Oszuści wciskali ludziom "obligacje". UOKiK wymierza karę i zamyka podejrzany portal
Firma Obligacje Społeczne i jej prezes dostali łącznie 170 tys. zł kary za wprowadzanie konsumentów w błąd - poinformował w poniedziałek Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Firma sugerowała, że oferuje obligacje, chociaż tak naprawdę namawiała konsumentów do udzielania jej pożyczek. Nie ostrzegała też o ryzyku, jakie może się z tym wiązać. To finał sprawy, którą UOKiK zajął się już na początku tego roku.
- Praktyki stosowane przez spółkę Obligacje Społeczne były bardzo szkodliwe. W ich efekcie konsumenci szukający możliwości bezpiecznej lokaty oszczędności mogli ponieść straty finansowe. - komentuje Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, cytowany w poniedziałkowym komunikacie. Urząd zakwestionował dwa elementy działalności firmy.
- Spółka na swojej stronie internetowej sugerowała, że ma w ofercie obligacje, co było nieprawdą - mówi Chróstny. Jak czytamy w informacji UOKiK, takie wrażenie wywoływało m.in. używanie pojęć: "obligacje", "obligacje społeczne", "obligacje premiowe", "emisja", "emitent", "seria".
Bezpośrednia odpowiedzialność prezesa
"Tymczasem w rzeczywistości spółka Obligacje Społeczne proponowała inwestycje polegające na tym, że konsumenci udzielają jej oprocentowanych pożyczek – po 10 tys. zł lub 100 tys. zł. O tym jednak można się było dowiedzieć dopiero na etapie podpisywania umowy" - tłumaczy urząd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podwyżki stóp procentowych uderzyły w osoby z kredytem. Tak rząd chce pomóc Polakom
Tomasz Chróstny dodaje też, że firma "nie wspominała również o ryzyku związanym z inwestycją, polegającą tak naprawdę na udzieleniu jej przez konsumenta oprocentowanej pożyczki". Jak podaje UOKiK, firma eksponowała wyłącznie korzyści, zapewniając na przykład, że "poza gwarantowanym zyskiem, każda transakcja jest zabezpieczona".
Jednak kiedy przychodziło do podpisania umowy, okazywało się, że udzielana przez konsumenta pożyczka nie jest w żaden sposób zabezpieczona. Docelowo zabezpieczeniem miała być jedna trzecia udziału w samochodzie należącym do innej spółki, nazwanej Prius 29. "Konsument nie ma jednak prawnej możliwości domagania się od niej zawarcia umowy zastawu, a sama spółka nie może być uznana za podmiot dający rękojmię wypłacalności" - przestrzega urząd.
Ostatecznie prezes UOKiK nałożył na firmę Obligacje Społeczne Prosta Spółka Akcyjna z Warszawy 91,8 tys. zł kary, a na jej prezesa, Klaudiusza Dębowskiego, 80 tys. zł kary. - Prezes spółki Obligacje Społeczne odgrywał kluczową rolę w przygotowaniu i realizacji strategii marketingowej firmy. W celu pozyskania jak największej liczby klientów umyślnie dopuszczał do wprowadzania ich w błąd zarówno co do istoty oferty spółki, jak i związanego z nią ryzyka inwestycyjnego. Dlatego zdecydowałem, że musi za to ponieść osobiście karę finansową – argumentuje Tomasz Chróstny.
UOKiK przypomina też, że sprawą zajmował się od lutego tego roku i już wcześniej ostrzegał przed działaniami tej spółki. Już w połowie kwietnia nakazał jej usunięcie ze swoich stron treści sugerujących, że jej oferta dotyczy obligacji oraz dodanie informacji o ryzyku. Tak się jednak nie stało. Teraz UOKiK-owi udało się doprowadzić do zamknięcia strony internetowej, na której były prezentowane treści wprowadzające konsumentów w błąd.
Druga sprawa w toku
Urząd dodaje, że trwa jeszcze jedno podobne postępowanie, które dotyczy spółki KFG SA z Rzeszowa i jej prezesa. Firma ta na swojej stronie internetowej również przedstawiała ofertę "obligacji społecznych" z linkiem prowadzącym do strony spółki Obligacje Społeczne Prosta SA. Zarzuty dotyczą wprowadzania konsumentów w błąd.
Firma przedstawiała się na swojej stronie internetowej jako 'Krajowy Fundusz Gwarancyjny Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie'. Taki podmiot nie jest zarejestrowany w KRS, natomiast nazwa budzi skojarzenia z Krajowym Funduszem Gwarancyjnym działającym w ramach Banku Gospodarstwa Krajowego - zwracał uwagę w kwietniu UOKiK. Skojarzenia były tym silniejsze, że firma zamieszczała na swojej stronie fragmenty ustawy regulującej jego działalność.
Dodatkowo spółka ta "w sposób nieuprawniony zamieściła logotypy: Komisji Nadzoru Finansowego, Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego i Polskiego Funduszu Rozwoju Spółki Akcyjnej z siedzibą w Warszawie". Usunęła je dopiero po interwencjach instytucji, których logotypy wykorzystywała.