jaja

Polska Izba Handlu ostrzega, że przez zmiany w stemplowaniu jaja podrożeją i może ich zabraknąć w sklepach. Koszty dla producentów będą "znaczące", więc zdaniem ekspertki niektórzy mogą zrezygnować z tego biznesu. Mamy stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w tej sprawie.

Unia Europejska zamierza wprowadzić zmiany w stemplowaniu jaj. Polska Izba Handlu wskazuje, że wywoła to "znaczne perturbacje". Ostrzega, że w efekcie jaja podrożeją i mogą pojawić się ich braki.

Polacy zjadają średnio 163 jaj rocznie. Od 2015 roku cena tego produktu wzrosła o ponad 70 proc. Jednak Wielkanoc będzie dla Polaków droższa niż w latach poprzednich, nie tylko ze względu na ceny jaj.

Jajka stały się nieoficjalnym symbolem wojny cenowej między Biedronką a Lidlem. Jednak po tygodniu nie ma już nawet śladu po promocjach. Musimy za nie zapłacić nawet trzy razy więcej.

Największa w historii fala ptasiej grypy i wysokie koszty produkcji, rosnące przez rosyjską inwazję na Ukrainę, sprawiły, że w Wielkiej Brytanii brakuje kurzych jaj. W niektórych sklepach klientów witają puste półki, a część placówek reglamentuje sprzedaż. Problemy branży mogą też skończyć się tym, że na Boże Narodzenie może zabraknąć drobiowego mięsa.

GIS ostrzega przed jajami, które można kupić w Biedronce. Wykryto na ich skorupkach pałeczki Salmonella Enteritidis. Bakterie te mogą wywołać salmonellozę, która może doprowadzić nawet d zakażenia krwi i sepsy. Zakład pakowania jaj jak i ferma jaj, z których pochodzi dana partia, są pod stałym nadzorem Powiatowego Lekarza Weterynarii.

Państwowa Inspekcja Sanitarna wykryła bakterie salmonelli w jajach, które sprzedawane są w sklepach Stokrotki. Sieć zwróci pieniądze klientom, którzy zakupili wadliwy produkt.

Biedronka przyspiesza realizację swojej obietnicy i usunie z oferty jaja z chowu klatkowego znacznie szybciej. Sieć zaprzestanie ich sprzedaży do końca przyszłego roku. W niektórych regionach firma wycofa jaja klatkowe jeszcze szybciej.

Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega nabywców jaj pochodzących z Przedsiębiorstwa Wielobranżowego Gallus. W wymazach środowiskowych pobranych na fermie kur niosek tegoż przedsiębiorstwa znaleziono bakterie salmonelli. Dlatego też część partii jaj została wycofana ze sprzedaży.

Do końca 2025 roku 37 restauracji, kawiarni i firm cateringowych ma wycofać z użycia jajka z chowu klatkowego. Część już zrezygnowała z "trójek". Blisko ogłoszenia swojej decyzji w tej sprawie jest spółka AmRest, która zarządza markami: Burger King, KFC i Pizza Hut.

Zbliża się Wielkanoc, a to jajeczne żniwa. Jednak w tym roku jaj będzie mniej i będą droższe, więc lepiej w te - i tak wyjątkowe - święta zmienić nieco menu.

Jaja ściółkowe o rozmiarze M oznaczone na opakowaniu jako Dobra Ferma Jantex zostały wycofane ze sprzedaży w sieci sklepów Dino i hurtowniach Selgros.

– Do 2025 roku zrezygnujemy ze sprzedaży jaj z chowu klatkowego – taką deklarację złożyło większość sieci handlowych. Jednak udział "trójek" w rynku wcale się nie zmniejsza, a Polacy nie stali się zwolennikami jaj od kur, które nie spędzają życia w klatce.

Sanepid ostrzega przed spożyciem jaj których, producentem jest GALLUS Sp. z o.o. z Manieczek w Wielkopolsce. W kurniku wykryto bakterie salmonelli. Część jaj została wycofana z obrotu.

Cztery palet jaj znaleźli leśnicy w pobliżu wsi Pelnik pod Olsztynem. Jaja były przeterminowane, a ich właściciel – jak mówią służby - zaśmiecił olsztyńskiego lasu. Trwa poszukiwanie sprawcy.

W Wąwolnicy w województwie lubelskim stanął automat sprzedający świeże jaja. Od razu zyskał sporą popularność. W planach jest rozwój sieci w kolejnych miejscowościach.

Mieszkanka Wrocławia odkryła coś, co przypominało robaka w jednym z jaj kupionym w Biedronce. Ferma ją przeprosiła, Powiatowy Lekarzowi Weterynarii powiedział, że "nigdy czegoś takiego nie widział". A dla Biedronki sprawa jest zamknięta.

Opakowania zawierające 9 jaj zamiast 10 można znaleźć na półkach rosyjskich sklepów – informuje Radio RMF FM. To sprytny manewr sprzedawców, który ma ukryć wzrost cen.

Matka i córka trafiły pod koniec ubiegłego tygodnia do szpitala po tym, jak zjadły krem ubity z jaj jednej z lokalnych ferm drobiu. To nie pierwszy przypadek takiego zatrucia w ostatnich tygodniach i na pewno nie ostatni.

Przedsiębiorcy lawinowo rezygnują z kupowania jaj z chowu klatkowego. Przez rok dziesiątki sieci handlowych, producentów żywności, hoteli czy kawiarni odeszło od ich używania. Eksperci prognozują jednak, że przy tej tendencji lepszych jaj może nie wystarczyć dla wszystkich.