Po południu w śląskim górnictwie protesty wspierające strajk w JSW (aktl.)
#
dochodzi informacja o związkowej akcji poparcia dla strajku w JSW
#
02.02.2015 12:25
02.02. Katowice (PAP) - Od wczesnego popołudnia w śląskim górnictwie ma się rozpocząć akcja protestacyjna wspierająca trwający już szóstą dobę strajk w JSW. Pracownicy kopalń po swoich zmianach mają pozostawać jeszcze trzy godziny w miejscach pracy - również pod ziemią.
W poniedziałek rano w siedzibie Jastrzębskiej Spółki Węglowej rozpoczęły się rozmowy ws. postulatów strajkujących tam związków zawodowych - pierwsze z udziałem mediatora, b. wicepremiera i ministra pracy Longina Komołowskiego. Najpierw Komołowski spotkał się z zarządem spółki, potem z reprezentacją strajkujących związków. W końcu strony zasiadły do rozmów (zgodnie z żądaniem związków bez prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego).
Jednym z obserwatorów poniedziałkowych rozmów jest szef związku zawodowego Kadra Dariusz Tczcionka. Reprezentuje on Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy Regionu Śląsko-Dąbrowskiego, który w poniedziałek koordynuje akcję poparcia dla protestujących górników z JSW. Tego dnia ma ona polegać na pozostawaniu pracowników na stanowiskach pracy - po trzy godziny po zakończeniu każdej zmiany.
Jak przekazał PAP szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik, ta forma protestu ma objąć wszystkie kopalnie Kompanii Węglowej, Katowickiego Holdingu Węglowego i Tauronu Wydobycie. Od rana związki organizowały w nich masówki dotyczące sytuacji w JSW.
"Popierając i solidaryzując się z naszymi kolegami z kopalń jastrzębskich, w dniu dzisiejszym po każdej zmianie przez trzy godziny pozostajemy na swoich stanowiskach pracy, zostajemy na dole kopalń, na zakładach przeróbczych, na warsztatach mechanicznych, w biurach () To dzisiaj, po każdej zmianie, przez całą dobę" - wyjaśnił Grzesik.
Zastrzegł, że na razie nie chodzi o ograniczenie funkcjonowania zakładów spoza objętej strajkiem JSW. Obecność pozostających w nich pracowników ma być tak organizowana, by nie dezorganizować pracy następnym zmianom. Te protesty mogą rozpocząć się ok. godz. 12.30, kiedy kończą pracę zmiany funkcjonujące w skróconym czasie.
We wtorek związkowcy ze śląskich kopalń mają przemieścić się autobusami i przeprowadzić manifestacje poparcia przed wszystkimi zakładami JSW. "Nie wykluczamy też blokad, które mogą odbywać się na drogach w różnych miastach" - zaznaczył szef górniczej Solidarności. "Mam nadzieję, że ta akcja do jutra skończy się ze względu na to, że wreszcie właściciel podejmie decyzje, które na to pozwolą" - zadeklarował.
Bezterminowy strajk trwa w kopalniach JSW od środy. Wcześniej zarząd tej spółki ogłosił plan oszczędnościowy przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. Przewiduje on m.in. zamrożenie płac w 2015 r., zmniejszenie deputatu węglowego, rezygnację z dopłat do zwolnień lekarskich (zgodnie z kodeksem pracy pracownikowi przysługuje 80 proc. wynagrodzenia, JSW dopłaca pracownikom pozostałe 20 proc.) oraz uzależnienie wypłaty czternastej pensji od zysku firmy. Czternastka za 2014 r. miałaby być rozłożona na raty.
Zarząd chce też zrezygnować z przewozów pracowniczych, naliczania odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla emerytów i rencistów. Chciałby płacić za pracę w soboty i niedziele również zgodnie z kodeksem pracy, a nie jak obecnie - z bardziej korzystnymi dla pracowników regulacjami wewnętrznymi. Zmniejszony ma zostać również deputat węglowy - z obecnych 8 ton dla wszystkich, do 4 ton dla pracowników dołowych i 2 ton dla pracujących na powierzchni.
Związki m.in. żądają odwołania zarządu JSW, któremu zarzucają nieudolność, i powołania nowego. Oczekują wycofania decyzji o wypowiedzeniu trzech obowiązujących w spółce porozumień zbiorowych (dot. deputatu węglowego, wzrostu stawek płac oraz zawartego przed debiutem giełdowym JSW), a także objęcia pracowników kopalni Knurów-Szczygłowice zasadami, jakie obowiązują pracowników pozostałych kopalń firmy. Domagają się też likwidacji spółki JSW Szkolenie i Górnictwo i przyjęcie tam zatrudnionych do JSW.
"W tych postulatach mieści się m.in. odwołanie zarządu, ale generalnie chodzi o prezesa Zagórowskiego. Nie ma możliwości, byśmy podpisali porozumienie, a potem nie będzie ono realizowane. Pan prezes nie jest gwarantem uczciwości w stosunku do porozumień" - mówił przed rozpoczęciem poniedziałkowych rozmów rzecznik Wspólnej Reprezentacji Związków Zawodowych w JSW Piotr Szereda. Nawiązał w ten sposób do zarzutów związków dotyczących nierealizowania przez zarząd JSW wcześniejszych porozumień.
Rada nadzorcza spółki i zarząd już w ub. tygodniu zgodziły się, aby zgodnie z żądaniem związków Zagórowski nie uczestniczył w rozmowach. W pierwszym od rozpoczęcia strajku spotkaniu przedstawicieli zarządu ze związkami - w piątek - uczestniczyło trzech członków zarządu, bez Zagórowskiego; w poniedziałek miało być podobnie.
Obok akcji strajkowej w kopalniach JSW związki w ub. tygodniu organizowały m.in. blokady rond znajdujących się w pobliżu jastrzębskich kopalń. W poniedziałek rano zablokowały przejście dla pieszych na jednej z głównych ulic Jastrzębia-Zdroju, w pobliżu siedziby JSW.