Pawlak o sprawie gazociągu Jamał II i memorandum: zabrakło poważnej odpowiedzi

Według b. wicepremiera Waldemara Pawlaka w sprawie dotyczącej gazociągu Jamał II zabrakło poważnej odpowiedzi strony polskiej, że operatorem przesyłowym takiej magistrali w kraju byłaby spółka Gaz-System ze 100 proc. udziałem Skarbu Państwa.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL

Takie jednoznaczne stanowisko polskie - zdaniem b. ministra gospodarki i b. szefa PSL - przecięłoby wszelkie "histeryczne zachowania, ten strach przed jakimś tam rosyjskim wpływem".

- Jeśli są poważne propozycje nowych inwestycji, to z naszej strony powinna być poważna odpowiedź polegająca choćby na podkreśleniu, że uruchomienie nowych możliwości przesyłu gazu będzie się odbywało pod prawem polskim i europejskim, a więc operatorem przesyłowym na takim gazociągu byłby Gaz-System, spółka w 100 proc. własność Skarbu Państwa - powiedział w środę Pawlak na konferencji prasowej w Płocku.

Pytany przez PAP o memorandum między EuRoPol Gaz i Gazpromem Pawlak ocenił, że merytoryczne stanowisko polskie w sprawie Jamał II oznaczałoby: "jest nowa inwestycja, są nowe możliwości przesyłowe, jest pewna kontrola Skarbu Państwa i nie ma powodu wtedy się zastanawiać kto, co, kiedy i jak wiedział".

- Myślę, że takiej poważnej oceny i poważnej wypowiedzi brakuje ze strony rządu polskiego, bo to by przecinało całą tę emocję wokół spraw - podkreślił Pawlak.

- Na pewno dużą niezręcznością było podpisywanie tego porozumienia tydzień przed rocznicą katastrofy smoleńskiej. Zabrakło wyobraźni. Powinna być szybka konsultacja i choćby przesunięcie tego o miesiąc w jedną czy drugą stronę. W tym przypadku trzeba było to trochę opóźnić, żeby nie wywoływać takich niepotrzebnych napięć - powiedział Pawlak.

Pytany o wniosek PiS-u dotyczący odwołania ministra Mikołaja Budzanowskiego, Pawlak ocenił, że efektem wniosku będzie wzmocnienie pozycji obecnego szefa resortu skarbu. - Jeżeli PiS chciał zachować ministra Budzanowskiego, to zrobił mu przysługę, bo w takich okolicznościach premier, choćby przez czystą przekorę, nie podejmie decyzji dotyczącej ministra Budzanowskiego. Nie wiem, jakie były intencje PiS-u, ale konsekwencje będą takie, że to wzmacnia ministra Budzanowskiego - ocenił.

Pawlak odwiedził w środę w Płocku zespół szkół technicznych, gdzie naukę prowadzi technikum samochodowe, którego jest absolwentem. Podczas spotkania z uczniami mówił o rozwoju polskiej przedsiębiorczości i o tym, jak osiągnąć sukces w biznesie.

PiS złożył w Sejmie wniosek o odwołanie ministra skarbu 9 kwietnia, argumentując, że Mikołaj Budzanowski nie radzi sobie z pełnieniem funkcji. Wniosek ma związek m.in. z informacją o podpisaniu między EuRoPol Gazem a Gazpromem memorandum ws. budowy drugiej nitki gazociągu Jamał II-Europa.

"Memorandum o wzajemnym zrozumieniu" dotyczące oceny na etapie przedinwestycyjnym możliwości realizacji nowego gazociągu z Białorusi przez Polskę na Słowację podpisali na początku kwietnia w Petersburgu szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller i prezes spółki EuRoPol Gaz Mirosław Dobrut.

Po podpisaniu memorandum premier Donald Tusk mówił, że nic o tym nie wie. Minister Budzanowski zapewnił, że jest to porozumienie techniczne, a nie umowa, która zobowiązywałaby kogokolwiek do rozpoczęcia inwestycji. Z kolei wicepremier Janusz Piechociński, który przebywał w tym czasie w Petersburgu, mówił, że polski rząd czeka na szczegóły rosyjskiej propozycji, które mają być za pół roku, a potem zajmie stanowisko zgodne z interesami i bezpieczeństwem Polski, również w kontekście członkostwa w UE.

Rzecznik rządu Paweł Graś poinformował w środę, że premier Donald Tusk prawdopodobnie w czwartek lub piątek odniesie się do raportu o okolicznościach podpisania memorandum. - Raport jest analizą procesów decyzyjnych, które w poszczególnych instytucjach i miejscach związanych z tym tematem (memorandum) się odbywały i procesów komunikacji między spółkami skarbu państwa, poszczególnymi resortami - powiedział rzecznik rządu w TVN24.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
"Złote kolby" niszczą maszyny rolników. Straty sięgają 100 tys. zł
"Złote kolby" niszczą maszyny rolników. Straty sięgają 100 tys. zł
Polskie borówki podbijają Azję. Otwiera się nowy rynek
Polskie borówki podbijają Azję. Otwiera się nowy rynek
Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują
Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują
Włamywali się do ciężarówek i kradli towar. Jest decyzja sądu
Włamywali się do ciężarówek i kradli towar. Jest decyzja sądu
Gigant kawowy zwalnia. 900 osób w USA straci pracę
Gigant kawowy zwalnia. 900 osób w USA straci pracę