Trwa ładowanie...
gpw
29-09-2009 17:17

Odbicie nie przyszło. Było znacznie gorzej

Nadzieje na wzrost na dzisiejszej sesji okazały się płonne, choć były do tego warunki. Wypada więc uznać, że rynek jest słaby, ale rozpoznanie przyczyn tej słabości rodzi pewne trudności.

Odbicie nie przyszło. Było znacznie gorzejŹródło: Open Finance
d4jqaih
d4jqaih

Sytuacja na rynkach zagranicznych wciąż jest znacznie lepsza niż na GPW - wczoraj oglądaliśmy u nas słaby, nieprzekonujący wzrost, podczas gdy zwyżki w Europie były całkiem okazałe. Dziś z kolei u nas spadek cen akcji był silny - zwłaszcza w końcówce, podczas gdy Europa Zachodnia czy indeksy w USA w początkowej fazie notowań radziły sobie znacznie lepiej. O słabej i nerwowej końcówce u nas przesądził odczyt indeksu nastrojów konsumenckich. Zamiast oczekiwanego wzrostu do 57 pkt mieliśmy spadek do 53,1 pkt. Okazuje się, że na nastroje znacznie silniej oddziałuje słaba kondycja rynku pracy niż poprawa na rynku akcji czy nieruchomości. A dziś właśnie indeks cen domów w 20 największych miastach USA wykazał spadek cen w skali roku o 13,3 proc., podczas gdy oczekiwano spadku o 14,5 proc. Oznacza to także, że ceny domów wzrosły w lipcu o 1,2 proc. kontynuując tendencję widoczną przez cały II kwartał.

W każdym razie GPW bez większego entuzjazmu zareagowała na dane o cenach domów, za to dane o nastrojach wypłoszyły inwestorów z rynku - stąd nerwowa końcówka w Warszawie. Jedną z przyczyn słabości mogą być obawy o oferty na rynku pierwotnym. PKO BP przygotowuje emisję 300 mln akcji, a w kolejce stoją kolejne duże oferty. Inwestorzy mogą się zastanawiać i obawiać, kto te wszystkie akcje miałby objąć i czy przypadkiem inwestorzy instytucjonalni nie będą teraz robić zapasów pod zakup akcji na rynku pierwotnym? Druga obawa może dotyczyć finansowania przyszłorocznego budżetu i chyba musimy pogodzić się z tym, że jest to obawa o trwałym charakterze, aż do następnego ożywienia gospodarczego lub głębokiej reformy finansów publicznych.

Złoty zanotował kolejną słabą sesję, co idzie w parze z zachowaniem GPW. Zatem wspólnym mianownikiem spadków na rynku walutowym i akcji mogą być kłopoty budżetu. Dolar podrożał dziś do 2,911 PLN (o 1,5 proc.), euro do 4,231 PLN (o 0,9 proc.), a frank do 2,80 PLN (o 0,7 proc.). Dolar zaś umocnił się o 0,5 proc. wobec euro, co zwykle nie służy ani złotemu, ani indeksom naszej giełdy. Ropa, miedź i złoto zachowały się stabilnie utrzymując się w wartościach zarysowanych na wczorajszej sesji.

Emil Szweda, Open Finance

d4jqaih
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4jqaih