Nowa fala podwyżek cen wody. Zaczęło się na przełomie roku

Polskie miasta zafundowały mieszkańcom drugą turę podwyżek za dostarczanie wody. W ostatnich tygodniach samorządy ogłosiły podniesienie cen m.in. w Gdańsku, Świnoujściu i Sosnowcu. A na tym się nie skończy, bo część gmin ma rozpisany harmonogram podwyżek na dwa lata do przodu.

Liczniki poboru wody
Liczniki poboru wody
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Ludwik
Adam Sieńko

18 lutego w życie wchodzi podwyżka cen wody w Gdańsku. Nowa taryfa podnosi stawki do 5,64 zł za metr sześcienny wody i 7,28 zł za odprowadzenie metra sześciennego ścieków. Łącznie mieszkańcy zapłacą 12,92 zł za metr sześcienny - o 1,27 więcej niż do tej pory (wzrost o 10,9 proc.).

Drożej zrobiło się także w Świnoujściu. Od lutego ceny poszły w górę o 1,47 zł za metr sześcienny. Nowe stawki to 6,47 zł za metr sześcienny wody i 5,71 zł za odprowadzenie metra sześciennego ścieków. Czyli łącznie 12,18 zł. Małgorzata Bogdał, prezeska Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Świnoujściu, wyliczała, że przeciętna, trzyosobowa rodzina będzie teraz płacić 25 zł miesięcznie więcej (różnica 13,7 proc.).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Arabowie już zmienili Zakopane. Prowadzi biznes specjalnie pod nich

Skalę podwyżek poznali również mieszkańcy Sosnowca. Po zmianie taryfy przez Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów metr sześcienny podrożeje od 19 lutego z 8,19 zł na 8,48 zł, a opłata za odprowadzanie ścieków pójdzie w górę z 9,47 zł na 9,78 zł. Łącznie sosnowiczanie zapłacą 18,26 zł, zamiast 17,66 zł (wzrost o 3,4 proc.).

Dwie podwyżki rocznie

Od początku grudnia więcej płacą także lublinianie - 5,49 zł brutto za metr sześcienny wody i 7,23 zł za metr sześciennych ścieków. To daje łącznie 12,72 zł za metr sześcienny (wzrost o 12,8 proc.). Według wyliczeń wodociągów przeciętna rodzina zapłaci 12 zł miesięcznie więcej.

Warto przy tym zauważyć, że w stolicy województwa lubelskiego była to druga podwyżka w ciągu 12 miesięcy. Wcześniej, w styczniu 2024 r., ceny wzrosły bowiem o 15 proc. Ratusz zapewniał wówczas, że nowe taryfy będą obowiązywały przez trzy lata.

W listopadzie taryfy poszły w górę również w mieście Kowal. Opłaty wzrosły z 3,47 zł do 4,28 zł, a ścieków z 6,62 zł do 7,43 zł (łącznie o 16 proc. w górę). - Uzasadnieniem wzrostu opłat jest nie tylko inflacja, wzrastające ceny energii i usług zewnętrznych, ale przede wszystkim duży wzrost wydatków płacowych, w wyniku radykalnej podwyżki płacy minimalnej — przekazały władze gminy.

Podwyżka została natomiast odłożona w czasie w Nowym Sączu. Na początku grudnia 2024 r. lokalne media pisały, że mieszkańcy gminy za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków zapłacą o jedną czwartą więcej niż dotychczas — do 21,18 zł za metr sześcienny. Decyzja została jednak uchylona przez Wody Polskie.

Nie oznacza to jednak, że wzrostu cen w ogóle nie będzie. Jak pisze serwis Twój Sącz, decyzja trafiła do rozpatrzenia przez organ I instancji. "Oznacza to, że proces zatwierdzenia taryf Sądeckich Wodociągów potrwa kolejne tygodnie, a być może i miesiące" - czytamy.

Wakacyjne podwyżki

Poprzednia większa fala podwyżek miała miejsce w wakacje 2024 r. Taryfy poszły w górę w największych miastach w Polsce m.in. w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Katowicach, Wrocławiu i Gdańsku.

Skala bywała bardzo różna. W Olsztynie ceny wzrosły o zaledwie 0,2 proc., podczas gdy w Opolu poszły w górę o 28 proc., w Łodzi o prawie 35 proc., a w Białymstoku aż o 49 proc.

Lawina podwyżek, jak wskazywał money.pl, ruszyła po zmianie władzy. Odpowiedzialne za zatwierdzanie taryf Wody Polskie zaczęły wydawać zgody na wyższe stawki. Wcześniej blokowały one temat podwyżek, sprawiając, że wiele samorządów nie było w stanie podnieść opłat przez długie lata.

Wiceszef Wód Polskich Paweł Rusiecki przekazał PAP, że Wody Polskie między 2021 a 2023 r. odmówiły gminom i przedsiębiorstwom wodociągowym zatwierdzenia wyższych taryf w 526 przypadkach.

Krytycy mówili wówczas o sztucznym mrożeniu cen. Spółki i samorządy alarmowały, że brak podwyżek grozi m.in. przerwami w dostawach wody i zahamowaniem inwestycji. Narzekały, że nie mają pieniędzy na podwyżki dla swoich pracowników.

Samorządy przejmą taryfy za wodę?

Resort infrastruktury stworzył projekt ustawy, dzięki któremu samorządy zyskają większą autonomię w podejmowaniu decyzji o cenach wody. Ministerstwo poinformowało PAP, że po zmianach Wody Polskie będą mogły zablokować wyłącznie znaczącą podwyżkę (o ponad 15 proc. w porównaniu do średnich taryf z ostatnich 3 lat) i to wyłącznie, jeżeli nie będzie miała ona uzasadnienia.

Jeżeli wzrost cen będzie niewielki, regulator ma natomiast wspomagać gminy "w procesie podejmowania merytorycznego rozstrzygnięcia". Wody Polskie będą mogły wydać opinię dotyczącą podwyżek, ale na ich wprowadzenie w życie nie będą miały już żadnego wpływu.

Trwające prace legislacyjne nie zmieniają faktu, że część samorządów ma już gotową mapę podwyżek na kolejne lata. W ubiegłym roku "Fakt" zauważył, że Wrocław (który podniósł taryfy od lipca 2024 r.) podniesie ceny wody o 3,9 proc. od lipca 2025 r. i o kolejne 2,4 proc. w 2026 r.

Podobny harmonogram przygotowała Łódź. Do 23 kwietnia 2025 r. mieszkańcy za zużycie wody i odprowadzanie ścieków będą płacić 12,01 zł za metr sześcienny. Po tym terminie stawki wzrosną do 12,48 zł/m sześc., a w 2026 r. osiągną poziom 12,84 zł/m sześć.

Adam Sieńko, dziennikarz WP Finanse i money.pl

Źródło artykułu:WP Finanse
ceny wodywodociągipodwyżki

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (191)