Nie mają litości dla polskich internautów. Dopadną każdego, który piratuje

"Dziennik Gazeta Prawna" opublikował wywiad z Arturem Glass-Brudzińskim, prawnikiem z kancelarii, która od kilku lat tropi internautów korzystających z programów do ściągania nielegalnych plików

Obraz
Źródło zdjęć: © Flickr / CC | marsmet473a

Nie mają litości dla tysięcy Polaków, którym zdarzyło się oglądać pirackie kopie filmów. Każdy pirat w końcu może dostać pozew.

"Dziennik Gazeta Prawna" opublikował wywiad z Arturem Glass-Brudzińskim, prawnikiem z kancelarii, która od kilku lat tropi internautów korzystających z programów do ściągania nielegalnych plików. Najbardziej znaną akcją kancelarii było wyszukanie osób, które obejrzały w internecie film „Drogówka”. Na podstawie numerów IP udostępnionych przez operatorów telekomunikacyjnych namierzono ok. 30 tys. osób.

Jak przyznaje Artur Glass-Brudziński, część internautów może nie zdawać sobie sprawy, że łamie prawo. Zdaniem prawnika, nie ma to jednak większego znaczenia:

- Prawo zostało złamane. Znaczna część na pewno o tym wie, ale ze względu na sankcję ciężko się do tego przyznać. Druga kwestia to fakt, że kara jest odłożona w czasie, a ludzka pamięć jest zawodna.

Prawnik podkreśla, w tępieniu piractwa ważniejsza od wysokości kary jest jej nieuchronność:

- Nie postulujemy zaostrzania kar. Wręcz przeciwnie wiemy doskonale, że ostrzejsze kary nie działają odstraszająco. Jedynie, co pomaga, to świadomość jej nieuchronności. Jedyną zaś karą, która w przypadku piractwa naprawdę zadziała, to kara finansowa. Nam nie zależy na tym, by posadzić pół Polski w więzieniu, ale by chronić prawa i interes, by ograniczyć proceder piractwa i by nasi klienci odzyskali przynajmniej część poniesionych w ten sposób strat – wyjaśnia Glass-Brudziński.

Prawnik przypomina równocześnie, że nie jest nielegalne oglądanie filmów umieszczonych na YouTube lub na serwisach streamingowych. Problem mają tylko ci internauci, którzy ściągają pliki na swoje komputery przy pomocy specjalnych programów (np. poprzez torrenty).

Glass-Brudziński ujawnił, że do tej pory jego firma rozesłała zawiadomienia aż do 100-150 tys. osób:

- A to nie uwzględniając jeszcze "Miasta 44" i "Lecha Wałęsy, człowiek z nadziei". W przypadku tego drugiego filmu zawiadomienie do prokuratury właśnie jest przygotowywane, a to będzie oznaczało kolejne dziesiątki tysięcy osób podejrzanych o złamanie prawa – dodaje mecenas.

Wybrane dla Ciebie
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Kalendarz adwentowy z energetykami od Red Bulla. W sieci zawrzało
Kalendarz adwentowy z energetykami od Red Bulla. W sieci zawrzało
Choinki w marketach za 50 zł. Tak można się naciąć
Choinki w marketach za 50 zł. Tak można się naciąć
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord