Odreagowanie na rynkach akcji
WIG20 i większość indeksów europejskich odrobiły straty z wczoraj, po tym jak na rynek dotarły kolejne sygnały o przyspieszeniu rozmów w sprawie pomocy dla Grecji.
29.04.2010 16:52
Największy wzrost odnotowano w Atenach, gdzie indeks szerokiego rynku wzrósł o 7,5 proc., a ATHEX 20 o 9 proc. O ok. 2 proc. wzrósł indeks giełdy madryckiej (mimo obniżenia ratingu dla zadłużenia Hiszpanii przez agencję S&P), o 1 proc. w Paryżu i ok. 0,5 proc. w Londynie. Tak mniej więcej wyglądało odreagowanie w Europie.
Inwestorzy bardziej chcą wierzyć niż wierzą, że po pierwsze pomoc dla Grecji nadejdzie, a po drugie, że będzie ona skuteczna. Tymczasem niewiele wskazuje, by Ateny rzeczywiście były zdolne do przeprowadzenia cięcia kosztów budżetowych w wymaganej skali, a równie daleko od rozwiązania swoich problemów budżetowych są inne kraje. Dlatego choć dziś rynki łapały oddech ulgi, wydaje się, że jest tylko kwestią czasu, kiedy niepokój powróci na rynki obligacji rządowych. W krótkim terminie jest to szansą dla rynków akcji, ponieważ uwolniony z obligacji kapitał musi zostać gdzieś ulokowany, a akcje stwarzają możliwości "ucieczki". Zwłaszcza, że Fed utrzymał stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie i zamierza utrzymać ten stan rzeczy. A niskie stopy procentowe sprzyjają podejmowaniu ryzyka. Naturalnie w dłuższym terminie szkody z utraty wiarygodności kredytowej przez rządy są znacznie większe niż możliwe do uzyskania korzyści, dlatego inwestorzy operujący w dłuższej niż kilka miesięcy perspektywie mają się nad
czym zastanawiać.
Jakby na marginesie całego zamieszania - dziś obecnego już głównie w mediach, a nie na rynkach - inwestorzy otrzymali garść korzystnych danych. W strefie euro wzrósł indeks nastrojów inwestorów i w gospodarce (choć siłą rzeczy wyniki sondażu nie uwzględniają obaw przed "greckim wirusem"), a w USA o 11 tys. spadła liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. M.in. dzięki tym ostatnim danym od wzrostów zaczęła się sesja przy Wall Street, co z kolei zapewniło bezpieczny i wzrostowy finisz w Warszawie. Na rynku walutowym euro także złapało oddech i podrożało powyżej 1,32 USD. U nas dolar spadł o 1 proc. (do 2,95 PLN), euro o 0,4 proc. (do 3,906 PLN), a frank o 0,5 proc. (do 2,724 PLN). Wyraźną poprawę nastrojów obserwowano na rynku ropy, która podrożała w NY o 2,5 proc. Złoto nieznacznie drożało, a miedź równie skromnie (0,3 proc.) taniała.
Emil Szweda, Open Finance