PGNiG będzie trudno sprzedać w tym roku przez giełdę 40 proc. gazu - URE

19.03. Warszawa (PAP) - PGNiG będzie trudno sprzedać w tym roku przez giełdę 40 proc. gazu - poinformował podczas debaty PAP poświęconej rozwojowi rynku gazu w Polsce p.o. prezesa...

19.03.2014 | aktual.: 19.03.2014 16:53

19.03. Warszawa (PAP) - PGNiG będzie trudno sprzedać w tym roku przez giełdę 40 proc. gazu - poinformował podczas debaty PAP poświęconej rozwojowi rynku gazu w Polsce p.o. prezesa URE Maciej Bando.

"To będzie trudne do wykonania. Wszystko zależy jednak () od ścieżki, którą zaproponuje PGNiG, aby zrealizować proces uwolnienia rynku gazu. Absolutnie zdaję sobie sprawę z trudności, w obliczu jakich stoi PGNiG" - powiedział Bando.

PGNiG w drugim kwartale tego roku planuje powołać spółkę PGNiG Detal, która będzie kupować gaz przez TGE od PGNiG.

Bando ocenia, że to jeden z mechanizmów, który pozwoli złagodzić niewykonanie obliga.

"Będzie to kamyk do ogródka giełdowego, ale nie jestem przekonany, czy wystarczy, by zrealizować 40-proc. obligo" - powiedział przedstawiciel URE.

PGNiG nie zdołało wypełnić w ubiegłym roku nałożonego prawem obowiązku sprzedaży na giełdzie 30 proc. wolumenu gazu. Zamiast ok. 1,4 mld m sześc. spółka sprzedała ok. 200 mln m sześc. W tym roku PGNiG ma obowiązek sprzedać przez giełdę 40 proc., a od 1 stycznia 2015 roku - 55 proc. oferowanego gazu, czyli odpowiednio ok. 6 oraz 8 mld m sześc. URE na początku kwietnia zacznie rozliczać PGNiG z wykonania obliga.

Prezes Vattenfall Energy Trading Jarosław Dybowski zwrócił uwagę, że barierą dla firm, które chciałyby sprzedawać gaz na polskim rynku, są koszty magazynowania.

"Do 100 mln metrów sześciennych gazu można importować bez dodatkowych kosztów magazynowania. Powyżej 100 mln metrów sześc. występują dodatkowe koszty, które powodują, że import jest nieopłacalny" - poinformował.

"Dopóki ta bariera nie zostanie zlikwidowana, to nie wydaje mi się, że będziemy mogli liczyć na większą liczbę firm na rynku po stronie podażowej" - dodał Dybowski.

Uczestnicy debaty oceniają, że szansą na poprawę sytuacji jest zmiana praktyk stosowanych przez PGNiG, do których zobowiązał spółkę UOKiK. Postępowanie antymonopolowe wszczęte w kwietniu 2013 r. wykazało, że PGNiG mogło wykorzystywać swoją pozycję rynkową, stosując postanowienia umowne niekorzystne dla przedsiębiorców, którzy hurtowo lub detalicznie kupowali gaz.

Zakwestionowane klauzule dotyczyły m.in. ograniczenia możliwości zmniejszania zamawianej ilości paliwa. PGNiG wyznaczało również części swoich kontrahentów maksymalną ilość gazu, jaką mogą sprzedać innym podmiotom. Ponadto spółka ograniczała jedynie do odbiorców końcowych możliwość skorzystania z tzw. zasady plecaka, zgodnie z którą w razie zmiany przez odbiorcę sprzedawcy paliwa gazowego moc umowna przechodzi wraz z tym odbiorcą do nowego sprzedawcy.

Małgorzata Szymańska, dyrektor departamentu ropy i gazu Ministerstwa Gospodarki, ocenia, że zużycie gazu w Polsce jest jednym z najmniejszych w Europie i dlatego potencjał jego rozwoju jest znaczący.

PGNiG informował wielokrotnie, że liczy na zwiększone zapotrzebowanie na gaz ze strony energetyki.

Prezes Duonu Mariusz Caliński ocenia jednak, że kluczem są ceny gazu.

"To podstawowy wyznacznik. Energetyka tylko wtedy będzie produkowała energię z gazu, gdy będzie to opłacalne. Węgiel dziś jest bardzo tani, gaz nadal jest znacznie droższym paliwem" - powiedział szef Duonu.

Uczestnicy debaty zwracają uwagę, że łatwiej byłoby zliberalizować rynek, gdyby wzrosło zapotrzebowanie na gaz. Dzisiejszy rynek jest zbyt zbilansowany.

Zdaniem Bando w obecnej sytuacji zastanawianie się nad uwolnieniem gazu dla odbiorców przemysłowych to kwestia przyszłego roku. (PAP)

morb/ luo/ dol/ osz/

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)