Obama ma dość. Putin go ośmieszył
Kolejne sankcje, jeśli zostaną nałożone, będą próbą wpłynięcia na bezpośrednie polityczne otoczenie Władimira Putina, uważa Krzysztof Blusz z Demoseuropa. - Będzie to poszerzenie listy osób, których obecność czy możliwość prowadzenia interesów na obszarze UE jest ograniczona - wyjaśnił Blusz.
Kolejne sankcje, jeśli zostaną nałożone, będą próbą wpłynięcia na bezpośrednie polityczne otoczenie Władimira Putina, uważa Krzysztof Blusz z Demoseuropa. - Będzie to poszerzenie listy osób, których obecność czy możliwość prowadzenia interesów na obszarze UE jest ograniczona - wyjaśnił Blusz.
Tymczasem Stany Zjednoczone mają dość bezczynności Europy i samodzielnie przygotowują jednostronne sankcje przeciwko Rosji - donosi agencja Associated Press, powołując się na wysoko postawione źródła zarówno w USA, jak i w Europie.
Do tej pory Waszyngton nalegał, by sankcje na Rosję za eskalację ukraińskiego konfliktu były nakładane wspólnie z Unią Europejską. Miało to zwiększyć ich skuteczność i pokazać, że Zachód tworzy jednolity front przeciwko agresywnym zapędom Moskwy.
Ponieważ prowadzące lukratywne interesy z Rosją Francja i Niemcy nie kwapią się ich rzucać na szalę i wyraźnie blokują decyzje w łonie Unii Europejskiej, Biały Dom zdecydował się ukarać Putina bez oglądania się na europejskich sojuszników. W dużej mierze jest to rezultat coraz ostrzejszej krytyki, z jaką spotyka się administracja Obamy.
Republikanie zarzucają prezydentowi, że kolejne deklaracje o zaostrzeniu kursu wobec Rosji są tylko gestami na pokaz i nie idą za nimi żadne konkretne działania. Zdaniem komentatorów podważa to wiarygodność administracji Obamy, wręcz go ośmiesza.