Od tego można dostać zawału

Każde dodatkowe dziesięć kilometrów przejechane w drodze do pracy zwiększa poziom stresu o 15 procent. Na sto przypadków ostrego zawału serca około dziesięciu jest bezpośrednim skutkiem przebywania w ulicznym zatorze!

Obraz
Źródło zdjęć: © thinkstock

Karol Zaleski, unit manager w jednym z towarzystw ubezpieczeniowych, zamienił mieszkanie w centrum Gdańska na willę pod miastem. Wziął parę dni wolnego, aby móc się nacieszyć swoim nowym pięknym domkiem. Podobało mu się w nim wszystko – weranda, kuchnia w rustykalnym stylu, sypialnia na piętrze, a zwłaszcza kominek w salonie. Ale gdy skoczył się urlop i trzeba było wracać do pracy, jego szczęście prysło niczym bańka mydlana. Pokonanie drogi zajęło mu… 1,5 godziny. Oczywiście, spóźnił się i dyrektor spojrzał na niego krzywo. Zaleski tak się zdenerwował, że niemal nie przypłacił tego zawałem serca.

- Zawsze marzyłem o takim małym domku na wsi, jaki mam teraz. Nawet się cieszyłem, że przeprowadzam się tak daleko od mojej firmy. To jest gwarancja, że szef nie będzie mnie ściągał wieczorami do biura z byle powodu, jak to ma w zwyczaju. Nie pomyślałem jednak o tych cholernych korkach – mówi Karol.

Lokalizacja najważniejsza

Zaleski pluje sobie w brodę. Przeprowadzkę uważa za największy błąd swego życia. Najchętniej jeszcze dziś wróciłby na stare śmieci. Rozgląda się już za jakimś lokum we Wrzeszczu, Oliwie albo na Starówce.

- Zanim jednak sprzedam dom i kupię jakieś mieszkanie w Gdańsku, minie wiele, wiele miesięcy. A do tego czasu będę musiał się męczyć z dojazdami. W sumie trzy godziny dziennie. Od poniedziałku do piątku – denerwuje się menedżer.

Karol nie jest wyjątkiem. Klasa średnia przenosi się na zielone obrzeża metropolii lub na wieś. Natomiast młodzi ludzie na dorobku szukają czterech kątów w tzw. gorszych lokalizacjach – czyli na nowych osiedlach oddalonych od centrów i źle skomunikowanych z resztą miasta. Tam mieszkania są tańsze, więc łatwiej wykazać się zdolnością kredytową. - Niestety, w takich przypadkach taniej znaczy drożej. Rata kredytu jest wprawdzie niższa, ale potem rosną koszty paliwa czy transportu publicznego. Nie mówiąc już o stresie i czasie traconym codziennie w korkach – tłumaczy Wojciech Karpiniuk, ekspert rynku nieruchomości. *Tysiące złotych straty *

W Polsce z korków słynie przede wszystkim Warszawa, w której – według brytyjskiego serwisu KeepMoving.co.uk – średnia prędkość poruszania się w ciągu doby wynosi nieco ponad 25 km/h. Wśród 30 największych miast Europy wolniej jeździ się tylko po Londynie i Berlinie. Statystyczny Polak (uwzględniając także mieszkańców wsi i małych miast) traci z powodu ulicznych zatorów 300 zł rocznie. Rzeczywiste straty osób pracujących w największych miastach są liczone w tysiącach złotych.

Gorzej niż w Polsce i Unii Europejskiej jest tylko w USA. W 85 największych amerykańskich miastach auta stoją w korkach przez prawie 4 mld godzin rocznie – wynika z badań przeprowadzonych przez Texas Transportation Institute. Statystyczny mieszkaniec Los Angeles, dojeżdżając do firmy, spędza za kierownicą tyle samo czasu, ile mógłby przepracować w trzy miesiące.

Stres i zawały

Każde dodatkowe dziesięć kilometrów przejechane w drodze do pracy zwiększa poziom stresu o 15 procent – twierdzą amerykańscy naukowcy. A ich koledzy z Niemiec udowadniają, że osoby unieruchomione w korkach poza silnym stresem są narażone na wiele innych szkodliwych bodźców. Należą do nich: zanieczyszczenia, wyczerpanie i nieustający hałas. Wszystko to nadmiernie obciąża organizmy kierowców i pasażerów.

Badacze po przeanalizowaniu ponad 1500 przypadków zawałów serca doszli do wniosku, że kierowcy nawet godzinę po opuszczeniu samochodu są trzykrotnie bardziej narażeni na zawał serca. Dotyczy to zwłaszcza osób ze znaczną otyłością, niewłaściwym stylem życia i palących papierosy. Na sto przypadków ostrego zawału około dziesięciu jest bezpośrednim skutkiem przebywania w ulicznym zatorze. Tym bardziej, że czas dotarcia karetki na zablokowanej szosie jest długi.

Mirosław Sikorski/JK

Wybrane dla Ciebie
Polski ser mistrzem świata. Klienci szturmują sklep. "Nawał pracy"
Polski ser mistrzem świata. Klienci szturmują sklep. "Nawał pracy"
Szukają ludzi do pracy. Płacą prawie 7 tys. zł, ale chętnych brakuje
Szukają ludzi do pracy. Płacą prawie 7 tys. zł, ale chętnych brakuje
Płacą 108 tys. zł i dają mieszkanie. Nie ma chętnych do pracy w szpitalu
Płacą 108 tys. zł i dają mieszkanie. Nie ma chętnych do pracy w szpitalu
Kupujesz telewizor? Lepiej się pospiesz. Rząd chce zmian od 1 stycznia
Kupujesz telewizor? Lepiej się pospiesz. Rząd chce zmian od 1 stycznia
Ten napój to hit wśród dzieci. UOKiK wszczął postępowanie
Ten napój to hit wśród dzieci. UOKiK wszczął postępowanie
Ważysz więcej? Stracisz pracę. Rewolucja dla 2,5 tys. osób na Wyspach
Ważysz więcej? Stracisz pracę. Rewolucja dla 2,5 tys. osób na Wyspach
Zakaz takiego używania telefonów w autobusach. Jest projekt uchwały
Zakaz takiego używania telefonów w autobusach. Jest projekt uchwały
Wynajem mieszkań. Tak omija przepisy. Urzędnicy są bezradni
Wynajem mieszkań. Tak omija przepisy. Urzędnicy są bezradni
Polacy zarabiają tu lepiej niż na lokacie. Tyle uzbierał rekordzista
Polacy zarabiają tu lepiej niż na lokacie. Tyle uzbierał rekordzista
To plaga u lekarzy. NFZ apeluje
To plaga u lekarzy. NFZ apeluje
Ile trzeba mieć oszczędności, by żyć z odsetek? Oto kwota
Ile trzeba mieć oszczędności, by żyć z odsetek? Oto kwota
Możesz zbudować własny sklep Dino. Kolekcjonerzy będą zachwyceni
Możesz zbudować własny sklep Dino. Kolekcjonerzy będą zachwyceni