Pieniędzy na "Mieszkanie dla młodych" wystarczy tylko do kwietnia? Ogromna popularność programu
Myślisz o kupnie mieszkania w 2016 roku i skorzystaniu z programu "Mieszkanie dla Młodych"? Musisz się pośpieszyć.
07.01.2016 | aktual.: 11.05.2016 15:46
Myślisz o kupnie mieszkania w 2016 roku i skorzystaniu z programu "Mieszkanie dla Młodych"? Musisz się pośpieszyć. Po raz pierwszy w historii MdM funduszy nie wystarczy dla wszystkich chętnych. Środków, jak prognozują eksperci, może zabraknąć już w pierwszej połowie roku. Dotąd było tak, że pieniądze najczęściej przepadały. Skąd nagła fala zainteresowania dopłatami?
Jak wynika z analizy Lion's Bank, tylko w grudniu ubiegłego roku nabywcy złożyli wnioski o dopłaty o wartości ponad 152 mln zł - z tego aż 141 milionów to pieniądze, które będą wydane już z tegorocznego budżetu programu.
"Do końca grudnia podpisano już umowy kredytowe, które rezerwują ponad 236 mln zł dopłat na rok 2016. Do tego wnioski kredytowe na kolejne 130 mln zł trafiły już do BGK. W sumie więc do wydania w 2016 roku zostać mogło zaledwie około 330 mln zł. Nie powinno więc ulegać wątpliwości, że przy obecnym tempie rezerwowania środków pieniędzy szybko zabraknie" - tłumaczy w swojej analizie Bartosz Turek, dyrektor działu analiz Lion's Bank.
Źródło: Analiza Lion's Bank na podstawie danych Banku Gospodarstwa Krajowego, który odpowiada za realizację programu
Jeżeli tempo składania wniosków nie spadnie - już w kwietniu nie będzie ani złotówki na "Mieszkania dla Młodych". Na program przeznaczone jest w tym roku 760 milionów złotych, ale do wydania jest tylko 95 procent z tej kwoty. Pozostałe 5 procent to zabezpieczenie programu. Nawet jeżeli zainteresowanie programem delikatnie zmaleje, to według ekspertów, środków w drugiej połowie roku już nie będzie.
Co to oznacza dla wszystkich chętnych? Mają do wyboru dwie opcje - albo wybrać dewelopera, który sprzeda im mieszkanie już w 2017 roku, albo zrezygnować z dopłaty. W najgorszej sytuacji są osoby, które liczyły na dodatkowe pieniądze przy zakupie mieszkania z rynku wtórnego. O ile deweloperzy będą budować mieszkania i w tym, i w przyszłym roku, o tyle trudno oczekiwać od sprzedającego mieszkanie, by zgodził się czekać na pieniądze do 2017 roku. ##Skąd taki skok zainteresowania? Wszystko przez zmianę przepisów. Po pierwsze - "Mieszkanie dla Młodych" zostało rozciągnięte również na rynek wtórny. W czerwcu posłowie poprzedniego Sejmu zdecydowali, że po dopłaty (sięgające nawet 30 procent wartości nieruchomości) mogą się zgłaszać nie tylko kupujący nowe mieszkania. Dodatkowo na większe wsparcie mogą liczyć również rodziny wielodzietne - np. mogą do programu zgłaszać mieszkania o większej powierzchni.
Po drugie - do końca 2015 roku - do uzyskania kredytu mieszkaniowego niezbędne było 10 procent wkładu własnego. A to oznacza, że aby zacząć starania o mieszkanie za 300 tys. zł, trzeba mieć 30 tys. złotych w gotówce. Po doliczeniu do tego wszystkich opłat za notariusza, sąd i np. pośrednika wychodzi często dwa razy więcej. Z kolei od nowego roku wszyscy ubiegający się o kredyt hipoteczny muszą posiadać wkład własny w wysokości 15 procent. Czyli w wypadku takiego samego mieszkania jest to o 15 tysięcy złotych więcej! ##To pierwsza taka sytuacja w historii Kupujący mieszkania ani razu od czasu rozpoczęcia programu "Mieszkanie dla Młodych" nie wykorzystali wszystkich środków zarezerwowanych na dany rok. Zarówno w 2014, jak i 2015 roku część środków po prostu przepadła. Program jest tak skonstruowany, że finanse zarezerwowane na dany rok nie mogą przejść na kolejny. W pierwszym roku działania programu niewykorzystane było prawie 400 mln zł z 600 mln!
- Program "Mieszkanie dla Młodych" jest działaniem interwencyjnym, a nie systemowym. Problem bierze się między innymi z ustawowych założeń MdM, z których wynika, że na każdy rok jest przewidziana określona pula pieniędzy. To zaś, z której puli rocznej zostanie rozliczona dopłata dla danego klienta, zależy od daty oddania mieszkania do użytkowania - tak klapę programu tłumaczył pod koniec 2014 roku dr Jacek Furga, przewodniczący komitetu do spraw finansowania nieruchomości w Związku Banków Polskich.
Program spotkał się nie tylko z krytycznymi uwagami ekspertów, ale również polityków Prawa i Sprawiedliwości. Nie powinno to jednak dziwić - MdM to przegłosowany przez PO i PSL program, który zastąpił "Rodzinę na swoim" PiS. Główne zarzuty? Program "Mieszkanie dla Młodych" najczęściej omija tereny wiejskie, gdzie deweloperzy nie prowadzą inwestycji. A to najczęściej oni są beneficjentami większego zainteresowania kupnem mieszkań. To również było głównym zarzutem ówczesnej opozycji.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie przedłuży funkcjonowania programu na kolejne lata i przywróci "Rodzinę na swoim"? W najbliższym czasie będzie o to ciężko, ponieważ program Prawa i Sprawiedliwości był zdecydowanie bardziej kosztowny. Zyskiwały na tym rodziny, które płaciły mniejszą ratę, ale tracił wyraźnie budżet.
Zobacz także: W czym mieszka statystyczny Polak?