Pięć tysięcy złotych kary za grillowanie. Czego nie wolno na majówce?

Grillowanie to wśród Polaków jedna z popularniejszych form spędzania wolnego czasu podczas tzw. długich weekendów. Warto jednak wiedzieć, kiedy i w jakich warunkach można sobie na nie pozwolić, bez ryzyka narażenia się na kary finansowe.

Przyrządzanie jedzenia na grillu jest oczywiście dozwolone na działkach i przydomowych ogródkach. Przepisy regulują jednak, że nie nie można rozpalać otwartego ognia w odległości mniejszej niż 100 metrów od granicy lasu. Prawo obejmuje więc zarówno grillowanie jak i rozpalanie zwykłego ogniska - przypomina "Super Express".

Wyjątki dotyczą specjalnie wyznaczonych stref. Mogę one znajdować się na terenie polan, czy utwardzanych placów. Zazwyczaj towarzyszy im niezbędna infrastruktura - ławki, kosze na śmieci i zadaszenia.

Za złamanie zakazu rozpalania grilla w lesie można dostać nawet do 5 tys. zł grzywny. Dużo poważniejsze konsekwencje grożą za wywołanie pożaru, który zagraża życiu lub mieniu. W takiej sytuacji sprawca musi się liczyć nawet z karą pozbawienia wolności od 1 roku do 10 lat.

Nieco niższe kary - do 500 zł - dotyczą rozpalania grilla w miejscu publicznym, które nie jest do tego przeznaczone. W tym kontekście często pojawia się pytanie, o oddawanie się tej czynności na balkonach.

Kwestię wyjaśnia rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z 2010 roku, które wyraźnie określa, że rozpalanie ognia na balkonach jest zabronione tam, gdzie istnieje ryzyko zapalenia się materiałów palnych - takich jak elementy dekoracyjne balkonów czy fasada budynku.

Grillowanie na balkonie jest więc co do zasady dozwolone. Poza wyjątkiem w postaci stworzenia zagrożenia pożarowego, urządzenie grilla będzie zabronione jeszcze w dwóch przypadkach - jeżeli zostanie uznane za nadmiernie uciążliwe dla sąsiadów, lub gdy okaże się sprzeczne z regulaminem wspólnoty albo spółdzielni mieszkaniowej.