Płaca minimalna wzrośnie do 1,5 tys. zł. Związkowcy: to głodowa płaca

Wraz ze wzrostem płacy minimalnej zmienią się niektóre świadczenia. Na przykład więcej zarobią osoby, które rozpoczynają karierę zawodową . Ich pensja w pierwszym roku pracy nie może być niższa niż 80 proc. minimum (czyli 1200 zł w 2012 r.).

Wzrośnie też wysokość dodatku za pracę w nocy oraz maksymalna wysokość odpraw, jakie otrzymują pracownicy objęci grupowym zwolnieniem. Wysokość płacy minimalnej jest istotna dla tych, którzy chcą rozpocząć działalność gospodarczą i skorzystać z preferencyjnej podstawy wymiaru składek ZUS ( 30 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę).

Pracodawcy generalnie popierają nową wysokość płacy minimalnej. Jednak Jeremi Mordasiewicz, doradca zarządu Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, mówił niedawno że wzrost płacy minimalnej zmniejszy poziom zatrudniania pracowników. "Dotknie to szczególnie osoby o niskich kwalifikacjach w regionach słabych gospodarczo, jak województwa podkarpackie czy warmińsko-mazurskie – mówił w "Rzeczpospolitej". - Pracownicy, którzy nie wypracują dla pracodawcy dochodu 3 tys. zł miesięcznie, utracą pracę."

Jego zdaniem w regionach najbiedniejszych możemy spodziewać się, że części pracowników przejdzie do szarej strefy.

Przedstawiciele związków zawodowych są zbulwersowani taką wysokością minimalnej płacy. Komisja Trójstronna, w składa której wchodzą przedstawiciele rządu, pracodawców i pracowników nie porozumiała się. Jednak sprzeciwy związkowców nie wpłyną na to, co ostatecznie ustali Rada Ministrów.

Związkowcy już od kilku miesięcy wskazywali, że minimalna płaca na poziomie 1500 zł jest głodowa, biorąc pod uwagę inflację i ostatnie podwyżki żywności. Zdaniem niektórych przedstawicieli pracowników powinna ona wynieść przynajmniej 1596 zł.

– Płaca minimalna wynosząca 1,5 tys. zł jest nie do zaakceptowania, nie uwzględnia nawet tegorocznego wzrostu kosztów utrzymania – przyznaje Henryk Nakonieczny, członek Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.

Jan Guz, przewodniczący OPZZ, twierdzi zaś, że minimalne wynagrodzenie powinno wynieść 50 proc. średniej krajowej (w pierwszym kwartale tego roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej wyniosło 3466 zł, w przyszłym roku według szacunków ma wynieść 3624 zł).

Według danych GUS, minimalne zarobki w ubiegłym roku otrzymywało 4,5 proc. wszystkich zatrudnionych. Ustalana prawem płaca minimalna ma stanowić przeszkodę, powstrzymującą pracodawców przed nadmiernym zaniżaniem wynagrodzeń. Inspektorzy pracy dowodzą jednak, że i tak do tego dochodzi. Pracownicy dopuszczają się też innych nieprawidłowości. Wiadomo, że osoby zarabiające w granicach minimum muszą szukać innych źródeł dochodu. Niektórzy z pracowników otrzymują ustawowe minimum oficjalnie. Resztę zarabiają „pod stołem”. Zdarza się i tak, że firma zatrudnia pracowników na pół etatu – chociaż pracują oni jak pełnoetatowi.

– Zarabiam oficjalnie 600 zł z kawałkiem, resztę dostaję „poza protokołem” – przyznaje 25-letni magazynier, pracujący w niewielkiej firmie na Pomorzu. – Tu chyba tylko szefowie są zatrudnieni w pełnym wymiarze.

A ile płaca minimalna wynosi w innych państwach? W liczbach bezwzględnych wysokość płacy minimalnej w krajach UE bardzo się różni. W niektórych, jak Niemcy, nie jest ustalona w ogóle. W ubiegłym roku, po przeliczeniu, wynosiła ona od zaledwie 123 euro w Bułgarii, do 1683 euro w Luksemburgu. Oznacza to, że najgorzej zarabiający Luksemburczyk otrzymywał prawie 7 tys. złotych. Czyli czternastokrotnie więcej niż Bułgar. Wziąwszy jednak pod uwagę koszty utrzymania, okazuje się, że różnica nie jest już tak wyraźna (realnie najwyższa unijna płaca minimalna jest wyższa od najmniejszej „zaledwie” sześciokrotnie).

Dodajmy też, że i w Polsce nie brakuje też głosów za zniesieniem płacy minimalnej. Zgodnie z opinią niektórych ekonomistów, płaca minimalna powoduje wzrost bezrobocia. Wyrzuca z rynku te osoby, za których pracę pracodawcy nie są gotowi płacić dużo – np. młodych, bez kwalifikacji i doświadczenia. W rezultacie ich kłopoty ze znalezieniem zatrudnienia tylko się potęgują.

ak