Podnieśli ceny za parkowanie pod Tatrami. "Trochę szok był"

Palenica Białczańska i Łysa Polana to dwa ostatnie parkingi przygotowane przez Tatrzański Park Narodowy (TPN), na których możemy zostawić samochody przed pieszą wycieczką na Morskie Oko. Mogą pomieścić łącznie ponad tysiąc pojazdów.

Na okres ferii zimowych TPN zdecydował się podnieść ceny za parking. "Do końca lutego rezerwacja parkingu TPN od poniedziałku do piątku kosztuje 45 zł, natomiast w soboty i niedziele - 55 zł" - informowała niedawno gazeta "Wyborcza". To wzrost o 9 zł w przypadku dnia roboczego i o 19 zł, jeśli chodzi o weekend.

Jednak na tym nie koniec - za cały dzień parkowania w weekend możemy zapłacić nawet 75 złotych. Dlaczego? Dlatego, że - jak ostrzega TPN - przygotowane przez niego ceny są dynamiczne i mogą pójść w górę wraz z popytem - o 10 lub 20 zł. Sytuacji na tych parkingach przyjrzał się dziennikarz Wirtualnej Polski Jakub Bujnik, który rozmawiał z turystami.

Ceny dynamiczne, szybko szybują w górę - ironizował w rozmowie z dziennikarzem WP jeden z turystów.

- No, trochę szok był, nie będę ukrywać. 65 złotych, szału nie ma. Wydaje mi się, że to za dużo - powiedział inny. - Na pewno jest drogo, ale jak widać, jest pełen parking - powiedział inny - ocenił kolejny rozmówca.

- Raz na jakiś jest okej, ale gdyby ktoś chciał przyjeżdżać częściej, to dość spora cena - powiedziała jedna z rozmówczyń Jakuba Bujnika. Kolejna dodała, że według niej "jest trochę drogo".

Co najlepiej zrobić? Zarezerwować bilety online z wyprzedzeniem - wtedy mamy szansę zapłacić nieco mniej. Oczywiście bilety można kupić również na miejscu, ale nie ma gwarancji, że znajdziemy jeszcze dostępne miejsce, a dodatkowo - zgodnie z zapisem w regulaminie - cena stacjonarna również może o 10 czy 20 złotych wzrosnąć.