Orłowski: Tusk może pomóc w zakończeniu kryzysu w strefie euro
Donald Tusk na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej może być skutecznym mediatorem, który pomoże znaleźć kompromis prowadzący do zakończenia kryzysu w strefie euro - ocenił w rozmowie z PAP główny ekonomista PwC prof. Witold Orłowski.
31.08.2014 12:35
Premier Donald Tusk został w sobotę wybrany na szefa Rady Europejskiej. W swoim pierwszym wystąpieniu zadeklarował m.in. działania pozwalające łączyć dyscyplinę fiskalną i wzrost gospodarczy. "Zdaję sobie sprawę, że główne problemy, przed jakimi stoimy, nie znikną w grudniu. Do nich należy kryzys, który ciągle daje o sobie znać, sytuacja w strefie euro" - mówił.
Prof. Orłowski powiedział PAP, że Polska w Europie widziana jest jako przykład kraju, który zdołał znaleźć dość zbilansowane podejście do kryzysu. Tymczasem Europa, zwłaszcza Zachodnia jest podzielona w swoich poglądach na te kwestie; Niemcy są zwolennikami polityki oszczędności, Wielka Brytania ucieka się do druku pieniędzy, pozostali raczej niechętnie podchodzą do zaciskania pasa.
"Tu nie ma żadnej dobrej recepty, trzeba wyważyć te racje. Myślę, że część krajów patrzy na Polskę, jako na kraj, któremu udało się znaleźć właściwe podejście. Z tego punktu widzenia pewnie oczekuje się, że Donald Tusk może być przywódcą, który zdoła doprowadzić do swego rodzaju kompromisu między Niemcami a większością pozostałych krajów, zwłaszcza strefy euro" - uważa Orłowski.
Zaznaczył, że przewodniczący Rady Europejskiej nie podejmuje decyzji, ale jest rodzajem mediatora. "Mediacja, która umożliwiłaby względnie bezbolesne zakończenie kryzysu w strefie euro, to jest właśnie coś, czego się oczekuje od przewodniczącego Rady" - powiedział ekonomista.
Według Orłowskiego im szybciej zachodnia Europa zacznie się rozwijać w sposób stabilny, tym lepiej dla naszego kraju. "Obserwacje z ostatnich siedmiu lat pokazują, że Polska nie jest w stanie się szybko i stabilnie rozwijać, jeżeli Europa Zachodnia tkwi w stagnacji gospodarczej. Jeśli Donald Tusk zdoła przyspieszyć wypracowanie sensownej strategii zakończenia kryzysu w strefie euro, to tym lepiej dla polskiej gospodarki" - podkreślił.
Dlatego, według Orłowskiego, Polsce powinno zależeć na tym, by w strefie euro i całej UE doszło do zgodniejszej współpracy, której efektem stałby się trwały powrót wzrostu gospodarczego.
Profesor uważa, że konieczność powołania nowego rządu nie powinna zdestabilizować sytuacji gospodarczej Polski. "Oczywiście w momencie, kiedy oddajemy swojego premiera do dyspozycji UE, musimy rozwiązać swój własny problem, uporządkować sprawy wewnątrz kraju. To jest oczywista cena. Jeśli jednak chodzi o gospodarkę, to nasza sytuacja jest dość komfortowa" - powiedział.
Zaznaczył, że warunki dla gospodarki może nie są idealne, ale nie dzieje się nic, co by zagrażało poważnie jej rozwojowi w następnych kwartałach. "Punktem zapalnym jest sprawa Ukrainy, dlatego musimy znaleźć sposób na sprawne przekazanie władzy w Polsce. Nie stać nas w tym momencie na bezkrólewie" - dodał Orłowski.