Początek tygodnia względnie spokojny dla złotego
Poniedziałkowe notowania na rynku walutowym upłynęły dla złotego relatywnie spokojnie - ocenili analitycy. Ok. godz. 16.30 za euro płacono 4,24 zł, dolar kosztował 3,78 zł, a frank szwajcarski - 3,87 zł.
05.10.2015 | aktual.: 05.10.2015 17:04
- Początek nowego tygodnia handlu przyniósł nam najpierw umocnienie krajowej waluty, a następne zniwelowanie wcześniejszych zdobyczy - wskazał analityk DM BOŚ Konrad Ryczko.
- Bilans dnia dla złotego określić można ostatecznie mianem stabilizacji blisko punktów odniesienia wobec zagranicznych dewiz - dodał.
Analityk stwierdził, że początek handlu mijał pod znakiem wzrostu apetytu na bardziej ryzykowne aktywa, po tym jak piątkowe dane z USA przyniosły "negatywną niespodziankę, która momentalnie uznana została za sygnał" - iż Fed może opóźnić podwyższenie stóp procentowych. - Nad ranem obserwowaliśmy wzrost popytu na bardziej ryzykowne aktywa, takie jak waluty rynków wschodzących oraz akcje, co pozwoliło na solidne odreagowania m.in. na parkietach w Polsce, Turcji czy Rosji - mówił.
Analityk Domu Maklerskiego mBanku Szymon Zajkowski również ocenił, że poniedziałkowy handel na rynku złotego upłynął względnie spokojnie. - Kurs euro/złoty pozostawał przy wartościach z końca ubiegłego tygodnia, czyli 4,24-4,25, podobnie jak kurs frank/złoty, który poruszał się między 3,88 a 3,89 - mówił.
- Nieco większa zmienność pojawiła się na parze dolar/złoty, gdyż w ciągu dnia kurs spadał już o ok. 2,5 grosza, jednak ostatecznie dzień zakończył się w okolicach piątkowego zamknięcia, czyli 3,79 zł - dodał.
Zajkowski podkreślił, że w poniedziałek na rynku walutowym nastąpiło pewne uspokojenie nastrojów po piątkowym (2 października), rozczarowującym raporcie z amerykańskiego rynku pracy. - Co prawda znacznie zmniejszył on prawdopodobieństwo podwyżki stóp przez Fed, co jest czynnikiem pozytywnym dla polskiej waluty, jednak jednocześnie zwiększył obawy o spowolnienie światowej gospodarki, a co za tym idzie, zachęcił inwestorów do przenoszenia kapitału z rynków bardziej ryzykownych w kierunku bardziej bezpiecznych - stwierdził.
Analityk DM mBanku zwrócił uwagę, że w poniedziałek rynek poznał słabszy od oczekiwań odczyt indeksu ISM dla usług w USA. To minimalnie umocniło złotego wobec dolara. - Jeżeli kolejne dane z USA również będą rozczarowywać, obawy o światową koniunkturę powinny rosnąć, a co za tym idzie, na wartości wobec euro i franka lekko tracić może polska waluta, za to zyskiwać w stosunku do dolara - ocenił.
Zajkowski wskazał ponadto, że rodzimi inwestorzy wyczekują wtorkowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej ws. stóp procentowych. - Jest w zasadzie pewne, że koszt pieniądza nie zostanie zmieniony, jednak ton wypowiedzi władz monetarnych może zostać nieco złagodzony. W komunikacie oraz na konferencji prasowej zwrócona może zostać uwaga na ostatni wzrost ryzyk zewnętrznych dla wzrostu gospodarczego w Polsce oraz na wstępne dane GUS o ponownym przyspieszeniu deflacji - stwierdził.