Niemiecki producent proszków zostaje w Rosji. Ważny pracownik rzucił papierami

"W świetle inwazji Putina na Ukrainę nie mogę wspierać decyzji Henkela o kontynuowaniu biznesu w Rosji" - poinformował Nicolas Krauss, członek komitetu wykonawczego jednej ze spółek Henkela, firmy znanej z produkcji m.in. proszku Persil, płynu Silan czy szamponu Schauma. Niemiecki gigant przestał reklamować się na rosyjskim rynku i wstrzymał inwestycje, ale nadal prowadzi normalną produkcję i biznes w tym kraju.

A photo of bottles of Persil liquid laundry detergent seenPOLAND - 2021/12/02: A photo of bottles of Persil liquid laundry detergent seen displayed in a store. (Photo by Igor Golovniov/SOPA Images/LightRocket via Getty Images)SOPA Imagesbottles, persil, brand, brandsNiemiecki producent proszków zostaje w Rosji. Ważny pracownik rzucił papierami
Źródło zdjęć: © Getty Images | SOPA Images
oprac.  TOS

Krauss opublikował w serwisie LinkedIn obszerne oświadczenie, w którym informuje, że po niemal dziesięciu latach pracy w Henkelu odchodzi. Powodem jest to, że firma kontynuuje biznes w Rosji, choć wiele zachodnich spółek zdecydowało się wstrzymać działalność w świetle agresji tego kraju na Ukrainę.

"Wierzę, że jest to przełomowy moment w historii, w którym światowa społeczność powinna się zjednoczyć i stanąć przeciwko Putinowi i jego bezpodstawnej wojnie, która nie tylko zagraża całemu narodowi, ale też światowemu systemowi opartemu na zasadach, który pozwolił na bezprecedensowy pokój i rozwój przez ostatnie 70 lat" - napisał Nicolas Krauss.

"Wierzę też, że odpowiedzialność firm sięga dalej niż generowanie wartości dla udziałowców" - dodał. "Jeśli chodzi o Rosję, nie ma wątpliwości co do tego, co należy zrobić, dlatego dobrze jest widzieć, że wiele firm zajęło odpowiednie stanowisko. Mam nadzieję, że Henkel zmieni zdanie w tej sprawie" - stwierdził, odwołując się do tych zachodnich firm, które wstrzymały działalność w Rosji bądź na stałe wycofały się z robienia biznesu w tym kraju.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Putin przygotował się do wojny. Wywołał kryzys energetyczny

Niemcy powinny zrobić więcej

"To samo dotyczy rządów, szczególnie niemieckiego, który jest jednym z największych importerów rosyjskich surowców. Jeśli naprawdę chcemy żyć zgodnie z wartościami ochrony życia, wolności i prawa, musimy chcieć podejmować niewygodne decyzje, włączając w to natychmiastowe wstrzymanie zakupu gazu i ropy z Rosji. Jesteśmy to winni naszym ukraińskim przyjaciołom i społeczności międzynarodowej, nawet jeśli oznacza to dla nas recesję w najbliższych latach. Niemcy są wystarczająco silne, by temu podołać, pomagając przy tym najbardziej wrażliwym obywatelom, a dzięki temu staną się silniejszym, bardziej zjednoczonym i respektowanym krajem" - podsumował Krauss, który zasiada w komitecie wykonawczym spółki Henkel Adhesives Technologies.

Spółka ta odpowiada m.in. za takie marki, jak Ceresit i Loctite. Do grupy Henkel należą też takie marki, jak Persil, Perwoll, Silan, Fa, Schauma, Pur.

Co ciekawe, nawet akcjonariusze spółki kwestionują jej reakcję na wojnę w Ukrainie. W poniedziałek 4 kwietnia na pytania udziałowców o działalność koncernu w Rosji odpowiadał Carsten Knobel, szef giganta chemicznego. Mówił o obawach, że rosyjskie spółki córki zostałyby wywłaszczone przez prezydenta Władimira Putina. W ten sposób reżim zyskałby spory majątek. wcześniej koncern tłumaczył się tym, że produkuje i sprzedaje w Rosji produkty codziennego użytku. "To nie kwestia zysków" - mówiła Simone Bagel-Trah, odnosząc się m.in. do kondycji rubla.

Zachodnie firmy podzielone ws. Rosji

Przypomnijmy, po rosyjskiej agresji na Ukrainę wiele zachodnich firm ogłosiło, że wstrzymuje działalność w Rosji, a niektóre - jak na przykład słynne firmy z branży konsultingowej: EY, PwC, Deloitte i KPMG - całkiem wycofują się z tego kraju. Wśród tych, którzy podjęli decyzję o zawieszeniu działalności, są m.in. McDonald's, Coca-Cola, Starbucks, Carlsberg, Heineken, Volkswagen czy Mercedes-Benz.

Choć ta lista jest długa, to jest też wiele zachodnich firm, które działają w Rosji tak samo, jak przed jej atakiem na Ukrainę. Wśród nich z mocną krytyką spotykają się zwłaszcza Leroy Merlin i Auchan, a także Decathlon - wszystkie należące do tego samego francuskiego właściciela. Wprawdzie ten ostatni jakiś czas temu wstrzymał działalność, jednak jako przyczynę podał... problemy z dostawami.

W Rosji działają także Mondelez, Bonduelle czy producenci win francuskich, obecni na rosyjskim rynku od kilkudziesięciu lat. Również zdecydowana większość z około 250 belgijskich firm z filiami w Rosji odmawia opuszczenia tego kraju. Część z nich tłumaczy decyzję o pozostaniu w Rosji "solidarnością z rosyjskimi pracownikami i klientami".

Wybrane dla Ciebie

Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł