Pod znakiem niewielkiej aktywności popytu
To nie był z pewnością wymarzony tydzień dla posiadaczy długich pozycji. Na warszawskim rynku nadal bowiem rozwijał się ruch korekcyjny, który był kontynuacją silnego uderzenia podaży z jakim mieliśmy do czynienia 25. stycznia. W efekcie kontrakty dotarły do wiarygodnie wyglądającego wsparcia technicznego: 2499 - 2503 pkt., gdzie między innymi wypadały projekcje pro wzrostowego układu ABCD. W przypadku indeksu WIG20 doszło z kolei do istotnej konfrontacji w węźle: 2470 – 2480 pkt.
04.02.2013 08:38
Popyt podjął tutaj działania obronne, ale widać było pewne trudności z wykreowaniem ruchu odreagowującego. W komentarzach podkreślałem, że dopiero zanegowanie węzła podażowego: 2536 - 2540 pkt. otworzyłoby bykom drogę w kierunku dużo istotniejszych oporów. Tymczasem kontrakty nie mogły sobie poradzić ze sforsowaniem intradayowej strefy: 2520 - 2523 pkt. (sesja czwartkowa).
W trakcie piątkowych notowań wskazany zakres nadal odgrywał ważną rolę. W porannej fazie handlu doszło do niewielkiego naruszenia poziomu 2523 pkt., ale ostatecznie bykom zabrakło determinacji i kontrakty powróciły poniżej 2520 pkt. Przez moment zaczęliśmy nawet zachowywać się słabiej względem rynków bazowych. Jak wiadomo było to dość symptomatyczne zjawisko w minionym tygodniu. Również zachowanie warszawskiego rynku po odczytach zza oceanu odbiegało trochę od optymistycznych reakcji w Eurolandzie. Ewidentnie nie czerpaliśmy z tego powodu żadnych pozytywnych inspiracji.
W końcówce sesji popyt nadal zachowywał się bardzo pasywnie. Wzrosty za oceanem nie były czynnikiem, który mógłby wyrwać warszawską giełdę z pewnego odrętwienia w jakie stopniowo zapadała (w przeciwieństwie do kluczowych parkietów Eurolandu, które podążały w ślad za rynkami amerykańskimi). W efekcie zamknięcie marcowej serii kontraktów wypadło na poziomie 2514 pkt. Stanowiło to symboliczny wzrost wartości FW20H13 w relacji do czwartkowej ceny odniesienia wynoszący 0.08%.
Analizując załączony wykres można dojść do wniosku, że impet ruchu spadkowego wyczerpał się w stosunkowo istotnym przedziale cenowym, ale jak na razie obóz byków ma wyraźne problemy z zainicjowaniem ruchu odreagowującego. Popyt koncentruje się wyłącznie na obronie wsparcia.
Dobrym przykładem odzwierciedlającym pasywne nastawienie kupujących była niemożność sforsowania intradayowej zapory podażowej: 2520 – 2523 pkt. Czwartkowo – piątkowe próby zanegowania wymienionego węzła cenowego nie przyniosły jak wiadomo pożądanego rezultatu. W komentarzach zaznaczałem, że tak naprawdę dopiero w przypadku wybicia się kontraktów ponad zakres: 2536 – 2540 pkt. otrzymalibyśmy wiarygodny sygnał techniczny obrazujący zmianę podejścia kupujących do handlu i zapowiadający tym samym kontynuację ruchu wzrostowego.
Na obecnym etapie wydarzeń trudno zatem sformułować jakieś nowe wnioski dotyczące bieżącego wizerunku technicznego wykresu. Motywem przewodnim niniejszej analizy musi pozostać stwierdzenie, że ja na razie bykom nie udało się zanegować kreowanej już od kilkunastu dni inicjatywy podażowej. Jedyne osiągnięcie popytu, to powstrzymanie przeceny na ważnym wsparciu, jednak bez dalszych implikacji. Siłą rzeczy musimy zatem w tej chwili uwzględniać także możliwość wejścia rynku w kolejną fazę ruchu spadkowego (przynajmniej do momentu utrzymywania się kontraktów poniżej intradayowej zapory podażowej: 2520 – 2523 pkt.). W tym kontekście (wspominałem już o tym w swoich zeszłotygodniowych opracowaniach) nadal zwracałbym uwagę na pojedynczą projekcję cenową (poziom 2483 pkt.) obrazującą równość fali AB z CD. Test wspomnianego pułapu i następnie wyjście kontraktów ponad zakres: 2499 – 2503 pkt., to stosunkowo silny sygnał techniczny mogący dać początek kolejnemu impulsowi. Negatywnie należałoby jednak odnieść się do
zanegowania formacji symetrycznej. Następstwem takiej okoliczności powinien być test przedziału wsparcia: 2458 – 2463 pkt.
Podsumowując, w pierwszej kolejności nadal obserwowałbym uważnie zakres: 2499 – 2503 pkt. Na razie popyt nie potrafi wykreować z wymienionego rejony wiarygodnego ruchu odreagowującego. Wydaje się, że może to stanowić powód do niepokoju, gdyż mamy tutaj do czynienia z ważnym i potwierdzonym już przedziałem wsparcia (z założenia zatem aktywność popytu powinna być zdecydowanie większa).
Paweł Danielewicz
analityk techniczny
DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |