Obawy przed atakiem na szczyt
Udane zakończenie ubiegłego tygodnia pozwoliło inwestorom w Warszawie myśleć w realnych kategoriach o powrocie głównych indeksów WIG oraz WIG20 na niedawno ustanowione szczyty.
21.03.2011 18:10
Udane zakończenie ubiegłego tygodnia pozwoliło inwestorom w Warszawie myśleć w realnych kategoriach o powrocie głównych indeksów WIG oraz WIG20 na niedawno ustanowione szczyty.
Nadzieje na taki scenariusz wzrosły po dzisiejszych udanych sesjach w Azji (zamknięte były tylko rynki w Japonii) oraz po zdecydowanym wzroście parkietów zachodnioeuropejskich. Po godzinie handlu w Warszawie stało się jasne, że atak na szczyt bez udziału graczy zza oceanu jest mało realny i zostanie przesunięty przynajmniej na popołudnie. W tej fazie notowań, maksymalnie bo pół procent powyżej piątkowego zamknięcia WIG20 był kwotowany po niespełna godzinie handlu. Potem stopniowo strona popytowa spuszczała z tonu i rynek wszedł w fazę równowagi na poziomach zbliżonych do wyjściowych. Udane rozpoczęcie sesji w USA (mimo słabszych danych z rynku nieruchomości), gdzie gracze również liczą na pozytywne zakończenie kryzysu atomowego w Japonii, pozwoliło naszemu rynkowi na ponowny powrót aktywności strony popytowej i wyprowadzanie rynku na nowe dzienne maksima. Ostatecznie rynek osłabł nieznacznie na finiszu, ale i tak zdołał wypracować skromne wzrosty - WIG zyskał 0,59, a WIG20 0,46 procent, czemu towarzyszył
jednak słaby obrót, który nie przekroczył 700 milionów złotych.
Działanie sił rynkowych pozostawiało w trakcie dnia jednak wiele do życzenia, a aktywnie handel toczył się jedynie na kilku wybranych spółkach. Najlepiej w gronie tych najważniejszych prezentowały się papiery KGHM, PKNOrlen oraz TPSA, która wraca do zwyżek po ubiegłotygodniowej korekcie. Skromnie zyskiwał także kurs PGNiG, który przed sesją pochwalił się lepszym od rynkowych oczekiwań wynikiem w czwartym kwartale. Skala wzrostu była jednak ograniczona ze względu m.in. na jednorazowe rozwiązanie rezerw, które ten wynik znacząco podrasowały. Na lekkim minusie handlowały się między innymi akcje PZU, odpoczywające po piątkowym rajdzie do których dołączyły m.in. PKO BP, Lotos, Turon oraz PBG.
Mimo publikacji lepszych od oczekiwań kwartalnych wyników finansowych przez Bogdankę, do szaleństwa zakupów nie doszło, bo kurs już w minionym tygodniu ten stan rzeczy zdyskontował. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku akcji Asseco Polska oraz GTC, gdzie kursy również nie zareagowały na prezentacje udanego ostatniego kwartału 2010 roku. Nieco mniej powściągliwi byli inwestorzy w przypadku akcji Azotów Tarnów, których znakomite wyniki pociągnęły do góry kursy innych spółek chemicznych. Z kolei podsumowanie przez Budimex minionego roku oraz zapowiedź przeznaczenia całego zysku z niego na dywidendę podbiło jego notowania o prawie pięć procent.
W gronie mniejszych spółek posiadaczy akcji KOV kolejny raz zelektryzowała informacja o raporcie wskazującym na wzrost zasobów perspektywicznych na jednym z bloków w Syrii, którego jednym właścicielem jest notowana na GPW spółka. Od rana zyskiwały również akcje Petrolinvestu, Impela, Orco Group, Grajewa, Groclinu oraz Cormaya. Udany rok 2010 w wydaniu Leny Lighting przełożył się na pozytywna reakcję kursu. Z kolei po drugiej stronie rynku znalazły się dzisiaj między innymi akcje Midasa, który skorygował zeszłotygodniową zwyżkę. Pomimo wyższych zysków spadły przychody Polcoloritowi, co zmartwiło inwestorów i doprowadziło do sześcioprocentowej przeceny.
Oswojone z nuklearnym problemem Japonii, a także z utrzymującym się niepokojem i interwencją zbrojną w Libii rynki finansowe zdają się odzyskiwać wcześniejszy optymizm. Czy obserwowane ocieplenie nastrojów jest tylko korektą ostatniej fali spadkowej, czy też rozpoczęciem nowej fali wzrostowej jest na pewno zbyt wcześnie ażeby prorokować. Na pewno szansę na realizację drugiego scenariusza w przypadku GPW wzrosły by, gdyby pojawiły się na zwyżkach większe obroty, a ruch realizowała by znacznie szersza grupa papierów. Niestety zachowanie naszych głównych barometrów od jesieni ubiegłego roku przypomina bardziej „szarpaninę” z której średnioterminowo niewiele wynika. Faktycznie więc pozostajemy w układzie zbliżonym do konsolidacji ze wskazaniem na kontynuację wcześniejszego, czyli wzrostowego ruchu.
Paweł Kubiak
makler DM BZ WBK S.A.
DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |