Trwa ładowanie...
d3xsw17
17-09-2007 09:29

Pocztowcy wywalczyli podwyżki

Pocztowcy wynegocjowali 105 zł podwyżki. Nie będzie powtórki paraliżu poczty.

d3xsw17
d3xsw17

Pocztowcy wynegocjowali 105 zł podwyżki. Nie będzie powtórki paraliżu poczty, jaki miał miejsce pod koniec 2006 r, pisze "Rzeczpospolita".

Strajkowały wtedy placówki w całej Polsce. Większe pieniądze mają dostać wszyscy pracownicy Poczty Polskiej, którzy obecnie zarabiają mniej niż 2750 zł brutto. Łącznie w tym roku na podwyżki Poczta przeznaczy dodatkowo 50 mln zł. - Chodzi o ponad 90 tys. osób - tłumaczy Bogumił Nowicki, przewodniczący NSZZ "S" Poczty Polskiej. - Ale to jeszcze nie koniec, kwestia dalszych podwyżek musi powrócić w 2008 r. - zapowiada.

Zdaniem Nowickiego roszczenia uzasadnia dobra kondycja państwowego przedsiębiorstwa. Poczta nigdy nie była przez państwo dotowana. - Zarabiamy na siebie, poczty w innych krajach przed prywatyzacją były dotowane ze środków publicznych. W naszym przypadku o takim ruchu nie słychać - podsumowuje Nowicki.

Strajk zaczął się jesienią zeszłego roku. Postulaty listonoszy liczyły 15 punktów. Przede wszystkim domagali się podwyżki wynagrodzeń średnio o 40 proc. Żądali również m.in. wstrzymania prac nad komercjalizacją Poczty Polskiej do czasu podpisania pakietu osłon socjalnych i wstrzymania wydzielenia ze struktur poczty poszczególnych pionów. - 13 grudnia większość związków podpisała porozumienie, które przewidywało 100 zł podwyżki i powrót do dalszych negocjacji, kiedy poprawi się sytuacja finansowa przedsiębiorstwa - mówi Sławomir Redmer, przedstawiciel Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych w Poczcie Polskiej. Porozumienia nie podpisała wówczas "Solidarność". Zrobiła to dopiero wczoraj wieczorem.

Gdyby do zawarcia ugody nie doszło, Poczcie groziłby strajk. A już zeszłoroczny poważnie zaszkodził firmie. Skorzystała na nim za to prywatna konkurencja. Firmy kurierskie przejęły część rynku paczek, InPost i PAF Operator Pocztowy - dostarczanie zwykłej korespondencji.

d3xsw17

InPost przestał wtedy nadążać z realizacją zamówień, firma codziennie podpisywała nowe umowy z firmami i instytucjami. W ciągu dziesięciu dni władze spółki musiały zatrudnić 150 osób. Poczta, przynajmniej na chwilę, straciła wówczas kilku dużych klientów instytucjonalnych. Przygotowująca się do prywatyzacji firma z drugiej takiej wpadki mogłaby nie wyjść obronną ręką.

d3xsw17
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3xsw17