Trwa ładowanie...
d3uyuj1
giełda
24-10-2008 08:07

Polska giełda bije kolejne czarne rekordy

Nie widać końca czarnych dni na polskiej giełdzie. W ciągu ostatnich kilku tygodni mieliśmy już czarne piątki, poniedziałki, wczoraj przyszła czarna środa.

d3uyuj1
d3uyuj1

Po dwóch spokojniejszych sesjach z początku tygodnia wczoraj indeks WIG20 znów runął w przepaść i stracił aż 7,60 proc., przebijając się już przez próg 1700 pkt. _ Tak nisko nie byliśmy od sierpnia 2004 roku _- podkreśla Wojciech Maryański z Beskidzkiego Domu Maklerskiego.

Najwięcej spośród dużych polskich spółek traciły firmy powiązane z surowcami: KGHM i PKN Orlen poleciały o ponad 10 proc. Szybko spadały też notowania banków: BRE (-10 proc.), Getin (-11 proc.), BZ WBK (-9 proc.), PKO BP (-6 proc.). Powody spadków od kilku dni nie zmieniają się. Paniczna ucieczka inwestorów zagranicznych z rynków wschodzących wpływa nie tylko na gwałtowne osłabienie złotego, ale także na wyprzedaż papierów na giełdzie. Wciąż mamy do czynienia z umarzeniem jednostek przez klientów funduszy inwestycyjnych. Indeks średnich spółek mWIG40 nie tracił tak bardzo (-4,87 proc.), jednak osiągnął nowe dno na poziomie 1685 punktów. _ Oznacza to stratę od historycznego szczytu już prawie 71 proc. _ - komentuje

Marcin Markowski, analityk portalu Money.pl. W naszym regionie, podobnie jak WIG20, czyli powyżej 5 proc., traciły w ciągu dnia indeksy Węgier, Austrii i Rosji. Znów wpływ na kraje "szybkiej gospodarki" miała sytuacja na Węgrzech. Tamtejszy bank centralny zdecydował o podwyższeniu podstawowej stopy procentowej z 8,5 do 11,5 proc. Wynosi ona teraz niemal dwa razy tyle co w Polsce (6 proc.). _ Krok węgierskiego banku centralnego to desperacka próba zatrzymania inwestorów _- ocenia Leszek Milczarek, zarządzający z domu maklerskiego ECM. _ Potwierdza jednocześnie, że sytuacja tamtejszej gospodarki jest fatalna _- dodaje.

Gest banku centralnego na Węgrzech spowodował, że tamtejsza giełda pod koniec sesji nieznacznie odbiła i zakończyła ją z niespełna 4-procentową stratą. Przed spadkami nie udało się natomiast obronić forinta. Nastroje inwestorów pogorszyły również wczoraj informacje z Argentyny, która ponownie stanęła na granicy bankructwa. Świadczącym o tym sygnałem było przejęcie przez rząd tamtejszych funduszy emerytalnych. _ Ostatni raz taka decyzja poprzedziła bankructwo kraju w 2001 roku _ - podkreśla Przemysław Kwiecień z X-Trade Brokers. Problem Argentyny i słabe wyniki spółek wpłynęły również na słaby początek wczorajszych notowań na amerykańskiej giełdzie. Dow Jones stracił na otwarciu 2,28 proc., ale potem szybko zanurkował.

POLSKA Gazeta Krakowska
Łukasz Pałka, Beata Tomaszkiewicz

d3uyuj1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3uyuj1