PGNiG z większymi szansami na Lotos
Aleksander Grad raczej jest skłonny sprzedać akcje gdańskiej grupy zagranicznemu inwestorowi branżowemu. Waldemar Pawlak popiera PGNiG.
Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki, pozytywnie ocenia pomysł zakupu akcji gdańskiej grupy Lotos przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG)
. Ale szef resortu skarbu Aleksander Grad nie analizował jeszcze takiej możliwości.
– Trzeba brać pod uwagę znaczenie Lotosu, a polityczna wrażliwość na jego sprzedaż skłania, by poważnie rozważyć ofertę PGNiG – mówi wicepremier Waldemar Pawlak. – To byłoby z punktu widzenia akceptacji społecznej i politycznej dużo łatwiejsze do zrozumienia.
Wkrótce zaproszenie
Minister Skarbu Państwa zamierza na przełomie września i października ogłosić zaproszenie dla inwestorów. Ale kilka dni temu zapewniał, że w resorcie nie prowadzono żadnych analiz możliwości zakupu akcji gdańskiej firmy przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Aleksander Grad raczej liczy na oferty od zagranicznych koncernów, mających dostęp do naftowych złóż, którymi podzielą się z gdańską grupą. A PGNiG, choć w kraju jest potentatem, to za granicą dopiero zaczyna zdobywać koncesje poszukiwawcze i jedynym znaczącym aktywem tej firmy są udziały w złożu na Szelfie Norweskim, z którego produkcja ruszy w przyszłym roku. Wicepremier Waldemar Pawlak uważa, że z połączenia PGNiG z Lotosem „może powstać ciekawa grupa energetyczna, mająca część naftową, paliwową i gazową”. – I w efekcie na pewno zyska inny potencjał, niż teraz ma każda z tych firm samodzielnie – dodaje. – To wariant do zrozumienia i przyjęcia, gdy mówimy o tworzeniu koncernów.
Gwarancje od inwestora
Zdaniem ministra gospodarki ze względu na strategiczne znaczenie gdańskiej firmy „nie może być akceptacji dla dowolnego inwestora”. I powinien on dać gwarancje, że nie zamknie Lotosu, zadba o rozwój i trwałą jego obecność na krajowym rynku i w polskiej gospodarce”.
Ma się opłacać
Zarząd PGNiG ostrożnie wypowiada się dotąd o możliwości złożenia oferty na zakup akcji gdańskiej firmy paliwowej. Zapewnia tylko, że analizuje ją, a decyzję o złożeniu oferty podejmie, o ile okaże się, że to opłacalne przedsięwzięcie.
Minister – jak dotąd – może liczyć na Kulczyk Holding i libijską firmę Tamoil, które kilka miesięcy wcześniej wyraziły zainteresowanie Lotosem. Być może ofertę złoży rosyjski koncern GazpormNieft należący do największej firmy gazowej na świecie, a ostatnio pojawiły się informacje o tym, że w przetargu może wziąć udział azerski SOCAR.
Ministerstwo liczy na premię
Pakiet ok. 53 proc. akcji, jaki ma Skarb Państwa w Lotosie, jest wart na giełdzie ok. 1,9 mld zł. Ale gdyby resort sprzedawał go w całości, to liczy na premię za oddanie kontroli nad gdańską firmą.
Agnieszka Łakoma