Orzeł czy reszka? Wynik może być niesprawiedliwy
Wbrew powszechnej opinii wyniki rzutu monetą nie zawsze są równie prawdopodobne dla każdej ze stron. Moneta rzucona w powietrze spędza tam więcej czasu początkową stroną skierowaną do góry, co zwiększa prawdopodobieństwo, że również wyląduje w ten sposób - wynika z najnowszych badań.
Rzut monetą jest powszechnie uznawany za najbardziej sprawiedliwy sposób wyboru między dwoma możliwościami. Funkcjonuje on m.in. w sporcie. Na początku meczu sędzia rzuca monetą, która drużyna rozpocznie rozgrywkę. W roku 1968 podczas półfinału Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej pomiędzy Włochami a ZSRR wynik po dogrywce wynosił 0:0. Dopiero rzut monetą pozwolił przejść do finału Włochom (którzy wygrali później również finał).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile zaoszczędzisz w 2025 roku? Sonda o trendzie No Buy
Rzut monetą nie musi być sprawiedliwy
Rzut monetą był wielokrotnie sprawdzany przez ekspertów, i o ile nie użyto bilonu z dwoma reszkami lub o specjalnym wyważeniu, to o oszustwie nie mogło być mowy. Jednak zawodowi szulerzy są w stanie tak rzucać monetą, by przed upadkiem wykonała ona z góry założoną liczbę obrotów.
W roku 2007 Persi Warren Diaconis, amerykański statystyk i matematyk greckiego pochodzenia, a zarazem były zawodowy magik, zauważył, że dotychczasowe eksperymenty sprawdzały tylko, czy równe jest prawdopodobieństwo wyrzucenia orła i reszki. Diaconis opublikował pracę, w której sugerował, że rzucone monety z większym prawdopodobieństwem wylądują na tej samej stronie, z której wystartowały, a nie na odwrotnej.
Zasugerował, że z powodu zjawiska precesji (zmiany kierunku osi obrotu obracającego się ciała) moneta rzucona w powietrze spędza tam więcej czasu początkową stroną skierowaną do góry, co zwiększa prawdopodobieństwo, że również wyląduje w ten sposób. Sugerowana różnica byłaby jednak tylko rzędu 1 proc.
Teraz duży zespół badaczy z wielu europejskich instytucji znalazł doświadczalne dowody na potwierdzenie tej hipotezy.
W ramach eksperymentu 48 osób rzucało monetami wybitymi w 46 krajach, co dało łącznie 350 757 rzutów monetą. Za każdym razem uczestnicy sprawdzali, czy moneta wylądowała tą samą stroną do góry, co w chwili wypuszczenia. Jak się okazało, Diaconis miał rację - wystąpiła niewielka stronniczość.
W 50,8 proc. przypadków moneta wylądowała tą samą stroną do góry, co w momencie wypuszczenia. Zespół doszedł do wniosku, że choć odchylenie, które odkryli, jest niewielkie, mogłoby mieć znaczenie, gdyby w celu ustalenia wyniku zastosowano wielokrotne rzuty monetą.