Nowe stawki za odholowanie pojazdów. Będzie drożej
Ministerstwo Finansów ogłosiło nowe, wyższe stawki za odholowanie pojazdu z drogi i przetrzymanie go na parkingu. W przypadku samochodów osobowych maksymalna opłata za odholowanie wzrośnie z obecnych 606 zł do 697 zł - informuje portalsamorzadowy.pl.
09.08.2023 11:11
Jak czytamy w Portalu Samorządowym, Ministerstwo Finansów poinformowało o maksymalnych stawkach, które samorządy będą mogły ustalać w 2024 roku za usunięcie nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów z dróg publicznych i ich przechowywanie na strzeżonych parkingach. Ostateczna decyzja w tej kwestii będzie jednak należeć do rad miast i gmin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowe stawki za odholowanie pojazdów w 2024 roku
Kierowcy samochodów osobowych za odholowanie zapłacą 697 zł oraz 60 zł za dobę na parkingu strzeżonym. Więcej zapłacą też motocykliści - usunięcie jednośladu kosztować będzie 324 zł, a każdy dzień na parkingu 43 zł. Rowerzystów oraz osób korzystających z hulajnóg elektrycznych także nie ominą podwyżki - za odholowanie swoich pojazdów zapłacą 166 zł, oraz 32 zł za dobę na placu.
Najwięcej zapłacą kierowcy samochodów ciężarowych oraz przewożący materiały niebezpieczne. Za odholowanie pojazdu o masie od 3,5 t do 7,5 t zapłacą 871 zł, a doba na parkingu będzie kosztować 79 zł.
Usunięcie ciężarówki do 16 t będzie kosztować 1230 zł, natomiast powyżej tej masy koszt odholowania wyniesie 1813 zł. Doba na parkingu strzeżonym będzie kosztować odpowiednio 112 zł oraz 199 zł. Najwięcej za odholowanie zapłacą kierowcy, którzy przewożą materiały niebezpieczne - 2205 zł, a za dzień na parkingu 290 zł.
Miasta i gminy nie zarobią
Portal Samorządowy przypomina, że chociaż przepisy jasno wskazują, że to rady miast i gmin mają prawo decydować o ostatecznym kształcie tych stawek, to orzecznictwo sądów administracyjnych sugeruje, że nie mają one pełnej swobody w tej kwestii. Warto zaznaczyć, że miasta i gminy nie mogą czerpać zysków z odholowywania pojazdów.
Przykładowo, stawki ustalone przez Łódź i Warszawę były zaskarżane do sądów administracyjnych w latach 2016 i 2018. Skargi, których autorem był m.in. były Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, zarzucały miejskim radnym samowolę w ustalaniu omawianych stawek, którzy mieli ustalać maksymalne kwoty. W rezultacie miasta czerpały z tego tytułu większe pieniądze, niż wynosiły rzeczywiste koszty.