PKB Japonii rośnie, akcje mocno tanieją
Druga największa gospodarka świata, Japonia, teoretycznie wyszła właśnie z recesji, gdyż jej PKB wzrósł w II kwartale. Inwestorzy uwzględnili to wcześniej w cenach akcji i na wszystkich azjatyckich giełdach zdecydowanie przeważali sprzedający.
17.08.2009 11:28
W poniedziałek inwestorzy w Azji gwałtownie pozbywali się akcji. Dane o dynamice PKB Japonii nie zdołały zniwelować wpływu piątkowych informacji o kiepskich nastrojach wśród amerykańskich konsumentów. Japonia odnotowała w II kw. dodatni wzrost gospodarczy po raz pierwszy od I kwartału 2008 r. - PKB wzrósł o 0,9 proc. w stosunku do poprzedniego kwartału, co w ujęciu annualizowanym daje zwyżkę 3,7 proc. Ekonomiści spodziewali się nieco lepszego odczytu, lecz mimo to po wyższej konsumpcji i inwestycjach w sektorze publicznym widać, że programy pomocowe rządu zaczynają pracować zgodnie z założeniem. Minister gospodarki Japonii jest optymistyczny jeśli chodzi o aktywność gospodarczą w najbliższych miesiącach, lecz inwestorzy wykorzystali dane o PKB do realizacji zysków. Na giełdzie w Tokio indeks NIKKEI spadł o 3,1 proc.
Jeszcze silniejszą wyprzedaż można było zaobserwować w Szanghaju, gdzie wskaźnik B - Shares spadł aż 6,7 proc. Dwa tygodnie temu pierwszym sygnałem wyczerpywania się niezwykle silnego trendu wzrostowego było tąpnięcie na giełdzie po informacji o rządowych planach ograniczania akcji kredytowej. W poniedziałek za tak głęboką przeceną stały przede wszystkim dane o inwestycjach zagranicznych, które spadły w lipcu o ponad 20 proc. r/r.
Największe koncerny surowcowe donoszą o zmniejszającym się zapotrzebowaniu ze strony Chiny, a tymczasem australijska firma wydobywcza Fortescue Metals sfinalizowała negocjacje w sprawie cen stali. Karta przetargowa Chińczyków jest jednak wciąż na tyle silna, że udało im się uzyskać większe rabaty niż np. Japonia czy Korea Południowa i do końca 2010 r. będą płacić za stal o 35 proc. mniej niż rok temu.
Na warszawskiej giełdzie sesja rozpoczęła się od spadków głównych indeksów przekraczających 2 proc., podobnie jak na większości parkietów europejskich. Złoty po godz. 10 tracił na wartości ponad 1 proc. względem franka, euro i dolara.
Łukasz Wróbel
analityk
Open Finance