O ogrzewaniu pomyśl, zanim zbudujesz dom
Nadchodzą ciężkie czasy. Już w tym roku będziemy płacić dużo wyższe rachunki za ogrzewanie. Elektrownie i dostawcy gazu na wiosnę zapowiedzieli kilkunastoprocentowe podwyżki cen energii elektrycznej i gazu ziemnego. A to nie koniec.
14.02.2008 | aktual.: 14.02.2008 12:48
Nadchodzą ciężkie czasy. Już w tym roku będziemy płacić dużo wyższe rachunki za ogrzewanie. Elektrownie i dostawcy gazu na wiosnę zapowiedzieli kilkunastoprocentowe podwyżki cen energii elektrycznej i gazu ziemnego. A to nie koniec.
Zdaniem Radosława Dudzińskiego, eksperta AT Kearney, w drugiej połowie roku możemy spodziewać się wzrostu cen gazu o kolejne 8-9 proc. Dalsza przyszłość również nie wygląda różowo. Stawki za ciepło i energię w kolejnych latach będą rosnąć o co najmniej o 5-8 proc. rocznie. Drożejąca ropa ciągnie za sobą ceny gazu i oleju opałowego. Prąd jest coraz droższy, bo elektrownie muszą się modernizować i przestrzegać coraz bardziej rygorystycznych norm emisji dwutlenku węgla. Ci, którzy budują lub chcą budować własny dom, mogą ustrzec się horrendalnych rachunków. Przede wszystkim powinni zadbać o to, aby dom był energooszczędny. Z raportu TNS OBOP na zlecenie Rocwool Polska wynika, że dzięki docieplaniu ścian i dachu właściciel domu może płacić nawet o 40 proc. niższe rachunki za ogrzewanie.
_ Nie należy oszczędzać na izolacji dachu, ścian oraz zakupie odpowiednich okien i drzwi. Przez nie ucieka najwięcej ciepła _- mówi Marek Szcześniak, właściciel pracowni architektonicznej SDA.
Zdaniem specjalistów przyszłością są tzw. domy pasywne. Mają tak dobrą termoizolację, że do ogrzania wystarczy jedynie ciepło słoneczne, oraz to wytwarzane przez mieszkańców i urządzenia gospodarstwa domowego. Taki dom zużywa nawet pięciokrotnie mniej energii niż zwykłe domy. W Polsce takich budynków jest niewiele, bo ich budowa jest o 20-25 proc. droższa niż zwykłego domu. Jednak biorąc pod uwagę rosnące ceny nośników energii, mieszkanie w domu pasywnym będzie się coraz bardziej opłacać.
Podobnie jak inwestycja w alternatywne instalacje grzewcze. Obecnie w Polsce najbardziej popularne są kotły olejowe, gazowe i elektryczne. Takie, które za kilka lat będą zużywać najdroższy rodzaj energii.
_ Warto zainwestować więcej pieniędzy w zaopatrzenie domu w kilka różnych instalacji i urządzeń grzewczych, które będą ze sobą współdziałać _ - mówi Marek Maszner, ekspert muratorplus.pl.
Można np. połączyć kolektory solarne, kominek z płaszczem wodnym i ogrzewaniem elektrycznym. Kominek z płaszczem wodnym może ogrzać dom o wielkości 350 mkw. Drewno jest tanie, a jednorazowa partia wrzucona do kominka wystarcza na kilkanaście godzin palenia.
_ Oprócz kominka w domu powinna być także inna instalacja, np. grzałka elektryczna. To na wypadek mroźnych zim, bo wiosną i jesienią kominek w zupełności wystarcza _- mówi Marek Szcześniak.
Kolektory słoneczne służą głównie do podgrzewania wody. Są w stanie pokryć w całości 40 proc. rocznego zapotrzebowania 5-, 7-osobowej rodziny na energię i ciepłą wodę. Działanie kolektorów polega na tym, że ogrzewają wodę wspólnie z instalacją centralnego ogrzewania, czyli kotłem grzewczym. Dzięki kolektorom można zmniejszyć roczne rachunki za ciepło nawet o kilkadziesiąt procent, bo energia słoneczna nic nie kosztuje.
Jeśli jeszcze bardziej chcemy zmniejszyć rachunki za ogrzewanie, możemy zainstalować kolektory i zamiast kotła elektrycznego czy olejowego, kocioł na tzw. ekogroszek - produkowany z miału węglowego granulat.
Ogrzewanie domu ekogroszkiem kosztuje dwa razy mniej niż gazem i nawet trzy razy mniej niż prądem. Obecnie za tonę trzeba płacić 500 zł, czyli o połowę więcej niż parę lat temu. Jednak jego ceny będą w przyszłości rosły dużo wolniej niż koszty prądu czy gazu. Poza tym można zmniejszyć koszty jego zakupu, robiąc zapasy opału latem. Wtedy - ze względu na niewielki popyt - jego ceny są niższe.
Jak podkreślają eksperci, najtańszą energię można uzyskać, inwestując w tzw. pompę cieplną. Zupełnie samodzielnie ogrzewa ona dom i wodę. Nie potrzebuje wsparcia kolektorów, kotłów czy innych instalacji. Pompa cieplna ciepło wydobywa z ziemi, wody gruntowej, powietrza. Ta energia wystarcza do ogrzania domu. Na razie na zakup takich pomp decyduje się niewielka liczba Polaków, ponieważ są one drogie. Ich ceny plasują się na poziomie 50 tys. zł. Jednak ogrzanie domu o powierzchni 120 mkw. pompą kosztuje mało, rocznie około 500 zł. Za ogrzewanie domu prądem czy propanem trzeba by zapłacić około 4 tys. zł, a olejem opałowym ok. 3 tys. Za kilka lat będzie o kilkaset zł drożej, dlatego tradycyjne kotły gazowe czy olejowe już niedługo zaczną odchodzić do lamusa.
Marta Biernacka, Tomasz Jurczak
POLSKA Gazeta Opolska
Polecamy:
» Codzienny przegląd prasy ekonomicznej