Niemrawe odreagowanie i kontynuacja wyprzedaży
Końcówka minionego tygodnia przebiegła jak wiadomo pod znakiem prób wykreowania impulsu popytowego, który byłby odpowiedzią na wcześniejsze działania podjęte przez podaż. Niestety obóz byków skupił się głównie na obronie wsparcia: 2499 - 2503 pkt.
05.02.2013 08:03
Z zainicjowaniem wiarygodnie wyglądającego ruchu kontrującego był już spory problem (warto w tym kontekście przypomnieć, że zarówno w czwartek, jak i piątek kupujący nie byli nawet w stanie przedrzeć się ponad zakres intradayowej zapory podażowej: 2520 - 2523 pkt). W komentarzach podkreślałem jednak, że tak naprawdę dopiero w momencie zanegowania strefy: 2536 - 2540 pkt. można by było ze zdecydowanie większymi nadziejami spojrzeć na działania kreowane przez popyt. Mówiąc wprost, rynek wszedłby prawdopodobnie wówczas w kolejną fazę wzrostów.
Ciekawie pod tym względem ułożył się przedpołudniowy fragment wczorajszych notowań. Bykom udało się bowiem w końcu przedrzeć ponad zakres lokalnego węzła: 2520 - 2523 pkt., co w konsekwencji doprowadziło do starcia w kluczowym i eksponowanym wcześniej przedziale: 2536 - 2540 pkt. Wynik tej konfrontacji nie był jednak korzystny dla byków. Test strefy zbiegł się bowiem w czasie z gwałtownym odwrotem popytu na rynkach Eurolandu. Dodatkowo złotówka, która wcześniej zyskiwała wyraźnie na wartości nagle zaczęła słabnąć (mam tu na myśli pary EURPLN i przede wszystkim USDPLN).
Ostatnie transakcje na FW20H13 w ramach kreowanego impulsu popytowego zostały ostatecznie zawarte po kursie 2536 pkt. Potem było już tylko niżej, a tracący coraz mocniej na wartości Euroland stał się tak naprawdę głównym czynnikiem determinującym przebieg handlu na GPW.
Warto jednak podkreślić, że z największą dynamiką przeceny mieliśmy do czynienia w końcowej fazie handlu, gdy do gry włączyli się Amerykanie. Wydawało się, że jeśli rynki za oceanem otworzą się nisko, obóz byków szybko wykorzysta tę okoliczność i zacznie wykazywać się większą aktywnością. W rzeczywistości było jednak całkowicie przeciwnie. Po kiepskim otwarciu indeksy amerykańskie silnie zanurkowały, co ewidentnie sprowokowało podaż na GPW. W efekcie zamknięcie marcowej serii kontraktów wypadło na poziomie: 2490 pkt. Stanowiło to prawie jednoprocentowy spadek wartości FW20H13 w relacji do piątkowej ceny odniesienia.
Z wykresu wynika, że doszło do naruszenia strefy: 2499 - 2503 pkt. Kontrakty zbliżyły się tym samym do pułapu cenowego 2483 pkt. wytyczonego na bazie zależności: AB = CD. W komentarzach informowałem, że można ten poziom traktować jako filtr cenowy dla bazowego wsparcia: 2499 - 2503 pkt.
Tak czy inaczej już samo naruszenie w/w zakresu nie jest z pewnością oznaką determinacji popytu. Jak pamiętamy również z wcześniejszej fazy handlu obóz byków podjął wczoraj próbę wykreowania impulsu cenowego, ale ważnym testem siły rynku okazało się starcie w eksponowanym przeze mnie węźle podażowym: 2536 - 2540 pkt.
W okolicy pojedynczego zniesienia 2483 pkt. należy jednak liczyć się z możliwością wzrostu presji popytowej (potencjalnie istotną rolę może tutaj także odegrać dolna linia kanału trendowego). W moim odczuciu zanegowanie również i tej zapory wskazywałoby na sporą przewagę podaży, co w konsekwencji doprowadziłoby prawdopodobnie do starcia w kolejnym węźle: 2458 - 2463 pkt. Na razie, trzeba to obiektywnie przyznać, jest to scenariusz bazowy. Obóz byków zachowuje się bowiem bardzo pasywnie, a kontrakty znalazły poniżej istotnej zapory popytowej Fibonacciego.
By można było mówić o poprawie wizerunku technicznego w ujęciu krótkoterminowym, w pierwszej kolejności musiałoby dojść do zanegowania wiarygodnie wyglądającego węzła cenowego: 2522 - 2526 pkt. Jest to tzw. pierwsza zapora podażowa Fibonacciego zbudowana na bazie zniesienia 18.6%. Dodatkowo, co widać na załączonym wykresie, przebiega tutaj także Median Line, a także przełamana wczoraj linia kanału trendowego (kolor czerwony).
Podsumowując, działania obronne podejmowane przez popyt okazują się na razie mało skuteczne. Podaż nadal dyktuje warunki gry, a efektem tego są nowe minima cenowe kreowanego od początku roku impulsu korekcyjnego. Można wstępnie założyć, że jeśli naruszona wczoraj strefa: 2499 - 2503 pkt. nie przeobrazi się teraz w barierę podażową i bykom uda się powrócić ponad poziom 2503 pkt., wzrośnie prawdopodobieństwo ruchu odreagowującego. Dopiero jednak zanegowanie strefy: 2522 - 2526 pkt. byłoby ważnym osiągnięciem byków, sygnalizującym zmianę sentymentu w ujęciu krótkoterminowym
. Realizacja w/w scenariusza nie będzie z pewnością łatwym celem do osiągnięcia. W przypadku kontynuacji ruchu spadkowego i przełamania poziomu 2483 pkt. wzrośnie natomiast prawdopodobieństwo dotarcia kontraktów do kolejnego węzła popytowego: 2458 - 2463 pkt.
Paweł Danielewicz
analityk techniczny
DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |