Jaja

Do polskich przetwórni jaj coraz częściej trafiają oferty zakupu surowca od producentów spoza UE, także spoza Europy. Jak wynika z monitoringu prowadzonego przez Krajową Izbę Producentów Drobiu i Pasz, do Polski trafiają jaja z Ukrainy, Turcji czy z Brazylii.

Ceny jaj już teraz są wysokie, ale wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek podwyżek. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP) ostrzega, że przed nadchodzącymi świętami Bożego Narodzenia konsumenci mogą zapłacić jeszcze więcej.

Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych znów zatrzymała podejrzany transport żywności. Tym razem do Polski nie wjechała partia jaj z Mołdawii o masie przekraczającej 19 ton. Służby wykryły dwie poważne nieprawidłowości.

Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) ostrzega przed kolejną niebezpieczną żywnością. Tym razem w partii jaj z chowu ściółkowego wykryto bakterię Salmonelli. Produkt został wstrzymany w obrocie, a konsumenci nie powinni go spożywać.

Dino Polska do końca 2025 r. całkowicie wycofa jaja z chowu klatkowego ze swojej oferty. Zamiast nich, klienci znajdą jaja z chowu ściółkowego, ekologicznego i z wolnego wybiegu. To odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie na produkty przyjazne środowisku.

Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych wzięła pod lupę jaja sprzedawane w sklepach na terenie Polski. Choć ich jakość jest zadowalająca, to gorzej z oznakowaniem. W przypadku prawie 30 proc. partii kontrola ujawniła nieprawidłowości.

Minister rolnictwa Czesław Siekierski zapewnia, że jaj na Wielkanoc nie zabraknie. Wzrost cen wynika z ograniczonej podaży i spekulacji, a nie z faktycznych braków. Polska pozostaje jednym z głównych eksporterów jaj w Europie.

Ceny rosną, a w sklepach zaczyna brakować jaj innych niż z chowu klatkowego. Sprzedawcy przekonują w rozmowie z WP Finanse, że przyczyną problemów branży jajecznej jest przede wszystkim grypa ptaków, która dziesiątkuje stada. - Ceny musiały pójść w górę - tłumaczy jeden z nich.

Numery jaj nie mają nic wspólnego z datą ich zniesienia. Rząd cyfr i liter to nic innego jak system hodowli kur i identyfikator producenta. To istotne informacje, szczególnie w kontekście ostatnich doniesień o imporcie jaj bezklatkowych z zagranicy.

W Polsce zaczyna brakować jaj z innego chowu niż klatkowy. Sklepy, które wcześniej deklarowały sprzedaż wyłącznie jaj alternatywnych, sprowadzają je z zagranicy. W efekcie na półkach pojawiają się produkty m.in. z Holandii i Rumunii.

Wysokie ceny i puste półki. Kryzys jajeczny w USA jest tak poważny, że wspomniał o nim prezydent Donald Trump podczas pierwszego oficjalnego posiedzenia swojego gabinetu. Sprawdziliśmy, ile trzeba zapłacić za jajka w supermarketach i mniejszych sklepach w Miami.

W Pensylwanii złodzieje ukradli 100 tys. jaj z przyczepy dystrubucyjnej należącej do firmy Pete & Gerry's Organics. Wartość towaru oszacowano na równowartość 160 tys. zł. Zdaniem władz może to mieć związek z cenami jaj, które w USA osiągają niemal rekordowe poziomy.

Ceny hurtowe jaj rosną, a kolejne podwyżki na jesieni będą wyraźne i odczuwalne - przewiduje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz. Wszystko dlatego, że potencjał produkcyjny wyrażony pogłowiem kur ogółem jest najniższy od kilku lat.

Polska Izba Handlu ostrzega, że przez zmiany w stemplowaniu jaja podrożeją i może ich zabraknąć w sklepach. Koszty dla producentów będą "znaczące", więc zdaniem ekspertki niektórzy mogą zrezygnować z tego biznesu. Mamy stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w tej sprawie.

Unia Europejska zamierza wprowadzić zmiany w stemplowaniu jaj. Polska Izba Handlu wskazuje, że wywoła to "znaczne perturbacje". Ostrzega, że w efekcie jaja podrożeją i mogą pojawić się ich braki.

Jajka stały się nieoficjalnym symbolem wojny cenowej między Biedronką a Lidlem. Jednak po tygodniu nie ma już nawet śladu po promocjach. Musimy za nie zapłacić nawet trzy razy więcej.

W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie jajek z Biedronki. Ich cena jest zaskakująco niska. Internauci mają wątpliwości co do jakości produktu. Głos zabrał ekonomista.

Największa w historii fala ptasiej grypy i wysokie koszty produkcji, rosnące przez rosyjską inwazję na Ukrainę, sprawiły, że w Wielkiej Brytanii brakuje kurzych jaj. W niektórych sklepach klientów witają puste półki, a część placówek reglamentuje sprzedaż. Problemy branży mogą też skończyć się tym, że na Boże Narodzenie może zabraknąć drobiowego mięsa.

GIS ostrzega przed jajami, które można kupić w Biedronce. Wykryto na ich skorupkach pałeczki Salmonella Enteritidis. Bakterie te mogą wywołać salmonellozę, która może doprowadzić nawet d zakażenia krwi i sepsy. Zakład pakowania jaj jak i ferma jaj, z których pochodzi dana partia, są pod stałym nadzorem Powiatowego Lekarza Weterynarii.