Odlot cen. Jesienią podstawowy produkt może być jeszcze droższy
Ceny jajek i pieczywa w Polsce mają wzrosnąć tej jesieni. Powodem są choroby drobiu oraz rosnące koszty produkcji. Eksperci ostrzegają, że sytuacja może się pogorszyć, co wpłynie na portfele konsumentów.
Wzrost cen jajek i pieczywa to efekt skomplikowanej sytuacji na rynku drobiu. Katarzyna Gawrońska z Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz wskazuje na choroby, które zdziesiątkowały kurniki. Zdaniem "Faktu" o cenach na poziomie 6 zł za wytłaczankę możemy zapomnieć i już teraz za jaja trzeba płacić kilkanaście zł.
Główny Urząd Statystyczny wprowadził korekty w szacowaniu produkcji jaj, co zbliża dane do rzeczywistości. Produkcja wynosi prawie 14 mld sztuk rocznie, a przeciętny Polak spożywa ok. 205 jaj rocznie. Korekty te nie oznaczają wzrostu produkcji, lecz lepsze jej oszacowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jaja cała dobę. Nietypowa maszyna na wrocławskim osiedlu
Jesienią ceny jajek znów pójdą w górę, choć – jak wskazuje KIPDiP – podwyżki będą umiarkowane. Straty stad spowodowane grypą ptaków i rzekomym pomorem drobiu ograniczają podaż, ale wysoki poziom cen hamuje dynamikę wzrostów - piszą wiescirolnicze.pl
Zimą poza ogniskami ptasie grypy, pojawiły się w Polsce pojawiły się ogniska rzekomego pomoru drobiu (choroby Newcastle). Jest to wysoce zaraźliwa i bardzo groźna dla drobiu wirusowa choroba. Co najważniejsze, nie jest ona groźna dla ludzi.
Pojawienie się ogniska choroby wiąże się niestety z zabiciem całego drobiu na fermach. A w ostatnim czasie zgłoszeń przybywa. Dlatego ważna jest profilaktyka. W przypadku rzekomego pomoru drobiu, działania prowadzone są przez władze z urzędu.
Od czerwca straty wyniosły około pół miliona kur - cytuje przedstawicielkę branży Katarzynę Gawrońską "Fakt".
Nie tylko ceny jaj
Do tego znany piekarz, Stanisław Butka, podkreśla w rozmowie z "Faktem", że wzrost kosztów produkcji, w tym elektryczności, wpłynie na ceny chleba. Polacy muszą przygotować się na wyższe wydatki na podstawowe produkty spożywcze. Wzrost cen jajek będzie umiarkowany, ale odczuwalny.
Jak już wyjaśnialiśmy w WP Finanse, drożyzna czekolady i kawy wynika głównie z sytuacji na światowych rynkach surowców. W przypadku kakao ceny w 2024 r. wzrosły o blisko 6 tys. dol. za tonę, bo słabe zbiory w Ghanie i na Wybrzeżu Kości Słoniowej ograniczyły podaż. Wysoki popyt i spekulacje giełdowe pogłębiły wahania. Choć cukier w ostatnich miesiącach wyraźnie potaniał, nie przełożyło się to na ceny tabliczek – wpływają na nie także koszty energii i opakowań. Dlatego producenci nie spodziewają się obniżek.
Podobnie wygląda sytuacja na rynku kawy. W maju 2025 r. kawa mielona była droższa o 25 proc. niż rok wcześniej, a rozpuszczalna o 20 proc., wobec niewielkich wzrostów w 2024 r. Na giełdach ziarna podrożały niemal dwukrotnie, a zmiany klimatyczne grożą dalszym ograniczeniem upraw. Eksperci przewidują, że wysoka cena kawy stanie się normą, a przy poziomie 120–140 zł za kilogram wielu konsumentów sięgnie po tańsze marki lub ograniczy spożycie.