Nie ma wielu chętnych na kredyty

Wbrew oczekiwaniom banków, chętni po kredyty mieszkaniowe nie pchają się drzwiami i oknami. Nie ma też tłumów napraszających się o pożyczki gotówkowe – wynika z raportu NBP pt. „Sytuacja na rynku kredytowym w I kw.” Klienci zwlekają z zakupami na kredyt lub idą po pieniądze do instytucji pozabankowych.

Nie ma wielu chętnych na kredyty
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

26.01.2011 | aktual.: 26.01.2011 14:50

W ostatnim kwartale zeszłego roku popyt na kredyty mieszkaniowe spadł w sześciu na dziesięć banków. W przypadku kredytów konsumpcyjnych pogorszenie sprzedaży dotknęło nawet dwie trzecie banków – wynika z ankiety przeprowadzanej przez NBP. Badanie przeprowadzane jest regularnie co kwartał i uczestniczą w nim szefowie komitetów kredytowych.

Obraz
© (fot. Open Finance)

Do zaciągnięcia pożyczki gotówkowej nie skłoniła rodaków nawet perspektywa uświetnienia święta Bożego Narodzenia zakupami za pożyczone pieniądze. Jak wynika z danych NBP za grudzień wartość kredytów konsumpcyjnych skurczyła się o 650 mln zł do 142,7 mld zł. Lepiej było nawet rok wcześniej, gdy kredyty były droższe i mniej dostępne – wówczas zadłużenie osób prywatnych w tytułu kredytów konsumpcyjnych w ostatnim miesiącu 2009 roku wzrosło o ponad 400 mln zł. Promocje i kampanie reklamowe świątecznych pożyczek w które zaangażowała się większość banków poszła na marne. Wzrost sprzedaży dostrzegło jedynie 8 proc. banków.

Niewiele lepiej jest w przypadku kredytów mieszkaniowych. Mimo ulepszania ofert, obniżania cen i oczekiwania skoku sprzedaży kredytów mieszkaniowych, w ostatnim kwartale 2010, sześć na dziesięć banków zauważyło spadek popytu na kredyty mieszkaniowe, a w co dwudziestym banku spadek był znaczny. Nieznaczny wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe dostrzegło 30 proc. ankietowanych. Te niezbyt optymistyczne oceny sytuacji potwierdzają statystyki NBP. Z danych za grudzień wynika, że wartość zadłużenia osób prywatnych z tytułu nieruchomości wzrosła o 2,7 mld zł (po odliczeniu wpływu efektów kursowych). Nie jest to oszałamiająca kwota biorąc pod uwagę, że w 2010 roku zdarzały się miesiące, gdy przyrost zadłużenia klientów indywidualnych wzrastał o ponad 3 mld zł. A banki mogą być tym bardziej zmartwione, że listopad również nie był rewelacyjny (wzrost o 2,3 mld zł).

Co mogło być powodem takiej sytuacji? W przypadku kredytów konsumpcyjnych coraz więcej osób szuka pożyczki w instytucjach pozabankowych. Jak ujmują to bankowcy: rośnie rola alternatywnych źródeł finansowania. Bankowcy przyznają jednocześnie, że Polacy po prostu wolą nie kupić niż się zadłużać. Zdaniem ankietowanych negatywnie na popyt może działać również zmiana sytuacji ekonomicznej i zmiany warunków udzielania kredytów.

Do podobnych tłumaczeń bankowcy odwołują się przypadku kredytów mieszkaniowych. Uznając, że to zaostrzenie kryteriów przyznawania kredytu, głównie oceny zdolności kredytowej zaszkodziło popytowi. Choć w ankietach Open Finance zdolność kredytowa trzyosobowej rodziny z 6 tys. zł dochodu netto pod koniec roku wzrosła. Około połowa odpowiadających wskazała również większą rolę w finansowaniu zakupu nieruchomości oszczędnościami oraz pieniędzmi z innych źródeł. Tylko jak sfinansować zakup mieszkania z oszczędności? Przypuszczalnie więc wiele osób zwleka z decyzją o zakupach na kredyt. Ewentualnie osoby, które mogły sobie pozwolić na kredyt, już taki wzięły, a nowych potencjalnych klientów nie przybywa w takim tempie jak spodziewały się banki.

Halina Kochalska, Open Finance

| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |

kredytyraportbanki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)