Trwa ładowanie...
emigracja
07-10-2009 15:40

Nie przyznają się, że pracowali na emigracji

Pracodawcy traktują pobyt za granicą kandydata do pracy jak lukę w życiorysie. Dlatego byli emigranci wolą mówić, że podróżowali niż przyznać się do pracy poniżej kwalifikacji.

Nie przyznają się, że pracowali na emigracji
dxk79ot
dxk79ot

Pracodawcy traktują pobyt za granicą kandydata do pracy jak lukę w życiorysie. Dlatego byli emigranci wolą mówić, że podróżowali niż przyznać się do pracy poniżej kwalifikacji.

Taki problem ma Iwona, która przez rok pracowała w fabryce - pakowała warzywa i owoce w Anglii. Iwona jest pedagogiem. Po powrocie do Polski dzwoniła do kilku szkół. Dyrektorzy pytali ją o doświadczenie. - Gdy mówiłam o pracy w fabryce, jeden dyrektor powiedział, że woli kogoś zaraz po szkole. Inny - że na pewno w fabryce zatraciłam umiejętności wychowawcze. To oburzające! Wyjechałam, bo nie było pracy. Nie miałam wyjścia - twierdzi Iwona Prengiel, gdynianka.

Podobna sytuacja dotyczy Wojtka. Chłopak po marketingu i zarządzaniu nie mógł znaleźć pracy w Polsce i wyjechał. W Londynie był kelnerem, po miesiącu awansował na kierownika sali w restauracji. W Polsce chciałby pracować jako specjalista w dziale marketingu. Świetnie zna angielski i ma doświadczenie w negocjacjach i promowaniu marki.

- W Anglii pracowałem dwa lata, niestety nieco poniżej kwalifikacji. Uważam, że zdobyłem cenne doświadczenie przydatne w pracy, o jaką się staram. Byłem w Polsce na kilku rozmowach. Pracodawcy nie byli zainteresowani. Radzili mi szukać pracy w branży restauracyjnej - mówi Wojciech Libań, mieszka obecnie w Gdyni.

Mirella wróciła do Polski pół roku temu miesiącu. W Wielkiej Brytanii pracowała jako opiekunka do dzieci. Jest z wykształcenia polonistką i w Polsce chciałaby pracować np. jako korektor tekstów. Mirella postanowiła, że nie będzie mówić o emigracji.
- Moje doświadczenie opiekunki jest cenne w przypadku, gdybym chciała ubiegać się o pracę w przedszkolu. Na rozmowie w sprawie pracy jako korektor, nie mówię o emigracji. Gdy mnie pytają wyjaśniam, że przez rok podróżowałam. Pracodawcy źle oceniają emigrantów. Niesprawiedliwie postrzegają ich jako nieudaczników, gdy tymczasem powinni cieszyć się, że mogą zatrudnić elastycznego i pracowitego kandydata, który potrafi poradzić sobie w niesprzyjających warunkach - twierdzi Mirella Janik.

dxk79ot

Co na to doradcy personalni?

- Oczywiście wszystko zależy od pracodawcy. Praca na emigracji jest atutem. Nie trzeba się jej wstydzić. Z pewnością jest tak, że kandydatowi jest łatwiej znaleźć pracę podobną do tej, którą wykonywał na Wyspach. Być może warto być cierpliwym i zastanowić się dlaczego nie otrzymaliśmy pracy. Może warto zrobić jakieś szkolenie, może nie pokazaliśmy się z najlepszej strony na rekrutacji. Jeśli jednak uważamy, że nie ma sensu mówić o emigracji, nie mówmy o tym. Gdy jednak szef zapyta, bądźmy z nim szczerzy. Pracodawcy nie żyją w próżni. Nie powinno ich dziwić, że wielu specjalistów pracowało poniżej kwalifikacji. Jeśli pracodawca źle odnosi się do emigrantów, nie traćmy czasu na rozmowę z nim, w jego firmie raczej dobrze by się nie pracowało. Dobry szef doceni, że kandydat był pracowity i przedsiębiorczy i że znalazł pracę za granicą - mówi Janina Tomisławska, doradca personalny z firmy "Select". (toy)

dxk79ot
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dxk79ot