Po­li­ce nie dla Pu­ław, ale mo­że dla Azo­tów Tar­nów?

Puławy są najpewniej jedynym inwestorem, który złożył wiążącą ofertę zakupu Polic. Resort skarbu nie był jednak zadowolony z tej propozycji i przetarg najpewniej zostanie odwołany. Jaka będzie przyszłość Polic? Mogą trafić do grupy Azotów Tarnów.

Po­li­ce nie dla Pu­ław, ale mo­że dla Azo­tów Tar­nów?
Źródło zdjęć: © Nowy Przemysł

11.01.2011 | aktual.: 11.01.2011 10:05

Pod koniec listopada 2010 r. chętni na państwowe akcje Zakładów Azotowych Puławy (50,67 proc.) i Zakładów Chemicznych Police (59,43 proc.) złożyli wiążące oferty zakupu. Ilu ich było, nie wiadomo. Ujawnili się dwaj: Puławy chce przejąć spółka pracownicza Chemia-Puławy, a Police – zakłady z Puław. Nic nie wskazuje na to, żeby zainteresowanych było więcej (chociaż wstępne oferty na firmę z Polic złożyło dwóch chętnych, na Puławy zaś – czterech).

Przedłożone propozycje – co jest tajemnicą poliszynela – nie zostały uznane przez Ministerstwo Skarbu Państwa za szczególnie atrakcyjne. Ich formuła była bardzo złożona, zawierały m. in. dodatkowe warunki dotyczące np. restrukturyzacji spółki (oferta zakupu Polic) lub rozłożenia płatności na lata (oferta zakupu Puław). Również cenowa propozycja najwyraźniej nie spełniła oczekiwań sprzedającego. W dodatku Puławy zdecydowały się ubiegać o pakiet zaledwie 33 proc. Polic, a nie o wszystkie wystawione na sprzedaż papiery. To kolejny, z punktu widzenia resortu skarbu, mankament oferty.

Uzupełnione oferty do dziś

Wobec tego doradca prywatyzacyjny poprosił inwestorów o dodatkowe informacje. Dokumenty należy złożyć najpóźniej dzisiaj. – Chodziło tylko o aktualizację i uzupełnienie oferty, jednak nie ma to wpływu na jej stronę merytoryczną, w tym na proponowaną cenę – powiedział Grzegorz Kulik, rzecznik Puław. Dodał, że dziś dokumenty będą dostarczone. Także dzisiaj uzupełnienie oferty ma przedłożyć spółka pracownicza Chemia-Puławy. I ona nie planuje podnosić swojej propozycji cenowej.

Na niekorzyść inwestorów działają także ostatnie wahania kursów Polic i Puław. Akcje pierwszej ze spółek podrożały w ciągu ostatnich dwóch miesięcy o blisko 20 proc., drugiej – o ponad 30 proc. To oczywiście czyni propozycje cenowe, jakie przedłożono 30 listopada, jeszcze mniej atrakcyjnymi. Wystawiony na sprzedaż pakiet akcji Polic wart jest obecnie blisko 400 mln zł, a Puław – 870 mln zł.

– W tej sytuacji oferty mogły się zdezaktualizować i Skarb Państwa może nie być już skłonny sprzedawać tych spółek poniżej, a być może nawet znacznie poniżej bieżącej ceny rynkowej – mówi Kamil Kliszcz, analityk z Domu Inwestycyjnego ?BRE?Banku. – Uważam, że w najbliższym czasie nie dojdzie do żadnych rozstrzygnięć w tej dziedzinie – dodaje Kliszcz. Według niego uzasadnione może być rozpoczęcie procesu prywatyzacji Polic i Puław od początku. Poprawa sytuacji w branży chemicznej może skłonić resort do rozpisania kolejnego przetargu, w którym oczekiwać by można lepszych propozycji zarówno pod względem cenowym, jak i konstrukcji oferty.

Tylko Azoty Tarnów?

Na razie jednak zagraniczni gracze nie palą się do udziału w prywatyzacji polskiej chemii. Co prawda w procesie sprzedaży tzw. I grupy chemicznej (czyli Azoty Tarnów, Ciech oraz ZAK – d. Zakłady Azotowe Kędzierzyn) ponad dwa lata temu wystartowało kilku inwestorów, ale ich propozycje nie okazały się wystarczająco atrakcyjne i i ten przetarg zamknięto bez rozstrzygnięć. W procesie prywatyzacji Polic i Puław najpewniej wiążących ofert podmiotów z zagranicy w ogóle nie było. Kto zatem w ewentualnym nowym przetargu mógłby być zainteresowany kupnem tych dwóch zakładów? Na krajowym rynku trudno o podmiot, który chciałby i mógłby kupić Puławy. Jednak na Police, szczególnie wobec poprawy sytuacji finansowej tej spółki, chętni mogą się znaleźć. Anwil Włocławek na razie nie wchodzi w grę, ponieważ sam ma być sprzedany. Na polu boju zostają więc Azoty Tarnów, które zaczęły budować grupę kapitałową (przejęły już kontrolę nad ZAK i niemiecką firmą Unylon Polymers).

Dodajmy, że w Policach trwa właśnie konkurs na prezesa. Jak nieoficjalnie dowiedział się „Parkiet”, o to stanowisku ubiega się m. in. Krzysztof Jałosiński, prezes ZAK, obecnie już z grupy Azotów Tarnów. Sam zainteresowany nie chciał się wczoraj odnieść do tej informacji. Na 19 i 20 stycznia zaplanowano rozmowy z kandydatami na szefa Polic.

Bartłomiej Mayer, Parkiet

Chemia to dla ekip prywatyzacyjnych wyjątkowo niewdzięczny sektor. Podejmowane dotychczas próby sprzedania różnych zakładów z tej branży za każdym razem kończyły się tym samym, czyli niczym. Wydaje się, że najbardziej nawet zdeterminowanym zwolennikom prywatyzacji zakładów chemicznych i azotowych zawsze wiatr wieje w oczy.

Do prywatyzacji spółek z tzw. I grupy chemicznej – czyli Azotów Tarnów, Ciechu i ZAK – nie doszło, ponieważ sytuacja na rynku radykalnie zmieniła się na gorsze. Teraz kończy się proces prywatyzacji firm z tzw. II grupy chemicznej – czyli Polic i Puław. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że finał będzie taki sam jak w przypadku tzw. I grupy. Do prywatyzacji nie dojdzie. Tym razem jednak powód jest zupełnie inny. Przetarg może być odwołany z powodu radykalnej poprawy sytuacji na rynku.

Czy z pozyskaniem prywatnych właścicieli dla firm chemicznych przyjdzie nam czekać, aż sytuacja na rynku przez co najmniej kilka miesięcy będzie constans? To oznaczałoby, że spółki chemiczne wiecznie będą państwowe.

azotygpwtarnów
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także