Polacy jak co roku rzucają palenie. Czy postanowienia noworoczne widać na wykresach?
Jeśli przynajmniej części palaczy uda się sztuka rzucenia nałogu, powinno to oznaczać miliardowe straty dla przemysłu tytoniowego i państwowej kasy.
11.01.2016 | aktual.: 12.01.2016 10:35
Gdy przychodzi nowy rok, Polacy najczęściej obiecują sobie rzucenie palenia. Gdyby przynajmniej części udała się ta sztuka, dla przemysłu tytoniowego i budżetu państwa oznaczałoby to miliardy strat. Przynajmniej na początku roku, kiedy jeszcze próbujemy.
Według badań CBOS nawet połowa Polaków robi postanowienia noworoczne. Najbardziej popularne jest to związane z rzucenie palenia papierosów - 17 proc. Na dalszych miejscach są plany związane z remontem w domu - 14 proc. czy wakacyjnym wyjazdem - 7 proc.
Aż 40 proc. badanych jest przekonana, że na pewno się uda, tylko 3-proc. garstka jest pozbawiona tej wiary. Abstrahując od skuteczności podejmowanych postanowień, postanowiliśmy sprawdzić, czy są one widoczne w styczniowych wynikach sprzedaży papierosów.
Spójrzmy na dane dotyczące legalnej sprzedaży papierosów do hurtowni, zgromadzone przez firmę Cyberservice. Na załączonym wykresie, przedstawiającym miliardy sztuk papierosów, bardzo wyraźnie widać spadek od początku stycznia w każdym z obserwowanych lat. Może to wskazywać na to, że rzeczywiście palacze podejmują walkę z nałogiem i chcą dotrzymać postanowień. Choć jeśli dać wiarę linii wykresu, widać że energii starcza im zaledwie do lutego.
Legalna sprzedaż papierosów do hurtu (w miliardach sztuk)
źródło: Cyberservice
Trzeba jednak mieć na uwadze, że obserwowany efekt może być spowodowany przez konieczność wyprzedaży właśnie do końca lutego papierosów z banderolami z poprzedniego roku. Oczywiście sprzedawcy mogą zakupić banderole, które zalegalizują każdą z paczek z rocznika 2015, ale to się po prostu nie opłaca.
Ten sam sprzedażowy dołek możemy również zaobserwować na wykresie obrazującym wpływy z akcyzy od wyrobów tytoniowych, które gromadzi Ministerstwo Finansów. Przy jego analizie trzeba mieć na uwadze, że pieniądze ze sprzedaży trafiają do kasy państwa z miesięcznym opóźnieniem. Po uwzględnieniu tego przesunięcia, ponownie mamy do czynienia ze spadkiem w każdym drugim miesiącu roku. Wyjątkowy był tu tylko rok 2015.
źródło: na podstawie danych Ministerstwa Finansów
W nieoficjalnych rozmowach przedstawiciele branży tytoniowej przekonują, że jest to "wyjątkowy produkt" i często wymyka się jakimkolwiek próbom zaobserwowania sezonowości zachowań klientów. Pozostaje mieć nadzieję, że widoczne spadki to też zasługa dotrzymywanych postanowień. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że jednak z roku na rok liczba palaczy maleje.
Między 2011 a 2014 r. odsetek uzależnionych od nikotyny spadł z 39 do 28 proc. Jak wynika z Eurobarometru, tylko odrobinę odstajemy od średniej europejskiej. W całej wspólnocie z dymkiem nie może się rozstać 26 proc. ludzi. Oceniając wysiłki palących, warto pamiętać, że walka z tym nałogiem nie jest łatwa. Każdy z przepytanych palących już średnio 17 razy rozpoczynał tę walkę na nowo.
Według OBOP co roku średnio aż 88 proc. polskich palaczy chce przestać się truć. Gorzej, że tylko czterem na stu udaje się ta sztuka.