urzędu statystycznego ISTAT bezrobocie we Włoszech w czerwcu wyniosło 8,1 proc. i od października ubiegłego roku, kiedy osiągnęło poziom 9,2 proc., regularnie spada.

Z drugiej strony we włoskim rolnictwie nadal dochodzi do wyzysku przybywających do kraju cudzoziemców. Wyzyskiwanych jest prawie 200 tysięcy imigrantów, głównie nielegalnych - wynika ze statystyk organizacji obserwujących i analizujących zjawisko pracy, określanej często jako niewolnicza. Nie wyklucza się, że te liczby są jeszcze wyższe. Sytuacja takich pracowników jest szczególnie dramatyczna w czasie gigantycznych upałów.

Źródło artykułu:PAP
pracawłochywino
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (107)