Początek tygodnia nie przyniósł większych zmian w wycenie złotego
Początek nowego tygodnia handlu na światowych rynkach nie przyniósł większych zmian w wycenie złotego - ocenili w poniedziałek analitycy. Ok. godz. 16.30 euro wyceniano na 4,30 zł, dolara na 3,83 zł, franka na 3,94 zł, a funta na 4,92 zł.
03.10.2016 17:10
Jak wskazał Konrad Ryczko z DM BOŚ w poniedziałek, "przez większą część obrotu kursy powiązane z PLN oscylowały blisko punktów odniesienia z piątku". Jak tłumaczy, wyceny walut centralnej i wschodniej Europy i bardziej ryzykownych aktywów stabilizują się z uwagi na mniejsze obawy dot. Deutsche Bank'u.
W ocenie analityka z DM BOŚ "wsparciem dla krajowych aktywów były również krajowe dane makro, gdzie indeks PMI za wrzesień (52,2 pkt.) okazał się być nieco lepszy od oczekiwań (52 pkt.)". "W szerszym ujęciu uwaga rynków skierowana jest obecnie na piątkowe wskazanie z amerykańskiego rynku pracy, co przekładać się będzie na powrót spekulacji dot. polityki monetarnej FED" - dodał.
Analityk Rafał Sadoch z DM mBank również wskazał, że "większość walut z rynków wschodzących nie ulegała w trakcie dzisiejszej sesji większym zmianom".
"Na złotym nie widać już skutków ubiegłotygodniowej rekonstrukcji rządu, a ten pozostaje pod wpływem czynników globalnych" - dodał. Ocenił, że "rozpoczynające się we wtorek posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej nic nie zmieni w tej kwestii".
Sadoch prognozował, że "w perspektywie do końca tygodnia notowania złotego oscylować będą w okolicy 4.30 w przypadku pary EURPLN".
Sadoch dodał, że choć poniedziałkowe dane PMI obrazujące aktywność polskiego sektora przemysłowego we wrześniu wskazały na wyższy od 6 miesięcy wzrost produkcji oraz zamówień, to jednak nie przełożyło się to pozytywnie na złotego. "Po bardzo dobrej końcówce ubiegłego tygodnia nastroje w ciągu dzisiejszego dnia systematycznie się pogarszały. Rynek zaczął obawiać się, czy piątkowe plotki o zmniejszeniu kary nałożonej przez amerykański Departament Sprawiedliwości (na Deutsche Bank - PAP), które wywołały piątkowe wzrosty, faktycznie są prawdziwe" - tłumaczył analityk DM mBank.
Obawy rynku o stabilność Deutsche Banku wiążą się z zamiarem ministerstwa sprawiedliwości USA, by wyegzekwować od niego karę w wysokości do 14 mld dolarów za narażenie swych klientów na straty poprzez oferowanie im toksycznych aktywów, powiązanych z rynkiem kredytów hipotecznych. W piątek podano, iż kara, którą na bank chce nałożyć amerykański Departament Sprawiedliwości, wyniesie 3 razy mniej niż wcześniej zapowiadane 14 mld USD.