Płacą 1000 zł i żyją na działkach. Tak z nimi walczą zarządy ROD
Na ogródkach działkowych ROD rośnie liczba całorocznych działkowców, a niektórzy nawet się na nich meldują. To tańsza alternatywa dla lokali mieszkalnych, choć nielegalna. Jak zarządy walczą z tym zjawiskiem? Eliminacja pojedynczego przypadku trwa nawet kilka lat.
Oto jakie narzędzia ma PZD do walki z całorocznymi działkowcami
Marcin Juszczel z wydziału organizacyjnego jednostki krajowej Polskiego Związku Działkowców (PZD) przekazuje redakcji WP Finanse, że nie posiada informacji o liczbie osób mieszkających na stałe na działkach, ponieważ jest to "zjawisko płynne i dynamiczne".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stracił wszystkie ziemniaki. Oto skutki gradobicia
"Nasilenie tego zjawiska obserwowane jest w dużych miastach, gdzie działki w ROD mogą stanowić niestety tańszą alternatywę do wynajmu czy zakupu lokalu mieszkalnego. W miejscowościach mniejszych lub w ogrodach położonych w znacznej odległości od centrów miast problem w zasadzie pozostaje marginalny" - podkreśla.
Koszty są nieporównywalne z opłatami czynszowymi za mieszkania, ponieważ całoroczna opłata za ogródek działkowy ROD waha się od 500 do 1 tys. zł.
Mieszkają na stałe na działkach. Sprawy lądują w sądach
Za dopilnowanie, aby na terenach działek nie było stałych mieszkańców, odpowiadają zarządy ROD, co wynika z uchwały nr 362/2015 z 2015 r. Przepisy wskazują, że w pierwszej kolejności takiego działkowca pozbawia się członkostwa w PZD, a następnie zarząd wypowiada mu umowę dzierżawy działkowej.
"Zarządy ROD jako organy PZD w zakresie posiadanych przez nie kompetencji, działając we współpracy z samorządami lokalnymi, dokonują zgłoszeń takich osób, dla których są następnie poszukiwane inne lokale zastępcze. Realia rynku mieszkaniowego w Polsce i patologiczna sytuacja w tym zakresie powodują niestety, że eliminacja z ROD każdego przypadku zamieszkiwania trwa często wiele lat" - wyjaśnia nam przedstawiciel PZD.
Jednak w tym zakresie bardzo problematyczne jest samo "stwierdzenie" zamieszkiwania.
Często okazuje się bowiem, że w przypadku wypowiedzenia umowy dzierżawy działkowej z tej przyczyny, działkowiec odwołując się do sądu wygrywa sprawę, ponieważ sądy uznają, iż dowody przedstawiane przez zarządy ROD okazują się niewystarczające do stwierdzenia nielegalnego zamieszkiwania i na tej podstawie przywracają takim osobom prawo do działki - podkreśla.
W tym kontekście należy podkreślić, że PZD to organizacja społeczna działająca jako stowarzyszenie ogrodowe, która może egzekwować przestrzeganie przepisów przez działkowców wyłącznie na drodze cywilnoprawnej.
Automatyczne wykrywanie stałych działkowców "niemożliwe"
Trudnością jest także fakt, że niektórzy meldują się na działkach. Choć nie jest to jednoznaczne z pozwoleniem na zamieszkanie, a służy jedynie do celów meldunkowych, to niektórzy działkowcy uważają, że daje to podstawy do legalnego zamieszkania. Juszczel zaznacza, że PZD "jednoznacznie sprzeciwia się takim praktykom".
Dopytywany o mechanizmy służące do wychwytywania stałych mieszkańców, wyjaśnia, że ogródki działkowe służą do celów rekreacyjnych, więc infrastruktura odpadów nie jest przystosowana do całorocznego działania.
Może zatem pomógłby montaż inteligentnych liczników energii z alertami nadmiernego zużycia?
"Wprowadzenie systemów wykrywających zamieszkiwanie niejako "automatycznie" jest w praktyce w zasadzie niemożliwe. Każdy przypadek zamieszkiwania ostatecznie będzie bowiem oceniany indywidualnie, często w postępowaniu sądowym, co powoduje, że przyjęcie uniwersalnego modelu czy katalogu rozwiązań jest w zasadzie niemożliwe" - przekonuje przedstawiciel PZD.
Ponad 1,3 tys. osób zameldowanych na ROD w Poznaniu
Jednym z miast, gdzie rośnie liczba stałych mieszkańców na działkach ROD, jest Poznań. - W niektórych ogrodach to zjawisko praktycznie nie występuje, a w innych liczba osób zamieszkujących jest spora - przyznał w rozmowie z WP Finanse Zdzisław Śliwa, prezes okręgowego zarządu Polskiego Związku Działkowców (PZD) w Poznaniu.
Pewną wiedzę na temat tych nielegalnych praktyk dają nam dane dotyczące liczby osób zameldowanych na terenach ROD. "Na ogrodach działkowych ROD, które znajdują się na terenie Poznania, zameldowane są 1333 osoby" - przekazał nam Marek Kubiak, zastępca dyrektora Wydziału Spraw Obywatelskich i Uprawnień Komunikacyjnych UMP. Dla porównania w 2022 r. były to 1244 osoby.
Szef poznańskiego okręgu wyjaśnia, że powodów osiedlania się na działkach jest co najmniej kilka. - To brak mieszkań i koszty zamieszkania. Dodatkowo obecnie dochodzi też zjawisko chęci przejęcia czy nabycia działki przez uchodźców wojennych i emigrantów ze Wschodu, którzy szukają swojej szansy w Polsce. Uznali, że najłatwiej dostępne są dla nich działki, które mogą kupić od działkowca - wyjaśnił.
