Oto najbardziej poszukiwani pracownicy. Sprawdź w jakich branżach

Stopa bezrobocia w marcu spadła do 11,7 proc. z 12 proc. w lutym szacuje resort pracy.

Oto najbardziej poszukiwani pracownicy. Sprawdź w jakich branżach
Źródło zdjęć: © WP.PL | Christian Kadluba/flickr (CC BY-SA 2.0)

12.04.2015 | aktual.: 13.04.2015 11:08

Najbardziej poszukiwanymi pracownikami w I kwartale tego roku byli handlowcy, specjaliści obsługi klienta oraz specjaliści od finansów - wynika z zestawienia portalu Pracuj.pl. Pracy będzie coraz więcej. - Stopa bezrobocia w marcu spadła do 11,7 proc. z 12 proc. w lutym szacuje resort pracy - poinformował minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Portal przygotował zestawienie na podstawie zgłoszonych ofert. Najwięcej ogłoszeń o pracę skierowano do specjalistów handlu i sprzedaży - było ich 40,7 tys.

Na kolejnych miejscach uplasowali się specjaliści ds. obsługi klienta - 19,1 tys., specjaliści ds. finansów - 16,3 tys. oraz specjaliści od informatyki - 15,2 tys.

Na tych specjalistów popyt jest stabilny od kilku kwartałów, natomiast w pierwszym kwartale to specjaliści ds. marketingu okazali się ekspertami, na których usługi najbardziej wzrosło zapotrzebowanie pracodawców - kwartał do kwartału wzrost ten wyniósł 25,7 proc.

Na kolejnych miejscach znaleźli się inżynierowie - wzrost zapotrzebowania kwartał do kwartału o niemal jedną piątą oraz specjaliści budownictwa - wzrost o 18,3 proc.

Dane portalu pokazują, że pogrążona w kryzysie branża budowlana odradza się.

W pierwszym kwartale 2015 roku do specjalistów budownictwa skierowano 2,8 tys. ofert, co oznacza wzrost o 18,3 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału.

Tradycyjnie najłatwiej o pracę było w województwie mazowieckim. Województwo to do portalu zgłosiło 22,6 proc. wszystkich ofert pracy z I kwartału 2015 r.

Kolejne województwa, w których było w pierwszym kwartale 2015 r. najwięcej ofert pracy to województwo dolnośląskie - 9,9 proc. udziału w ogólnej liczbie ogłoszeń z całego kwartału i województwo małopolskie - 9,4 proc. ogółu. ##Resort pracy chwali się malejącym bezrobociem - Stopa bezrobocia w marcu spadła do 11,7 proc. z 12 proc. w lutym - poinformował w środę minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. - Przed rokiem, w marcu 2014 r. stopa bezrobocia wynosiła 13,5 proc. - przypomniał.

- Kolejny dobry miesiąc dla rynku pracy - ocenił minister. Powtórzył, że jeśli utrzymają się dobre wskaźniki wzrostu gospodarczego - wzrost powyżej 3 proc. PKB, oraz jeśli szybko zostaną uruchomione Regionalne Programy Operacyjne i środki Funduszu Pracy, to jednocyfrowe bezrobocie (poniżej 10 proc.) możemy zanotować w Polsce już w wakacje. Podtrzymał opinię o możliwej jednocyfrowej stopie bezrobocia na koniec roku.

Według szacunków resortu w marcu stopa bezrobocia spadła we wszystkich województwach, najwięcej na Mazowszu; poprawia się też sytuacja na rynku pracy w woj. warmińsko-mazurskim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim. - Liczba osób bezrobotnych zmniejszyła się o 53 tys. w stosunku do lutego i o 316 tys. wobec marca zeszłego roku - podał Kosiniak-Kamysz.

- W marcu pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 115 tysięcy miejsc pracy i aktywizacji zawodowej, o 18 tysięcy więcej niż w lutym - podał minister. Według szacunków MPiPS w marcu było 1 mln 866 tysięcy zarejestrowanych bezrobotnych.

- Jesteśmy wiceliderem w spadku bezrobocia w Europie, tylko Niemcy miały większą stopę spadku bezrobocia - podkreślił minister porównując dane Eurostatu z 2007 i 2015 r. W tym okresie Polska odnotowała spadek o 3 pkt. proc. a Niemcy o 4,2 pkt proc. Większość krajów UE w tej statystyce notowała wzrosty stopy bezrobocia, a średnia dla UE wyniosła 2,3 pkt. proc. wzrostu.

Zaznaczył, że liczba miejsc pracy jest najwyższa od 1989 r., ale coraz ważniejsza staje się jakość tych miejsc - rynek pracy staje się coraz bardziej rynkiem pracownika, niż rynkiem pracodawcy i taka zmiana będzie następowała nadal w kolejnych miesiącach.

- Konieczny jest wzrost płac, idący za tworzeniem nowych miejsc pracy - powiedział minister. W jego ocenie nie wystarczy podnoszenie płacy minimalnej, potrzebny jest tez wzrost średniej płacy, bo jakość miejsc pracy ma coraz większe znaczenie, a rywalizacja o pracownika w pierwszej kolejności będzie dotyczyła wynagrodzeń.

Kosiniak-Kamysz podał, że uruchomione zostanie 120 mln zł rezerwy z Funduszu Pracy na wsparcie powiatowych urzędów pracy i pracodawców. - Niedługo te środki trafią do powiatów - zapowiedział.

Młodzi Polacy wolą pracować za granicą poniżej swoich kwalifikacji:

Źródło artykułu:PAP
ofertabezrobociepraca
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (40)