Po Euro przybędzie tysiące bezrobotnych budowlańców

Nie dość, że wielkie konsorcja padają jak muchy, to jeszcze pociągają za sobą upadki setek małych firm, współpracujących przy budowach jako

Po Euro przybędzie tysiące bezrobotnych budowlańców
Źródło zdjęć: © PAP

19.06.2012 | aktual.: 20.06.2012 10:37

Polskie firmy budowlane miały zebrać kokosy podczas przygotowań do Euro 2012. Rządowe plany, zawierające budowę stadionów, lotnisk, remonty dworców, budowę autostrad i dróg ekspresowych, a do tego jeszcze ogromne dotacje unijne działały na wyobraźnię. Dziś jednak nastroje są zupełnie odmienne. Nie dość, że wielkie konsorcja padają jak muchy, to jeszcze pociągają za sobą upadki setek małych firm, współpracujących przy budowach jako podwykonawcy.

Eksperci przewidują, że jeszcze w tym roku pracę w branży budowlanej może stracić nawet 100 tysięcy osób! Sami właściciele firm czarno widzą swoją przyszłość. Mówią o tym twarde dane.

W samym województwie łódzkim, z powodu kłopotów przy budowie autostrady A2 pracę już straciło ponad 3 tys. osób. Najczęściej to byli pracownicy małych firm budowlanych, transportowych czy fabryk materiałów budowlanych. Właściciele firm od wielu miesięcy nie dostali pieniędzy za swoje usługi i po prostu nie stać ich na utrzymywanie pracowników. Z kolei już wiosną pracę stracili wszyscy pracownicy firmy Dihard Łańcut, produkującej materiały budowlane.

Lepiej nie "podskakiwać"

- Nie ma szans na to, by przetrwać - mówi pan Marek, właściciel jednej z pomorskich firm, współpracujący z upadającym konsorcjum Hydrobudowa SA przy budowie Trasy Słowackiego w Gdańsku. - Nie dostaję pieniędzy za wykonaną pracę już od kilku miesięcy. Wcześniej miałem tabor 20 ciężarówek i zatrudniałem ponad 50 osób. Dziś tylko wegetuję.

Pan Marek nie chce podawać swojego nazwiska, bo cały czas liczy na to, że jednak pieniądze odzyska i jego firma zacznie działać tak, jak wcześniej. - Krążą różne plotki, że ci, którzy będą podskakiwać nie mają na co liczyć, więc choć protestuję, to nie chcę się ujawniać - mówi pan Marek.

Jednak jego pracownicy są bardziej odważni. - Dziś jestem jednym z dwóch operatorów koparki w firmie. A dwa lata temu było nas 15 - mówi Andrzej Kwaśniewski. - Ludzi ubywa, a pracy jest tylko trochę mniej. Fakt, że mogę zarobić więcej, ale pieniądze nie są najważniejsze. Co z tego, jeśli i ja mogę stracić już po wakacjach pracę?

- W sektorze budowlanym pracuje blisko milion osób. Redukcje zatrudnienia są pierwszym krokiem, który firmy podejmą w przypadku kłopotów z utrzymaniem się na rynku - tłumaczy z kolei Paweł Grząbka, prezes zarządu firmy doradczej CEE Property Group, zajmującej się głównie rynkiem nieruchomości. - Wiele firm ma już kłopoty z powodu stałego wzrostu cen prac budowlanych i materiałów.

Sytuacji pracowników budowlanych nie poprawia także fakt, że po Euro 2012 prawdopodobnie realizowane będzie tylko dokończenie rozpoczętych prac, a nowych przetargów będzie jak na lekarstwo. Poza tym konkurencja będzie coraz większa, bo do przetargów mogą też stawać firmy zagraniczne, które niekoniecznie będą chciały zatrudniać Polaków.

A może ratunkiem jest budownictwo mieszkaniowe?

Deweloperzy nie są jednak optymistami. Hamulcem są coraz trudniej dostępne kredyty, co powoduje, że ceny mieszkań spadają, w przeciwieństwie do cen materiałów. I znów tracą na tym pracownicy, zwalniani w ramach redukcji kosztów.

Mizerna sytuacja firm budowlanych nie odstrasza jednak nowych pracowników. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, bezrobotni, którzy zakładają swoje firmy, najczęściej decydują się na branżę budowlaną właśnie. Może więc okazać się, że choć wielkie giganty padają, małe firmy przetrwają i wchłoną fachowców, którzy stracili wcześniej pracę. To jednak optymistyczna prognoza. Odpowiedź na pytanie, czy jest ona prawdziwa, poznamy pewnie w ciągu najbliższych lat.

AD/AS

[

Obraz

]( http://praca.wp.pl/zarobki.html )

euro 2012budownictwobudowa dróg
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (321)