Oblężenie polskich autostrad. W planach miało tak być dopiero za 15 lat
Zarówno GDDKiA jak i prywatni koncesjonariusze liczą, że przepustowość poprawi wdrożenie systemu elektronicznych opłat.
Natężenie ruchu na wielu odcinkach polskich szybkich tras jest już wyższe niż planowano na 2030 r. - czytamy w "Pulsie Biznesu".
I tak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podaje, że na płatnym odcinku autostrady A4 Wrocław-Sośnica natężenie sięgało w maju 74,27 tys. samochodów na dobę, a w weekendy nawet 95 tys. aut.
Planowane za 15 lat natężenie ruchu na tej trasie waha się między 42,5 tys. a 53,7 tys. pojazdów na dobę. Z kolei na A2 między Łodzią a Koninem w maju jeździło 30,71 tys. aut. Prognozy na 2030 r. to 28,6 tys.
Zarówno GDDKiA jak i prywatni koncesjonariusze liczą, że przepustowość poprawi wdrożenie systemu elektronicznych opłat.
Zobacz też: * *Korki na A4 mogą być mniejsze. Zbliża się koniec bramek