Nie takie dane straszne jak je malują
Nieoczekiwanie wzrosła liczba nowych bezrobotnych w USA. Złożono 484 tys. nowych wniosków, o 24 tys. więcej niż w poprzednim tygodniu, podczas gdy spodziewano się spadku do tej liczby do 440 tys.
16.04.2010 10:54
Dane o ilości nowych wniosków podawane są co tydzień i zwykle cechują się dużą zmiennością. Jednak tym razem dosyć znacznie wzrosła też czterotygodniowa średnia krocząca, którą standardowo wygładzany jest ten wskaźnik. Analitycy nie przypisują jednak tego wzrostu czynnikom ekonomicznych lecz opóźnieniom w pracy urzędów (święta), które teraz urzędnicy starają się nadrobić.
Produkcja przemysłowa w USA w marcu wzrosła rok do roku o 4% zbliżając się do wysokich, przynajmniej na tle ostatnich 10 lat, poziomów. Roczna dynamika może okazać się jednak jeszcze większa i niekoniecznie będzie to oznaczało przegrzanie gospodarki, ponieważ wciąż podstawą obliczania tego wskaźnika jest bardzo niska aktywność przemysłu notowana pod koniec światowego kryzysu gospodarczego.
Porównując miesiąc do miesiąca produkcja niemal nie zmieniła się, podczas gdy oczekiwano jej wzrostu o 0,7%. Warto jednak zauważyć, że niższe niż oczekiwania wzrosty wynikały głównie ze spadku sprzedaży przedsiębiorstw użyteczności publicznej (zniżka aż o 6,4%), który spowodowany był znaczącym poprawieniem się warunków pogodowych w marcu. Sektor stricte przemysłowy odnotował natomiast dosyć imponujący, jak na skalę miesiąca wzrost o 0.9%, a produkcja sektora wydobywczego zwyżkowała o 1,7%.
Tak jak tego oczekiwano – spada inflacja w Polsce. W marcu ceny wzrosły o 2.6% rok do roku, a więc znalazły się niemal na poziomie celu inflacyjnego NBP. Prognozy zakładają, że inflacja spadnie znacznie poniżej poziomu 2% w III kwartale bieżącego roku. Jednak potem, z powodu przewidywanego ożywienia gospodarki, może zacząć szybko wzrastać. Dlatego mimo spadku poziomu wzrostu cen ciągle oczekuje się na podwyżki stóp procentowych pod koniec bieżącego roku. W tym kontekście można się zastanawiać jak długo jeszcze dobre wyniki będą osiągać fundusze obligacyjne. Większość analityków przewiduje, że nie należy już oczekiwać ponadprzeciętnych zysków z tego typu inwestycji. Jednak wciąż mocny jest popyt na polskie papiery dłużne z zagranicy. Poza tym gdy inflacja zacznie zmierzać za kilka miesięcy w kierunku 1% może okazać się, że część inwestorów zwątpi w nadchodzące podwyżki i będzie jeszcze w stanie zaakceptować niższe rentowności obligacji. W perspektywie dłuższej niż kilka miesięcy rzeczywiście jednak wydaje
się, że polska gospodarka wchodzi w fazę cyklu koniunktury, w którym obligacje nie są dobrą inwestycją.
Władze Chin starają się schłodzić rynek nieruchomości. Podwyższona została minimalna wysokość zaliczki wpłacanej na zakup niektórych nieruchomości. Przedstawiciele rządu zapowiedzieli też podejmowanie w tym celu bardziej stanowczych kroków w przyszłości. Te działania potwierdzają obawy niektórych ekonomistów, że na rynku nieruchomości w Chinach kształtuje się bańka spekulacyjna i wydają się być główną tego, że mimo braku spadków na giełdach w USA, rynki w Azji i w Europie notują zniżki cen indeksów.
Rafał Lerski, CFA
Doradca inwestycyjny
Analityk Expandera