Pająki w bananach z Lidla? Sprawą zajmie się sanepid
To nie pierwsza taka sytuacja. W 2014 roku klienci znaleźli w markecie najgroźniejszego pająka na świecie.
Sanepid zapowiedział kontrolę bananów, jednak procedury potrwają nawet kilka dni. Pierwszy krok to ekspertyza owoców, następnie zostanie wysłane pismo do powiatowego inspektora sanitarnego, który zleci przeprowadzenie kontroli w sklepie.
Klient, który odkrył kokon, twierdzi, że był on uszkodzony, a pająki mogły być już gdzie indziej. - Zgłosiłem tę wiadomość jednej z pracownic sklepu, która zabrała banany na zaplecze. Kokon wyglądał niestety na uszkodzony, co może świadczyć o tym, że zawartość mogła wydostać się już na zewnątrz - opowiadał redakcji portalu gazetawroclawska.pl zaniepokojony klient.
Sprawą zajęli się także sami pracownicy sklepu, przeszukując kartony z bananami. - Sklep i magazyn zostały już sprawdzone. Pająka nie znaleziono, jednak banany zostały zabezpieczone i wysłane do ekspertyzy - zapewniła Anna Biskup z Lidl Polska.
To nie pierwsza taka sytuacja. W 2014 roku, w Biedronce w Miliczu, między bananami klienci zauważyli pająka, który później okazał się być najbardziej jadowitym pająkiem świata - wałęsakiem brazylijskim. Na miejsce została wezwana policja oraz lekarz weterynarii, który stwierdził, że to bardzo groźna odmiana pajęczaka.
Znacznie gorzej miała mieszkanka Wielkiej Brytanii, która w jednym ze sklepów kupiła kiść bananów, również z tym jadowitym pająkiem. Przyniosła je do domu. Kobiecie nic się nie stało, a w ramach rekompensaty otrzymała wysokie odszkodowanie.