Nie zwolnili cię z pracy? To początek dramatu!
Czystki w firmie sprawiają, że każdy chodzi jak na szpilkach
04.01.2013 | aktual.: 04.01.2013 15:52
Czystki w firmie sprawiają, że każdy chodzi jak na szpilkach. Tylko nieliczni, w sytuacji gdy lecą głowy, mogą czuć się pewnie i nie bać się o utratę stanowiska. Niektórzy kierownicy czy dyrektorzy uważają, że samo postraszenie pracowników zwolnieniem podziała na nich mobilizująco. Jak jest w rzeczywistości tłumaczy psycholog Aurelia Kurczyńska, z Kliniki Invicta w Gdańsku.
- Czy w życiu zawodowym istnieje jakiegoś rodzaju „syndrom ocalałego”?
- Pojęcie „syndrom ocalałego” (survivor syndrome) ma swoje źródło w badaniach psychologicznych dotyczących objawów występujących u osób po traumatycznych doświadczeniach. Spora grupa specjalistów stosuje tę terminologię także w odniesieniu reakcji osób, które nie zostały pozbawione zatrudnienia. Osoba „ocalona” podlega działaniom sił, które kompletnie poza nią decydują o jej życiu. Człowiek, który nie został zwolniony z pracy, automatycznie może znaleźć się w sytuacji „ocaleńca”, który miał szczęście, bo zachował swoje stanowisko pracy.
*Polecamy: * Indywidualny trener piłki nożnej
- Jakie mogą być konsekwencje psychologiczne sytuacji, w której pracownik nie został zwolniony, choć się tego spodziewał lub obawiał?
- Konsekwencje emocjonalne takiej sytuacji bywają różne. Nagle to, co wydawało się trwałe i stabilne okazuje się kruche. Pojawia się wewnętrzne rozdarcie - na pierwszym miejscu jest ulga, ale zaraz za nią obawy oraz widmo „trybika w maszynie”. Niewiedza, z jakiego powodu pracownik nie został zwolniony może dodatkowo negatywnie wpływać na motywację. Sytuacja zaczyna wykraczać ponad normalne strategie radzenia sobie ze zmianą czy stresem. Osoby, które znalazły się w takiej sytuacji odczuwać mogą zobowiązanie wobec pracodawcy; chcą w jakiś sposób usprawiedliwić swoją pozycję, dążą do potwierdzenia jej na każdym kroku, a jeśli to się nie uda – mogą się załamać. Taki pracownik stracić może dotychczasowy fundament swojej zawodowej samooceny - ma bowiem np. świadomość, że nawet dobrze wykonana praca nie jest gwarantem stałego zatrudnienia. U osób, których nie objęła redukcja etatu, zaobserwować można szereg innych symptomów.
- Czego obawiają się takie osoby?
- Jednym z objawów osiowych jest lęk - większość z „ocalałych” sądzi, że utrata zatrudnienia jest tylko kwestią czasu. Pojawia się zakłopotanie (co robić w tej sytuacji? jak się zachować?), brak zaufania do kadry kierowniczej oraz nadmierna koncentracja na tym, kiedy nastąpi zwolnienie. Również absencja w pracy w takich sytuacjach nie należy do rzadkości: przedłużający się stres powoduje wzrost zachorowań i różnego rodzaju dolegliwości (bóle kręgosłupa, przemęczenie, częste infekcje, depresje)
. Zdarza się także, że pracownicy wykorzystują zwolnienia lekarskie, aby uniknąć wypowiedzenia lub mieć czas na poszukanie nowego zatrudnienia. Pozostający na swoich stanowiskach pracownicy są często niechętni dalszym zmianom, nierzadko ograniczają się tylko do wykonywania podstawowych obowiązków.
- Ocalałemu trudno się zmotywować do pracy?
- Wbrew pozorom uczucie wdzięczności za „ocalenie” nie motywuje ich do pracy, przestają się utożsamiać z firmą, która nie daje już perspektyw na przyszłość. Do tego dochodzi obciążenie pracą związane z przejęciem obowiązków zwolnionych współpracowników – część osób obawia się, że zabraknie im czasu lub umiejętności potrzebnych do wykonywania dodatkowych czynności. Stawiane są im nowe, wysokie wymagania, którym nie wiadomo, czy dadzą radę sprostać. Pojawić się może złość na pracodawcę za zaistniałą sytuację.
- Jakie emocje towarzyszą takiej sytuacji – czy tylko ulga lub satysfakcja, czy też może stres i smutek?
- Taka sytuacja powodować może wiele emocjonalnych i fizycznych zmian. Przede wszystkim towarzyszy jej ambiwalencja: zarówno ulga i satysfakcja ('bo zostałem'), a z drugiej strony poczucie winy ('bo inni zostali zwolnieni'). Informacja o redukcji etatów może wywoływać szok, żal czy rozgoryczenie, kiedy nie ma poczucia stabilności i bezpieczeństwa. Pomimo zachowanego źródła dochodu pracownik może odczuwać lęk o jego utratę. To z kolei skutkuje pogorszeniem jakości życia, spadkiem samopoczucia, a w skrajnych przypadkach nawet depresją. Stres zaczyna dawać się we znaki: organizm pozostaje w stanie silnego pobudzenia fizjologicznego i wysokiej gotowości do działania, co sprzyja rozwojowi zaburzeń psychosomatycznych i ma wpływ na obniżenie odporności organizmu.
*Polecamy: * Indywidualny trener piłki nożnej
- Jak sobie radzić z trudnymi emocjami? Czy szukać innej pracy, czy może starać się opanować niekorzystne odczucia?
- Istotne jest to, jakie znaczenie nadajemy temu, co się stało oraz jakimi strategiami radzenia sobie (sposobami zaradczymi) dysponujemy. Niektóre osoby szybko odnajdą się w nowej roli w dotychczasowym środowisku pracy, a dla innych lepszym rozwiązaniem będzie odseparowanie się od źródła stresu i poszukanie innego miejsca zatrudnienia. Często taka sytuacja budzi sprzeciw – z jednej strony nie potrafimy się z nią pogodzić, a z drugiej odejście z pracy z własnej woli często nie wchodzi w rachubę. Można wówczas próbować zwiększyć poziom bezpieczeństwa zyskując dostęp do informacji o swojej sytuacji w firmie (np. rozmawiając z bezpośrednim przełożonym czy też pracodawcą). Pracownik może też starać się przezwyciężać przykre uczucia, koncentrując się na tym, co chce uzyskać, a nie na tym, czego nie chce. Każdy człowiek sam decyduje o swoim nastawieniu – ta świadomość może być bardzo pomocna. Jeśli pomimo wszystko, nie potrafimy sobie poradzić z negatywnymi emocjami, warto pomyśleć o poszukaniu pracy, która dałaby
większe poczucie stabilności i bezpieczeństwa.
ml,MA,WP.PL