Pogotowie strajkowe na kolei. Pociągi staną?

Stało się to na zlecenie PKP InterCity, które domagają się spłaty 89 mln zł. W PKP PR tłumaczą, że InterCity też mają wobec nich spore zobowiązanie, bo wynoszące ponad 30 mln zł.

- Złożyliśmy wniosek o uchylenie zabezpieczenia. Uważamy, że te działania były przedwczesne. Do momentu, gdy sąd wyda decyzję, pieniądze są zablokowane - mówi Piotr Olszewski, rzecznik PKP PR.

Jedenaście działających przy PKP PR organizacji związkowych zapowiada, że jeśli sytuacja się nie zmieni, to zaczną protest. Wysłali już pisma do dyrektora generalnego swojej firmy, a także do premiera. 29 października zawiązali komitet strajkowy. Po upływie 14 dni od tej daty zapowiadają rozpoczęcie strajku.
Związkowcy uważają, że zagrożone są miejsca pracy. Na Dolnym Śląsku w spółce pracuje ponad 1100 osób.

- Nie wiemy, czy 10 listopada dostaniemy wypłatę. Obawiam się, że jeśli nie, to ludzie nie będą chcieli pracować i w efekcie pociągi po prostu nie wyjadą- mówi Roland Potoczny, wiceprzewodniczący związku zawodowego Kontra.

Kolejarze chcą protestować przed dolnośląskim urzędem marszałkowskim. Jednak urzędnicy twierdzą, że z 7,3 proc. udziałów w spółce nie mają zbyt wielkiego wpływu na to, co się w niej dzieje.
- Liczymy, że zarządowi PKP PR uda się wynegocjować z ministrem infrastruktury takie warunki, które zadowolą wszystkich - mówi Marta Libner-Zoniuk, rzeczniczka urzędu.

Tylko tanie linie
Pasażerowie nie mogą już korzystać z pociągów pospiesznych. Spółka PKP InterCity przekwalifikowała je na Tanie Linie Kolejowe. Do TLK włączonych zostanie również wiele ekspresów. Według szefów PKP InterCity, zmiana ma uporządkować ofertę handlową. Na trasach międzyregionalnych pasażerowie będą mieli do wyboru tylko pociągi InterCity lub Tanie Linie Kolejowe.