Nie ma konfliktu pomiędzy MG a URE w sprawie liberalizacji rynku energii - Szejnfeld

23.9.Warszawa (PAP) - Nie ma konfliktu pomiędzy Ministerstwem
Gospodarki a Urzędem Regulacji Energetyki w sprawie uwolnienia
rynku energii od 1 stycznia 2009 roku. Brakuje za...

23.09.2008 | aktual.: 23.09.2008 16:17

23.9.Warszawa (PAP) - Nie ma konfliktu pomiędzy Ministerstwem Gospodarki a Urzędem Regulacji Energetyki w sprawie uwolnienia rynku energii od 1 stycznia 2009 roku. Brakuje za to jednoznacznego sprecyzowania opinii na ten temat przez prezesa URE. Sektor energetyczny potrzebuje takiej informacji - uważa wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld.

"Myślę, że nie mamy do czynienia z konfliktem (pomiędzy URE a MG - PAP), być może z ciągle nie wykrystalizowanym zdaniem prezesa URE. Bo gdybyśmy przejrzeli poglądy czy zapowiedzi prezesa widzimy, że potrafią one się zmieniać bardzo często, tak nie powinno być. Stabilizacja dla tego rynku (energii - PAP) jest niebywale istotna, tzn. także wiedza co na tym rynku może się wydarzyć w perspektywie ewentualnego uwolnienia cen energii. Rynek potrzebuje stabilizacji i wiedzy w perspektywie średniookresowej i długookresowej" - ocenia w rozmowie z PAP Szejnfeld.

"Jednym z elementów rozwoju sektora energetycznego w Polsce jest zadziałanie wreszcie autentycznego rynku energii, który po zadziałaniu zasad rynkowych może wspomóc państwo w procesie stabilizacji cen" - dodaje.

Prezes URE Mariusz Swora, wielokrotnie zaznaczał, że podejmie decyzję o ostatecznym uwolnieniu cen energii tylko w przypadku gdy rynek będzie konkurencyjny. Decyzja urzędu ma zapaść do końca września. We wtorek pojawiły się w mediach nieoficjalne informacje, że URE nie zdecyduje się na uwolnienie rynku od przyszłego roku.

Z kolei szef resortu gospodarki, wicepremier Waldemar Pawlak, w ubiegłym tygodniu zapowiedział, że w 2009 roku kwestie dotyczące kształtowania cen energii elektrycznej będą szeroko otwarte, co w połączeniu z polityką energetyczną MG oznacza, że resort chce pełnej liberalizacji rynku.

Zdaniem Szejnfelda uwolnienie cen nie jest jedynym elementem tworzenia wolnego rynku, muszą zadziałać inne mechanizmy. Prezes URE nie powinien zaś blokować czy uniemożliwiać wzrostów cen, tylko stać na straży ich zasadności.

"Prezes URE nie jest organem, który może blokować czy uniemożliwiać wzrosty cen. On ma stać na straży, żeby miały one swoje uzasadnienie. W Polsce w dzisiejszych czasach trudno sobie wyobrazić, żeby ceny energii nie rosły, podobnie w Europie czy na świecie" - podkreśla wice szef resortu gospodarki.

"To są procesy globalne, związane z cenami ropy i gazu, ale także z wzrastającymi cenami innych surowców i nośników energii, węgla kamiennego i brunatnego. Na to się nakłada także konieczność wszczęcia bardzo poważnych, wartych dziesiątki miliardów euro inwestycji, związanych z zaległościami 20-25 ostatnich lat" - dodaje.

Bartek Godusławski (PAP)

bg/ gor/

Źródło artykułu:PAP
inflacjafinanseceny
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)