Podatki płaci się łatwiej w Afganistanie niż w Polsce
Nasi przedsiębiorcy mają mnóstwo kłopotów w kontaktach z urzędami skarbowymi. Więcej niż mieszkańcy z Sudanu, Ugandy czy Afganistanu. I chociaż powoli rozpoczynają się prace nad deregulacją systemu podatkowego, to jest kilka kwestii, które można łatwo rozwiązać już teraz, co znacznie poprawiłoby komfort prowadzenia biznesu w Polsce - podaje "Puls Biznesu".
14.07.2014 | aktual.: 14.07.2014 09:05
Według badania Banku Światowego "Doing Business" średnia polska firma musi poświęcić aż 286 godzin pracy rocznie i przeprowadzić 18 czynności biurokratycznych tylko po to, by dopełnić formalności, związanych z opłaceniem podatków. W rankingu, który ocenia przyjazność systemu podatkowego Polska znajduje się na 113 ze 189 miejsc - obok Barbadosu i Namibii.
Od razu trzeba zaznaczyć, że kryteria rankingu wzbudzają kontrowersje. Pod uwagę brane są bowiem nie tylko podatki, ale także inne obciążenia, takie jak składki emerytalne. To powoduje, że kraje słabiej rozwinięte, bez systemu zabezpieczenia społecznego albo z systemem, który w całości finansuje państwo, są na lepszej pozycji. Niemniej jednak, jest sporo obszarów, które nadają się do poprawy od ręki i da się to zrobić bez gigantycznych zmian w prawie.
Poplątany VAT
Po pierwsze - przepisy dotyczące podatku VAT. Jak zaznacza w rozmowie z "PB" Jarosław Koziński, z firmy doradczej EY, od 1993 roku przechodziły one trzy wielkie rewolucje, jednocześnie cały czas ulegając ewolucji. Ich zmienność jest bardzo duża, co tym bardziej istotne, że mowa o podatku, który odpowiada za połowę wpływów do budżetu państwa. Zazwyczaj problemem jest klasyfikacja różnych rodzajów usług, co wiąże się z poprawnym rozliczeniem VAT. Na przykład przedsiębiorca nie wie, czy fiskus uzna jego produkt za kawę czy napój kawowy. Jeśli fiskus uzna inaczej niż prowadzący firmę, to może być pewnym tego, że zostanie uznany za oszusta podatkowego.
Eksperci wskazują, że w razie wątpliwości pomocne dla przedsiębiorcy mogłyby być opinie Głównego Urzędu Statystycznego, który prowadzi klasyfikacje produktów. Jednak zdanie GUS nie jest wiążące i nie dają żadnej ochrony dla podatnika. Istnieje Polska Klasyfikacja Wyrobów i Usług, której powinni trzymać się urzędnicy, ale zaznaczają oni, że nie są kompetentni w tej kwestii. Tymczasem, jak wskazuje Tomasz Barańczyk, partner zarządzający działem podatkowym w PwC, rozwiązanie jest bardzo proste.
Wystarczy zastąpić klasyfikacje PKWiU katalogiem CN, który używany jest w przepisach akcyzowych i handlu międzynarodowym. - Gdyby uzależnić stawki VAT od klasyfikacji CN, można wykorzystać instytucję "wiążącej informacji taryfowej", która potwierdzi stawki VAT w obrocie krajowym - twierdzi Barańczyk.
Interpretacje, których nie ma
Po drugie - interpretacje i orzeczenia sądowe. Przedsiębiorca, który chce być na bieżąco z przepisami podatkowymi musi nie tylko znać przepisy, ale także śledzić wyroki sądowe i interpretacje skarbowe. Z tymi ostatnimi jest z resztą problem.
- Przepisy o interpretacji ogólnej są właściwie martwe. Miały służyć wszystkim podatnikom i ujednolicać prawo podatkowe, tymczasem resort finansów odmawia wydania takiej interpretacji i nie podaje uzasadnienia - mówi dla "PB" Przemysław Pruszyński, sekretarz Rady Podatkowej PKPP Lewiatan.
Zaznacza on, że Ministerstwo Finansów powinno być pozbawione prawa odmowy wydania rozstrzygnięcia spornych kwestii. Teoretycznie lepiej sprawuje się opcja interpretacji indywidualnej, której dokonują odpłatnie urzędy skarbowe dla podatnika. Jednak przez rozbicie tej odpowiedzialności na różne urzędy skarbowe dochodzi do tego, że w różnych gminach są różne orzeczenia w tej samej kwestii.
Postępowania z urzędami
Po trzecie - kontrole. W Polsce prawo do kontroli mają dwie instytucje: urzędy skarbowe i urzędy kontroli skarbowej. Firmy nie tylko mogą być sprawdzane w jednej sprawie dwa razy, to jeszcze wyniki takiej inspekcji mogą być rożne, bo podejście tych dwóch organów może się różnić. W ten sposób omijany jest również przepisowy czas trwania inspekcji. Obydwie instytucje mogą dokonywać kontroli na przemiennie, co powoduje, że podatnik może być prześwietlany bardzo długo. Żeby przedsiębiorcy mieli ciut łatwiejsze życie prawo do kontroli powinien mieć tylko jeden urząd.
Zmorą dla przedsiębiorców są także procesy sądowe ze skarbówką. Chociaż w ocenie ekspertów są całkiem sprawne, to i tak trwają za długo. Do powszechnej świadomości przebił się już fakt, że postępowania potrafią trwać tyle, że w ich trakcie firma upada. To nic, że po zapadnięciu wyroku okazuje się, że sprawiedliwość była po stronie przedsiębiorcy. Zdaniem Barańczyka rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie systemu wag dla procesów podatkowych. Co to oznacza? Że sprawy błahe byłyby traktowane z mniejszym priorytetem niż te, od których zależy los przedsiębiorstwa.
Planowane zmiany
Obecnie trwają prace nad wprowadzeniem w 2015 roku czwartej deregulacji przepisów podatkowych. Ma ona złagodzić część przepisów i ułatwić wykonywanie działalności gospodarczej. W ramach nowych przepisów mają zostać rozwiązane problemy z rozliczaniem używania auta służbowego do celów prywatnych. Jeśli przepisy wejdą w życie łatwiejsze ma się także stać rozliczanie zaliczek na poczet przyszłych dostaw i usług. Do tego w ramach zmian proponowanych przez resort finansów ma zostać uprawniony proces wydawania interpretacji indywidualnych, czy umożliwienie zapłaty podatku przez inny podmiot.