Nowe "wolne" od pracy kupiło Polaków. Rzucili się na legalny urlop

Co istotne, podczas tego zwolnienia pracodawca jest zobowiązany wypłacić pracownikowi pełne wynagrodzenie lub jego połowę.

Dalsza część artykułu znajduje się poniżej filmu

Pracownik ma prawo do zwolnienia na opiekę nad dzieckiem, jeśli w jego opiece znajduje się co najmniej jedno dziecko poniżej 14. roku życia. W takim przypadku może on skorzystać z dwóch dni lub 16 godzin urlopu, za które otrzyma pełne wynagrodzenie.

"Infor" sugeruje, że dla maksymalnego wykorzystania tego przywileju najlepiej wnioskować o 8 godzin opieki. Pozwoli to na późniejsze skorzystanie z kolejnych godzin zwolnienia w powyższym systemie.

Jest to kluczowe, ponieważ sposób wykorzystania wolnego czasu określa pierwszy wniosek. Jeśli zdecydujemy się na jeden dzień, później nie będziemy mogli wnioskować o 8 godzin.

Osoby pracujące w systemie równoważnym mogą uzyskać jeszcze więcej. W tym przypadku dobowy wymiar czasu pracy wynosi 12 godzin, co oznacza, że dwa dni wolnego mogą przekładać się aż na 24 godziny bez pracy.

Inaczej wygląda sytuacja u pracowników nie pracujących na pełny etat. Pracownicy zatrudnieni na 3/4 etatu mogą wybrać 12 godzin, na 1/2 etatu – 8 godzin, a na 1/3 etatu – 5,33 godziny, zaokrąglając do 6 godzin.

Warto podkreślić, że osoby zatrudnione u kilku pracodawców mogą skorzystać ze zwolnienia na opiekę nad dzieckiem u każdego z nich.

Kodeks pracy przewiduje także zwolnienie godzinowe z powodu siły wyższej. Tego typu sytuacje obejmują:

• katastrofy naturalne (takie jak powódź czy śnieżyca),
• zamieszki i konflikty zbrojne, (a także wojnę),
• interwencje władzy publicznej (na przykład zamknięcie portów, wywłaszczenia).

Zgodnie z przepisami, pracownik ma prawo do 2 dni lub 16 godzin zwolnienia w ciągu roku kalendarzowego z powodu siły wyższej w nagłych sprawach rodzinnych, spowodowanych chorobą lub wypadkiem, kiedy jego natychmiastowa obecność jest niezbędna.

Jednakże w trakcie tego zwolnienia przysługuje mu tylko połowa wynagrodzenia.

W marcu posłowie zapytali Ministerstwo Pracy o plany wprowadzenia powszechnego urlopu od wypalenia zawodowego. Przekonywali, że symptomy wypalenia mogą zawierać wykonywanie obowiązków zawodowych oraz negatywnie wpływać na życie prywatne pracownika.

Ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wyjaśniła, że kwestie dotyczące wypalenia zawodowego leżą w zakresie Ministerstwa Zdrowia.

"W polskim prawie istnieją różnorodne rozwiązania sektorowe sprzyjające pracownikom, bazujące na specyfice działania określonych branż. Jednym z takich rozwiązań jest urlop dla poratowania zdrowia, stanowiący specyficzne rozwiązanie dla wybranych sektorów. Na tej podstawie wydaje się, że urlop dla poratowania zdrowia powinien być powiązany z określonym zawodem, który ma zdecydowany negatywny wpływ na zdrowie pracownika. W związku z tym, regulacje prawne dotyczące urlopów tego typu powinny znajdować się w pragmatykach zawodowych, a nie w Kodeksie Pracy" – podkreśliła minister.