Nieprzyjemne przebudzenie
W opinii "Naszego Dziennika" brak realizmu w podejściu rządu do gospodarki spowodował, że deficyt finansów publicznych może sięgnąć w tym roku 50 miliardów euro.
19.05.2009 | aktual.: 19.05.2009 06:22
W opinii "Naszego Dziennika" brak realizmu w podejściu rządu do gospodarki spowodował, że deficyt finansów publicznych może sięgnąć w tym roku 50 mld euro.
Gazeta wyjaśnia, że na przełomie czerwca i lipca rząd planuje nowelizację ustawy budżetowej.
_ Jeśli zsumować narastanie deficytu w pierwszym kwartale i przyjąć, że w kolejnych miesiącach będzie on narastał tak jak w ubiegłym roku - to deficyt budżetowy wyniesie 40 mld zł _ - prognozuje doktor Cezary Mech.
Według niego, deficyt finansów publicznych ma być jeszcze wyższy. Na powstanie gigantycznej dziury wpłynie przede wszystkim spadek dochodów budżetowych oraz składek na ZUS i NFZ spowodowany wzrostem bezrobocia.
W opinii eksperta, praktykowana przez rząd polityka trzymania deficytu w cuglach za wszelką cenę, może mieć opłakane skutki. Jeśli budżet i samorządy zrezygnują z inwestycji, to - jak wyjaśnia w dzienniku - nie zdołamy pobudzić koniunktury.
Z drugiej strony - zaniechanie inwestycji spowoduje, że nie wpłyną do Polski miliardy euro z unijnych funduszy. Zwiększy to presję na złotego, spowoduje spadek kursu i dodatkowo utrudni rządowi finansowanie długu publicznego.
Więcej w "Naszym Dzienniku"