Ogromne korki w drodze do Chorwacji. To jeden z ulubionych kierunków Polaków

Na grupach miłośników Chorwacji na Facebooku zaczęły pojawiać się wpisy Polaków, którzy utknęli w ogromnych korkach na drogach w tym kraju, po przekroczeniu granicy ze Słowenią.

Droga do Chorwacji, aktualnie przekroczyliśmy Słowenię i utknęliśmy w giga korku – napisała 8 czerwca na Facebooku jedna z uczestniczek grupy "Chorwacja - wakacje, noclegi, rejsy i relacje".

Pod postem zaczęła się pojawiać fala komentarzy od naszych rodaków, którzy zastanawiali się, dlaczego występują takie trudności na drogach i zaczęli dzielić się swoimi wskazówkami na temat tras, którymi podróżują do wymarzonego miejsca wakacyjnego.

Trzy razy w życiu jechałem przez Austrię i Słowenię do Chorwacji i powiedziałem "nigdy więcej". Za każdy razem mega korki. Niby droga szybsza i lepsza, a za każdym razem jakieś 2 godziny w plecy. Jadąc przez Węgry nie miałem nigdy takiej sytuacji. Ale wiadomo, każdy jedzie tak jak mu lepiej - pisze jeden z użytkowników.

A ja od przeszło 20 lat jeżdżę przez Węgry i nigdy nie stałem w korku - dodaje inny.

Dlatego nie jeżdżę na długie weekendya na urlop do Chorwacji wyjeżdżam w środku tygodnia, zero stania w korku - twierdzi kolejny internauta.

Korki w Chorwacji. O co chodzi?

Jednak problemem zakorkowanych dróg, jak to miało miejsce w przeszłości, nie są już kontrole graniczne. Warto przypomnieć, że od 1 stycznia 2023 roku Chorwacja należy do strefy Schengen i kontrole graniczne zostały zniesione.

Okazało się, że zator na drogach spowodował m.in. dzień wolny od pracy w samej Chorwacji. Obywatele tego kraju sami ruszyli nad morze, żeby wypoczywać. Wolne mieli również Niemcy.